Nowe prawo: domy tylko dla bogaczy

Tysiące rodzin w całej Polsce od 1 maja ma problem z rozpoczęciem lub dokończeniem budowy domów. Powodem jest ustawa o obrocie ziemią, która nie pozwala brać kredytów pod zastaw działki rolnej większych niż jej wartość. A ta jest zdecydowanie zbyt niska, by można było wykończyć dom, nie mówiąc o wybudowaniu go od podstaw.

Agnieszka i Łukasz Bukowscy mają dwóch synów. Ich marzeniem był dom z dala od zgiełku miasta. Za oszczędności kupili działkę i zaczęli budowę. Na dokończenie domu chcieli wziąć kredyt. Niestety, mimo że mieli zdolność kredytową i obietnicę kredytu, pieniędzy nie dostali.

- 1 maja weszła w życie ustawa rolna i banki przestały udzielać kredytu, gdzie zabezpieczeniem jest nieruchomość położona na ziemi rolnej – mówi Łukasz Bukowski.

- Potrzebujemy pomocy banku, który nie chce nam dać kredytu większego niż wartość działki, a żeby się wybudować, potrzebujemy tych pieniędzy więcej – tłumaczy Agnieszka Bukowska.

Tomasz Aksman też ma niewielką działkę rolną, przepisała mu ją babcia. Budowa jego domu stanęła w miejscu. Kredytu nie dostał, bo bank odmówił mu kredytowania inwestycji na ziemi rolnej.

- Dziaka jest warta około  35 tys. zł., nie licząc fundamentów. Co można za to wybudować, skoro cały wyrys architekta jest 254 tys. zł – mówi Tomasz Aksman.

W takiej samej sytuacji jest Tymoteusz Hossa, który kupił niewielką działkę niedaleko Poznania. Niestety też ziemię rolną. Budowy nie zaczął, bo nie dostał kredytu. - Związało ręce nie tylko mi, bo mam kontakt z prawie tysiącem osób. Razem próbujemy krzyczeć o tym problemie. Zgodnie z prawem mogę się budować, za to zgodnie z prawem nie mogę dostać kredyt – mówi Tymoteusz Hossa.

Ponad miesiąc temu weszła w życie ustawa o obrocie ziemią. Zmienione przepisy spowodowały kłopoty wielu Polaków. Według nowych regulacji hipoteka na działce rolnej nie może być wyższa niż wartość tej działki. Czyli jeżeli działka jest warta 40 tysięcy zł, to tyle kredytu możemy dostać.

- Jest bardzo mało ludzi, którzy mogą postawić sobie dom za środki własne. Większość ratuje się kredytem, a teraz jest on blokowany – ocenia Agnieszka Bukowska.

- Więcej niż 50 tysięcy nie jestem w stanie uzyskać. Za te pieniądze to mogę zalać fundamenty. Później zostaje mi usiąść i na nie patrzeć – dodaje Tymoteusz Hossa.

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi o problemie wie i rozmawia ze Związkiem Banków Polskich. Przedstawiciele banków twierdzą, że mają związane ręce, a ustawę trzeba zmienić. Kiedy zaczną udzielać kredytów, nie wiadomo.

- Postulujemy i apelujemy, że jeżeli ustawa nie ulegnie zmianie, to w dalszym ciągu będą bardzo duże trudności związane z kredytowaniem nieruchomości rolnych. Większość osób nie ma innych nieruchomości, którymi może „dobezpieczyć” kredyt – powiedział Tadeusz Białek ze Związków Banków Polskich.

- Dotknęło to przede wszystkim ludzi, którzy budują własne domu. Widzimy ten problem, niezwłocznie postaramy się go naprawić. Myślę, że do końca lipca powinien zniknąć
– mówi Zbigniew Babalski, wiceminister Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

- Wiele osób na wsi dostaje od swoich rodziców działki. Nie mam mowy, żeby oni z kredytu wybudowali dom. To dotyczy rolników, którym ta ustawa miała pomóc – podsumowuje Łukasz Bukowski.*

* skrót materiału

Reporter: Aneta Krajewska

akrajewska@polsat.com.pl