Chore przepisy. Teściowa to nie rodzina - zasiłku nie będzie

Pani Irena opiekuje się niepełnosprawną teściową i mężem po udarze. Zmienia pampersy, ubiera, karmi i sprząta. Na prowadzenie sklepu, który od kilkunastu lat był źródłem dochodu rodziny, nie ma już sił ani czasu. Dlatego wystąpiła do pomocy społecznej o zasiłek opiekuńczy. Urzędnicy odmówili, bo teściowa to… nie rodzina.

Jeszcze rok temu 50-letnia pani Irena i jej mąż Eugeniusz ze wsi Dubicze Cerkiewne niedaleko Hajnówki wiedli spokojne życie. Pobrali się 23 lata temu i zamieszkali we wspólnym domu z teściami pani Ireny.

- Prowadziliśmy sklep, byliśmy samowystarczalni, trochę zajmowaliśmy się rolnictem – opowiada Eugeniusz Kiryluk.

- Po śmierci teścia, teściowa jeszcze była osobą sprawną. Rok temu upadła i głowę rozbiła. Ledwo ją odratowali – dodaje Irena Kiryluk.
Od wypadku 88-letnia pani Maryna nie wstaje z łóżka. Cały dzień małżonków był wypełniony opieką nad chorą staruszką i pracą w sklepie. Dzielili się obowiązkami tak, aby zapewnić chorej jak najlepszą opiekę. Niestety, w lutym tego roku pan Eugeniusz dostał udaru.

Pani Irena od 9 miesięcy sama opiekuje się chorą teściową i mężem. Na jej barki spadła też praca w gospodarstwie. Sama musi zadbać o zwierzęta, które wspólnie z mężem hodowali. Nie była w stanie dalej prowadzić sklepu. Z bólem serca musiała zamknąć swoje jedyne źródło dochodu.

- 17 lat przepracowałam w nim, ale nie byłam w stanie wszystkiego ogarnąć. W domu dwie osoby chore i sklep, i to już było naprawdę za dużo na moją głowę.
A przy teściowej robię wszystko! Myję, zmieniiam pampersy, karmię, piorę. Mąż dostał rentę chorobową na rok. 630 zł ma na rękę, a teściowa 970 zł i to tyle. Na siebie mogłabym zarobić, wolałabym pracować, ale jest, jak jest – opowiada.

Sytuacja zmusiła panią Irenę zwrócić się pierwszy raz w życiu do Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej o wsparcie finansowe. Złożyła wniosek o specjalny zasiłek opiekuńczy.

- To 520 zł. Przecież nie szłam, żeby mi gmina dała jakąś zapomogę! Ja po to rąk nie wyciągałam – mówi pani Iwona.

Dlaczego decyzja była odmowna, mimo iż pracownik socjalny był w domu u pani Ireny i stwierdził, że faktycznie jest ona jedynym opiekunem obłożnie chorej teściowej?
- Ponieważ pani Irena Kiryluk jest synową. Specjalny zasiłek opiekuńczy może otrzymać syn lub córka – tłumaczy Maria Pietryczuk, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Dubiczach Cerkiewnych.

- Jako synowa mogę teściową się opiekować, tylko mam nie pchać się po pieniądze! Odwołałam się do samorządowego kolegium, a teraz odwołałam się do Sądu Administracyjnego – mówi pani Iwona.

- Wyroki Sądu Administracyjnego często uwzględniają, iż pominięcie takich osób przy pobieraniu zasiłków jest naruszeniem konstytucyjnej zasady równego traktowania wobec prawa – informuje prawnik Przemysław Ligęzowski.*

* skrót materiału

Reporter: Małgorzata Frydrych

mfrydrych@polsat.com.pl