22-latek ukradł 8000 litrów paliwa!

Grzegorz H. ma zaledwie 22 lata i blisko 8 000 litrów skradzionego paliwa na koncie. Jak to możliwe, że ukradł aż tak dużo? Pożyczał samochody i przyczepiał kradzione tablice rejestracyjne. Tankował nawet do kanistrów w bagażniku. Wcześniej, by uśpić czujność pracowników stacji, wchodził do środka i pytał, czy może zapłacić kartą bankową. Nie przestał, nawet gdy został złapany. Niedawno pokonał 450 km, by na drugim końcu Polski ukraść 600 litrów paliwa.

Od października zeszłego roku na południu Polski dochodziło do licznych kradzieży paliw. Młody mężczyzna podjeżdżał na stacje benzynowe i tankował paliwo. I to nie tylko do baku, ale także do pojemników znajdujących się w bagażniku samochodu. Następnie, nie płacąc, uciekał. 

- Na jego trop wpadł jeden z dzielnicowych z Krapkowic. Powiązał wszystkie informacje i wytypował 22-latka z gminy Brzeg.  Z ustaleń policjantów wynikało, że ten mężczyzna ukradł paliwo ponad 100 razy ze stacji – mówi Marzena Grzegorczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.

Złodziejem okazał się Grzegorz H., 22-letni mieszkaniec Pawłowa koło Opola. Jak ustaliliśmy, to syn strażaka i urzędniczki ZUS-u. Przez kilka miesięcy ukradł ze stacji benzynowych prawie 8 tysięcy litrów paliwa.

- W trakcie przeszukania posesji tego mężczyzny policjanci zabezpieczyli kilka kanistrów, on przyznał się do tych kradzieży. Z ustaleń kryminalnych wynika, że przyjeżdżał na stacje różnymi samochodami, które wypożyczał na krótką chwilę. Przyczepiał do nich kradzione tablice rejestracyjne – opowiada Marzena Grzegorczyk.

- Była to osoba, która najpierw karana była za wyłudzenia internetowe, następnie za przestępstwa przeciw mieniu: włamania i kradzieże. I została skazana na 2 lata w zawieszeniu – informuje Lidia Sieradzka z opolskiej prokuratury.

Mimo tylu  kradzieży i dużego prawdopodobieństwa popełnienia kolejnych przestępstw, Grzegorza H. nie aresztowano. Podobno nie było prawnych możliwości. Innego zdania są jednak prawnicy.

- Biorąc pod uwagę charakter przestępstw, o które jest podejrzany, prokurator prowadzący postępowanie powinien wystąpić z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie. Ilość czynów wskazuje, że może mu grozić za to surowa kara. A jeśli sąd by go nie zastosował, to należało zastosować wobec niego środki wolnościowe, np. codzienny dozór. Byłby wówczas pod stalą kontrolą – uważa adwokat Łukasz Wójcik.

- W tym przypadku prokurator uznał, że nie ma podstaw do stosowania tego środka (aresztu – red.), bo sprawca ma stałe miejsce zamieszkania, stawia się na wezwania organów ścigania i złożył obszerne wyjaśnienia – tłumaczy Lidia Sieradzka z opolskiej prokuratury.

Chcieliśmy porozmawiać z Grzegorzem H. – niestety w domu go nie zastaliśmy. Z prokuratury dowiedzieliśmy się, że 22-latek objęty został  policyjnym dozorem: raz w tygodniu musi się meldować na komendzie. Na widok naszej kamery mężczyzna uciekł.

Ujawnienie przez stróżów prawa licznych kradzieży paliw nie przeszkadzało Grzegorzowi H. znów w złamaniu prawa. 22-latek pojechał 450 kilometrów - aż na Podkarpacie, aby dokonać kolejnej kradzieży. W Jarosławiu koło Przemyśla okradł stację znajdująca się na uboczu. Zatankował tam prawie 600 litrów.

- Ustaliliśmy, że przyjeżdżając do Jarosławia ukradł wcześniej tablicę rejestracyjną z powiatu przemyskiego. Lokalne tablice miały sprawiać wrażenie, że osoba jest tutejsza i nie wzbudzić podejrzenia pracownika stacji – mówi Marta Gałuszka z Komendy Powiatowej Policji w Jarosławiu.

- Podjechał i ustawił samochód tyłem, żeby miał łatwiej wyjechać. Wszedł na stację i zapytał, czy kartą można płacić, żeby nikt nie wyszedł do niego. Zdarzają się kradzieże na 100 czy 200 zł. Mamy stację 5 lat i to pierwsza taka. Nie sądzę, żeby on z tym wrócił do Opola, nie ma takiej możliwości. On musiał to gdzieś przeładować – mówi właścicielka okradzionej stacji.

Grzegorz H. jadąc na Podkarpacie był przekonany, że tam nikt nie powiąże kradzieży paliwa z jego osobą. Jednak się pomylił. Sprawa kradzieży z Podkarpacia prowadzona jest przez śledczych niezależnie od reszty postepowań.

- Mężczyzna został przesłuchany, usłyszał zarzuty kradzieży, ta sprawa trafiła już do sądu – mówi Marta Gałuszka z Komendy Powiatowej Policji w Jarosławiu.*

* skrót materiału

Reporter: Artur Borzęcki

aborzecki@polsat.com.pl