Pedofil recydywista na wolności. Strach w Rzeszowie

Pedofil recydywista dwukrotnie skazywany za gwałt na dzieciach wyszedł na wolność. Mariusz C. odsiedział karę 10 lat więzienia. Problem w tym, że zdaniem biegłych psychiatrów i seksuologów powinien zostać objęty tzw. ustawą o bestiach i trafić do zamkniętego ośrodka dla groźnych przestępców w Gostyninie. Nie trafił, bo okazał się sprytniejszy niż przewidywano.

16 lipca mury rzeszowskiego więzienia Załęże opuścił 40-letni Mariusz C. – pedofil recydywista. Mężczyzna odbywał karę 10 lat pozbawienia wolności za zgwałcenie 10-letniego chłopca. Mariusz C. wcześniej był już karany między innymi za zgwałcenie niepełnosprawnej dziewczynki i jej brata.

- C. był badany przez lekarzy powołanych przez zakład karny i zakład wystąpił do sądu o orzeczenie środka w postaci odizolowania go od społeczeństwa. Jego wyjście na wolność powoduje zagrożenie dla małoletnich - mówi Roman Skrzypek, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie.

Dyrektor więzienia wystąpił do sądu z wnioskiem o objęcie Mariusza C. tak zwaną ustawą o bestiach i umieszczenie w specjalnym Ośrodku w Gostyninie. Jednak pedofil na tyle skutecznie wykorzystywał przysługujące mu procedury odwoławcze, że wreszcie jego kara dobiegła końca i zakład karny musiał go wypuścić.

- Jemu kara kończyła się 16.07. w związku z tym został złożony ten wniosek o zabezpieczenie 15.06. Na 1.08. Sąd Okręgowy w Rzeszowie wyznaczył w tej sprawie posiedzenie. Zostało ono skutecznie storpedowane przez skazanego. Pisze on różne skargi, składa różne wnioski, do których trzeba się ustosunkować – wyjaśnia Roman Skrzypek, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie.

– Siedziałem z nim w jednej celi. On miał, tak żeby nie okłamać, ze 20-30 kg książek prawniczych: orzecznictwa, komentarze, interpretacje kodeksu karnego – mówi dawny współosadzony z Mariuszem C.

Zaraz po wyjściu z więzienia Mariusz C. zamieszkał u byłego kolegi z celi na rzeszowskim osiedlu Baranówka. Zgodnie z dyspozycją sądu, C. jest pilnowany przez policję. Mimo to mieszkańcy osiedla nie czują się bezpiecznie.*

* skrót materiału

Reporter: Jan Kasia

jkasia@polsat.com.pl