Proszą o pomoc, ale czy jest komu pomagać?

W internecie rozgłosu nabiera akcja pod hasłem „Pomoc dla Krzysia”. Czytamy, że jego rodzina pilnie potrzebuje wsparcia, bo nie stać jej nawet na zakup roweru, którym mógłby dojeżdżać do szkoły. Postanowiliśmy to sprawdzić. Okazało się, że Krzyś to 16-latek, który uczęszcza do gimnazjum dla dorosłych, choć mógłby chodzić do innej, znajdującej się dużo bliżej szkoły. W dodatku jego rodzina dysponuje rowerem i nie oczekuje od nas żadnej pomocy.

W ubiegłym tygodniu do redakcji Interwencji przeszedł mail z prośbą o pomoc dla Krzysia, który z rodziną mieszka w dramatycznych warunkach. Od stowarzyszenia zajmującego się pomocą dowiedzieliśmy się, że rodzina mieszka w Klepinie koło Gorzowa Wielkopolskiego. Postanowiliśmy to sprawdzić.

W Klepinie nikt o rodzinie nie słyszał. W urzędzie miasta dowiedzieliśmy się, że stowarzyszenie organizujące pomoc wprowadziło nas w błąd. Rodzina faktycznie istnieje, ale mieszka w innej wsi. Na miejscu okazało się, że rodzina nie oczekuje pomocy, co więcej, wezwano na nas policję.

To fragment rozmowy z matką Krzysztofa:

- Dzień dobry, ja jestem z Polsatu, Dominika Grabowska.
- A to dziękuję bardzo, do widzenia.
- W pani imieniu zgłosiły się osoby, że państwo potrzebujecie pomocy.
- Ja się nie zgłosiłam, ktoś inny mnie zgłosił. Do widzenia. Jak mi było ciężko, to nikogo tu nie było, a teraz co, chcecie wywiady robić? Macie samochód, przejedźcie się po osiedlach, wioskach i popytajcie komu jest ciężko.
- To u was nie jest?
- Nie.
- To dlaczego zbieracie pieniądze?
- A niech mnie pani pocałuje, wie pani gdzie...

Zbiórka pieniędzy początkowo odbywała się na prywatne konto męża nauczycielki działającej w stowarzyszeniu, dopiero później przejęło ją samo stowarzyszenie. Prezes stowarzyszenia i nauczycielka, która umieściła informacje w Internecie, nie chciały komentować sprawy. Następnego dnia panie zmieniły jednak zdanie i zgodziły się z nami spotkać.

Rozmowa z prezes stowarzyszenia i nauczycielką:

- Czy mają państwo zgodę na zbiórkę publiczną?
- Nie mamy, gdyż to nie jest zbiórka publiczna.
- Jest informacja, że Krzyś chodzi 12 km pieszo do szkoły, bo rodziny nie stać nawet na rower. Wczoraj tam byliśmy, rower jest, Krzyś chodzi do szkoły 12 km, bo…?
- Krzyś dostał rower w zeszłą niedzielę.
- A nie ma bliżej szkoły?
- Nie ma.
- To nieprawda. Sprawdziłam, chodzi do gimnazjum dla dorosłych. Dlaczego nie do zwykłej szkoły, która jest bliżej, wtedy mógłby korzystać z dojazdów, które zapewnia gmina?
- Z jakichś przyczyn wybrał tę szkołę i do niej uczęszcza...*

* skrót materiału

Reporter: Dominika Grabowska

dgrabowska@polsat.com.pl