Miał firmę, ale dla ZUS nie pracował!

Mężczyzna od 31 lat opiekujący się niepełnosprawnymi siostrami nie może liczyć na godną pomoc ze strony państwa! Do niedawna Marian Sadowski prowadził sprawnie działającą firmę. Ponieważ interes już tak dobrze nie idzie, wystąpił o wcześniejszą emeryturę. Spełnił trzy z czterech warunków. ZUS uznał, że skoro mężczyzna miał firmę, to nie był zatrudniony na umowę o pracę i świadczenia nie przyznał. Pan Marian zastanawia się, za co utrzyma rodzinę.

Marian Sadowski razem z żoną i dwiema siostrami mieszka w Obornikach niedaleko Poznania. Pani Ewa i pani Grażyna są niepełnosprawne od urodzenia. Ich brat od śmierci matki stał się ich pełnoprawnym opiekunem. Opiekuje się nimi od 31 lat.

- Jest ciężko, nie ukrywajmy. To są dwie osoby, jedna siedzi na wózku, druga porusza się o własnych siłach, ale ma nieskoordynowane ruchy, musi przytrzymać się mebla czy ściany. Trzeba gotować, toaletę zrobić, przy jednej i drugiej, same się nie umyją, pracy jest bardzo dużo – opowiada Maria Sadowska, żona pana Mariana.

Kiedy mężczyzna przejął opiekę nad siostrami, musiał zrezygnować z pracy. Założył działalność gospodarczą, żeby być bliżej 63-letniej pani Ewy i 59-letniej pani Grażyny. Przez lata razem z żoną prowadził firmę, która dobrze prosperowała, dlatego pan Marian nie prosił o pomoc urzędników.

- Mamie przyrzekłem na łożu śmierci, że zaopiekuję się siostrami, co uczyniłem. Miałem wtedy transport ciężarowy z objazdami po całym kraj. Z chwilą przejęcia opieki musiałem zmienić profil działalności gospodarczej. Musiałem być na miejscu – wspomina pan Marian.

- Zawsze wychodziliśmy z założenia, że są osoby bardziej potrzebujące, teraz się trochę zmieniło i mąż złożył wniosek o pomoc – dodaje pani Maria.

Marian Sadowski dowiedział się, że może starać się o wcześniejszą emeryturę, która przyznawana jest osobom opiekującym się niepełnosprawnymi. Złożył taki wniosek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Był przekonany, że spełnia wszystkie warunki. Okazało się, że ZUS wydał odmowną decyzję. Pan Marian odwołał się do sądu.

- Zaliczono mi 25 lat pracy, nie przynależałem do OFE i opiekuję się osobami niepełnosprawnymi, ale nie spełniam ostatniej przesłanki, nie byłem w stosunku pracy, gdyż prowadziłem działalność gospodarczą – mówi pan Marian.

- Na dzień 31 grudnia 1998 roku osoba powinna pracować na umowę o pracę. Niestety pan Marian tego warunku nie spełnił. Przepisy dopuszczają do prawa również osoby, które pobierają zasiłek dla bezrobotnych, rentę rodzinną albo rentę z tytułu niezdolności do pracy – informuje Hanna Wanat, rzecznik prasowy ZUS w Poznaniu.

- Czyli w Polsce jak się prowadzi działalność gospodarczą, to siedzi się na wierzbie, a gruszki same spadają. Inna interpretacja osoby prowadzącej działalność gospodarczej jest w UE. Przecież taka osoba pracuje, jak można nie pracować, prowadząc działalność gospodarczą?- dziwi się pan Marian.

Mężczyzna odwołał się od decyzji ZUS do sądu. W pierwszej instancji przegrał. Sprawa trafiła do sądu apelacyjnego.

Kolejnym miejscem, do którego pan Marian udał się po pomoc był Ośrodek Pomocy Społecznej w Obornikach. Dowiedział się, że może złożyć wniosek o specjalne świadczenie. Tutaj też pojawiły się problemy. Jak twierdzi pan Marian, świadczenie otrzymał, ale tylko na jedną siostrę. Okazuje się, że takie są przepisy, a urzędnicy nie mogą nic więcej zrobić.

- Wniosek wpłyną zarówno na jedną siostrę, jak i na drugą. Przy rozpatrywaniu drugiego wniosku musimy kierować się tym, że otrzymał już takowe świadczenie, a ustawodawca wprost mówi, że jeżeli ktoś posiada takie świadczenie pielęgnacyjne, to nie może otrzymać go drugi raz, pomimo że opiekuje się dwoma osobami – mówi Hanna Kniat-Szymańska, dyrektor OPS w Obornikach.

- Zamierzam odwołać się do sądu, ale widzę czarne chmury. W polskim państwie nie da rady, żeby ktoś logicznie z urzędników do tego tematu się przyłożył – podsumowuje pan Marian.*

* skrót materiału

Reporter: Angelika Trela

atrela@polsat.com.pl