"Jeżeli nas stąd wyrzucą, zabiorą nam dzieci"
Pani Dorota i pan Grzegorz z Wałbrzycha nigdy nie przypuszczali, że sytuacja życiowa zmusi ich do podjęcia tak trudnej decyzji. Wkrótce po tym kiedy stracili stałą pracę z powodu poważnej choroby dziecka, zajęli pustostan należący do miasta. Wyremontowali go i regularnie uiszczali opłaty. W odpowiedzi miasto złożyło wniosek o eksmisję, przez który mogą nie tylko stracić dach nad głową, ale i dzieci.
28-letnia pani Dorota osiem lat temu urodziła córkę Magdę. 3 lata temu na świat przyszedł Oliver. Chłopiec często chorował i rodzice na zmianę musieli się nim opiekować. Obydwoje stracili stałą prace.
- Moje młodsze dziecko choruje odkąd się urodziło. Wiecznie zapalenie oskrzeli, zapalenie płuc, zapalenie krtani. W kółko to samo, co dwa tygodnie leki – opowiada pani Dorota.
- Miałem pracę, ale ze względu na chorobowe na syna nie przedłużyli mi umowy i musiałem szukać gdzie indziej. Teraz pracuję jako wulkanizator – dodaje pan Grzegorz.
Pani Dorota szuka pracy. Ma średnie wykształcenie, zna język angielski, mam prawo jazdy, ale jak mówi, „nie ma pracy w Wałbrzychu”.
Małżeństwo nigdy nie miało własnego mieszkania. W jego trudnej sytuacji pomagała rodzina. Niestety ciągłe mieszkanie kątem u bliskich też było niemożliwe. Zdecydowało się na drastyczny krok. W listopadzie 2014 roku samowolnie zajęło pustostan.
- W mieszkaniu położyliśmy panele, pomalowaliśmy ściany, położyliśmy gładzie. Tu nie było nawet baterii w umywalkach, a zlew w kuchni leżał na podłodze. Wszystko kupowaliśmy – opowiada pani Dorota.
Małżeństwo powiadomiło urzędników dzień po wprowadzeniu do lokalu.
- Rzeczywiście pani Dorota po zajęciu samowolnie mieszkania przyszła i przekazała informację, że włamała się do mieszkania z mężem i dwójką dzieci, i mieszkania nie opuści – informuje
Wiesław Urbański, dyrektor do spraw eksploatacji Miejskiego Zarządu Budynków w Wałbrzychu.
Mieszkanie jest własnością gminy Wałbrzych. Rodzina regularnie płaci ponad 400 zł miesięcznie. Była przekonane, że płaci za czynsz i to pozwoli jej zostać w mieszkaniu. Złożyła też podanie do gminy o przyznanie jej tego lokalu. Niestety, prawo okazało się bezlitosne. Teraz sąd zdecyduje o eksmisji rodziny.
- Nie ma możliwości prawnych, żeby przyznać komuś mieszkanie, które zajął samowolnie. Jedyną prawną drogą jest wystąpienie przez gminę do sądu o eksmisję takich osób. Sąd zdecyduje wydając wyrok – tłumaczy Jolanta Pabisz, kierownik Biura Lokalowego Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu.
- Wiem, że to zrobiłam nielegalnie, ale zrobiłam to ze względu na dzieci. Płaciłam, dla mnie to było legalnie. Mam świadomość, że jeżeli nas stąd wyrzucą, nie będziemy mieli gdzie pójść, to zabiorą mi dzieci – mówi pani Dorota.*
* skrót materiału
Reporter: Małgorzata Frydrych
mfrydrych@polsat.com.pl