Była przekonana, że zmienia taryfę - nie firmę

Henryka Pucek z Gdańska latem ubiegłego roku podpisała umowę telefoniczną z „Twoją Telekomunikacją”. 87-letnia mówi, że była przekonana, iż zmienia warunki umowy z dotychczasowym operatorem. Osób w podobnej sytuacji jest znacznie więcej. UOKiK otrzymał już kilkaset skarg na „Twoją Telekomunikację”. Firma tłumaczy, że nowych klientów zdobywają dla niej podwykonawcy.

87-letnia Henryka Pucek z Gdańska latem ubiegłego roku podpisała umowę z firmą telekomunikacyjną, do jej mieszkania przyszedł akwizytor i zaproponował lepsze warunki abonamentowe. Kobieta nie podejrzewając niczego złego podpisała umowę.

- Pod koniec sierpnia mama wpuściła do domu młodego człowieka, który oferował niższe abonamenty. Umowy nie dostała, bo tylko dwie kartki pan nam zostawił, dopiero po kilku miesiącach mojej interwencji przysłali fotokopie umowy i regulaminu – opowiada Janusz Pucek.

- Miał trzy, cztery karty formularzy, zaczął je wypełniać. Powypełniał, a ja podpisałam. Z tym, że  kazał przeczytać, ja wolno czytam i okularów takich dobrych nie miałam. W ubiegłym roku przysłali aparat telefoniczny. Jak odesłaliśmy go, to odcięli nam telefon. Byłam bez telefonu do marca, aż syn założył nowy – opowiada pani Henryka.

Dopiero po otrzymaniu umowy pani Henryka zorientowała się, że podpisała nie zmianę taryfy, ale nową umową z nową firma telekomunikacyjną. Niestety, było już za późno na odstąpienie od korzystania z tych usług.

- Nie wiedziałam, że operator będzie zmieniony, tylko taryfa miała być inna – twierdzi pani Henryka.

- Na „Twoją Telekomunikację” dostaliśmy kilkaset skarg od konsumentów, rodzin konsumentów oraz od rzeczników konsumentów. Te skargi najczęściej dotyczą wprowadzania w błąd, co do tożsamości (firmy- red.) – tłumaczy Agnieszka Majchrzak z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

- My korzystamy w celu pozyskiwania klientów indywidualnych wyłącznie z usług firm podwykonawczych. Zdarzają się czasami nieuczciwi akwizytorzy. Jeśli takiemu podwykonawcy udowodnimy rażące naruszenie procedur lub prawa, wtedy rezygnujemy z usług z jego winy. I takie przypadki już miały miejsce – wyjaśnia Antoni Styrczula, rzecznik prasowy firmy „Twoja Telekomunikacja”.

- Przedstawiciel danej firmy musi poinformować, z jakiej firmy jest. Musi również poinformować konsumenta, że taki konsument, który zawarł umowę w mieszkaniu, czyli poza lokalem przedsiębiorcy, ma prawo od takiej umowy odstąpić i może to zrobić w terminie 14 dni – mówi Agnieszka Iwanowicz, miejski rzecznik konsumentów w Gdańsku.

- Mi się wydaje, że wykorzystano momentu, że mama była sama i ten człowiek naciągnął ją po prostu – ocenia Janusz Pucek, syn pani Henryki.

Pani Henryka nie korzystała z usług „Twojej Telekomunikacji”, miała wyłączoną linię, ale rachunki przychodziły. Starsza pani w obawie przed komornikiem opłacała je. Syn w jej imieniu chciał rozwiązać umowę, niestety okazało się, że nie jest to takie proste.

- Rozmawiałem z biurem obsługi klienta. Tłumaczyli się, że moje pismo było źle sporządzone. W sumie cztery razy je pisałem – mówi Janusz Pucek, syn pani Henryki.

- Pani Henryka kilkakrotnie składała pismo o odstąpieniu od umowy, ale można to zrobić jedynie w 14 dni od jej zawarcia – mówi Antoni Styrczula, rzecznik prasowy firmy „Twoja Telekomunikacja”.

- Nadal płacimy po 50 zł, już cztery miesiące. Oprócz tego za wypowiedzenie umowy mamy jeszcze zapłacić karę: 400 zł – dodaje Janusz Pucek. Po naszej interwencji nastąpił przełom.

- Od 31 maja tego roku pani Henryka Pucek nie jest już nasza klientką. Nie zapłaci tez opłaty wyrównawczej, bo my tego nie nazywamy karą. Taka jest decyzja spółki, którą dzisiaj podjęliśmy – oświadczył Antoni Styrczula, rzecznik prasowy „Twojej Telekomunikacji”.

- W sprawie „Twojej Telekomunikacji” prowadzimy postępowanie wyjaśniające. Jest ono na wczesnym etapie, nie zostały postawione zarzuty, zbieramy materiał dowodowy – wyjaśnił Agnieszka Majchrzak z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.*

* skrót materiału

Reporter: Małgorzata Pietkiewicz

mpietkiewicz@polsat.com.pl