Wielki spór w niewielkiej Lgocie

Mieszkańcy Lgoty w Małopolsce są walczą z rodzinę O., która zajęła teren należący do skarbu państwa i prowadzi na nim skład węgla. Działka należała kiedyś do miejscowego kółka rolniczego. Mieszkańcy chcą, by znów wróciła we władanie lokalnej społeczności. Marzą, by wybudować na niej teren rekreacyjno-sportowy. Rodzina O. upiera się, że grunt należy jej się przez zasiedzenie.

Spór trwa od dawna. Przez wiele lat w Lgocie funkcjonowało kółko rolnicze, które jednak upadło. Wtedy też tereny należące do kółka, które oficjalnie stały się własnością skarbu państwa, przejęła sąsiadująca z nimi rodzina państwa O. i zaczęła prowadzić na nich skład węgla. Mieszkańcy Lgoty nie godzą się na taki stan rzeczy.

- Tu zawsze było kółko rolnicze. Tu się kręciła nasza młodzież i inni. 2-3 lata temu tutaj strzelali paintballem i normalnie było, a później wojna – dodaje pani Katarzyna, mieszkanka Lgoty.

Udało nam się porozmawiać z jednym z członków rodziny O.

- To jest prawda, że pan wszedł bezprawnie na teren kółka rolnego?
- To nie jest prawda. My skorzystaliśmy z drogi prawnej, a druga strona, nawet fizycznie czy zastrasza, czy ten... Niech skorzystają z drogi prawnej, niech czekają na rozstrzygnięcie sądu. Przecież żyjemy w państwie prawa.
- Ale to działa w dwie strony. Oni nie mają tego rozstrzygnięcia i pan też go nie ma. I pan z tego gruntu korzysta, a oni nie.
- A pan skonsultował się z prawnikiem? Przecież ja 40 lat korzystam. Skoro ustawodawca przewidział, że można teren zasiedzieć, to przecież pan musisz najpierw posiadać i władać tym gruntem. Ja nim władam 40 lat i poprzednicy moi.

– Proszę pana ja mam 50 lat i mówię panu, że w 1992 roku było kółko rolnicze. Normalnie traktory, kombajny pracowały, to jest 24 lata temu.  Robią wszytko tak, żeby oni mieli dobrze, a nie ludzie – uważa pani Renata, mieszkanka Lgoty.

Mieszkańcy Lgoty narzekają na uciążliwość składu węgla. - Jest hałas od rana do wieczora, kurz i pył. W lecie ciężko nawet wywiesić jakąś pościel, pranie, bo się kurzy. Ciężko się mieszka – mówi nam jeden z nich.

– Brakuje nam boisk, miejsca, żeby spędzić czas, posiedzieć. Nie mamy takich miejsc. Czy choćby festyn. Tu jest bezpieczniej, niż przy drodze – dodaje pani Katarzyna z Lgoty.

Nasz reporter zadzwonił na policję zgłaszając, że rodzina O. mogła popełnić przestępstwo z artykułu 193 kodeksu karnego tzn. wtargnięcia. Policjanci natychmiast zajęli się sprawą.

– Przeprowadziliśmy z tym państwem rozmowę odnośnie. To, co żeśmy ustalili, będzie w naszej notatce urzędowej. Napiszemy ją pod kątem artykułu 193 kk. Wydział dochodzeniowo-śledczy razem z przedstawicielem Prokuratury Rejonowej w Chrzanowie będą decydowali, czy wszcząć ewentualne postępowanie w tej kwestii – powiedział policjant.

Proces cywilny o zasiedzenie gruntu przez rodzinę O. trwa od prawie pięciu lat. 12 lipca sąd ma wydać orzeczenie w tej sprawie. Biorąc jednak pod uwagę możliwości odwoływania się od wyroku, spór w Lgocie może trwać jeszcze przez wiele lat.*

* skrót materiału

Reporter: Jan Kasia

jkasia@polsat.com.pl