Płacą leasing za samochód zgubiony przez dzierżawcę

Państwo Gowkielewiczowie wzięli w leasing skodę wartą 80 tys. zł, a po roku zdecydowali się ją wydzierżawić i kupić busa. Skodę przejęła firma Pauliny N., a dokładnie jej mąż Marcin N. Mężczyzna przestał spłacać pieniądze za dzierżawę. W dodatku twierdzi, że nie wie, gdzie jest skoda.

Ewelina Gowkielewicz ma 27 lat. Mieszka w Ornecie. Od pięciu lat jest mężatką, matką dwuletniego syna Igora. Pani Ewelina utrzymuje rodzinę prowadząc kwiaciarnię. Dwa lata temu państwo Gowkielewiczowie postanowili wziąć w leasing samochód. Przez pięć lat mieli płacić za niego po 1100 zł miesięcznie.

- To jest tak, że płacimy raty, a potem po dwóch latach jest wykup. Samochód został wzięty na kwiaciarnię. Po roku stwierdziliśmy, że bardziej potrzebny jest bus. Kupiliśmy go, a leasing samochodu odstąpiłam – Ewelina Gowkielewicz.

Z mężem rok temu znalazła chętnych na samochód - spółkę, której prezesem była Paulina N.   Firma zobowiązała się co miesiąc płacić pani Ewelinie ratę - 1100 zł. Użytkować auto miał mąż prezes spółki - Maciej  N. Zgodę taką otrzymał od firmy leasingowej.

- Ja, jako prezes, podpisywałam umowy leasingów, czy jakichś wynajmów długoterminowych aut, ale generalnie to on prowadził tę działalność. We wrześniu zeszłego roku nastąpił podział całkowity działalności, chociaż fizycznie nie nastąpił jeszcze podział firmy – mówi nam Paulina N., była żona Macieja N.

Państwo Gowkielewiczowie  od kilku miesięcy nie dostają pieniędzy za użytkowanie ich skody. Pół roku temu spółka rozpadła się, a była prezes Paulina N. rozwiodła się z Maciejem N.

Pani Ewelina z mężem Mariuszem chciała odzyskać warte 80 tys. zł auto od Macieja N.  To fragment rozmowy pana Mariusza z Marcinem N.
  
Pan Mariusz: Chciałem  zapytać: kto użytkuje samochód?
Marcin N.: Samochód jest wynajęty.
- To ktoś użytkuje mój samochód, a ja za niego płacę?
- Niech pan porozmawia z moją byłą żoną.
- To ja proszę o zwrot samochodu.
- Z nią pan będzie rozmawiał.
- Ale to pan wziął samochód, pan go użytkował, komuś wynajął, a ja mam za to płacić.   

- Mój były mąż brał pełną odpowiedzialność, kiedy zajmował się tą akurat częścią działalności spółki. On wiedział, że auto przechodzi w jego posiadanie i powinien pilnować tego samochodu – twierdzi Paulina N. była żona Macieja N.

- On przyznał się przez telefon, że nie może nam płacić, bo tego auta nie ma w firmie po rozwodzie. Zobowiązałam się, że sprawdzi stan firmy i zapłaci, ale po tygodniu stwierdził, że auta nie ma w firmie -  opowiada Mariusz Gowkielewicz, mąż pani Eweliny.

Pani Ewelina wraz z mężem szukała pomocy na policji i w prokuraturze. I to już pół roku temu.  Jednak do dziś nikt sprawą się nie zajął.

„Sprawa była prowadzona przez Prokuraturę Rejonową w Lidzbarku Warmińskim. Tamtejsza jednostka uznała się za niewłaściwą do jej prowadzenia i przekazała do naszej jednostki. Nie zgodziliśmy się z tym stanowiskiem i wszczęliśmy spór kompetencyjny” – poinformowała nas Jolanta Tałaj z Prokuratury Rejonowej.

Maciej M. nie zgodził się na rozmowę z nami. Stwierdził jedynie, że sprawę wyjaśniają „właściwe organa, we właściwy sposób” i nie widzi sensu się spotykać.

Gowkielewiczowie boją się, że samochód nigdy się nie znajdzie, a oni dalej zmuszeni będą spłacać leasinng. Zapowiadają, że będą walczyć z Marcinem N. o zwrot poniesionych kosztów.*

* skrót materiału

Reporter- Żanetta Kołodziejczyk-Tymochowicz

interwencja@polsat.com.pl