Ligockie Alternatywy 4
Pani Irena z Ligoty Małej od 24 lat mieszka w budynku, który niegdyś należał do Agencji Nieruchomości Rolnych we Wrocławiu. Przez lata mieszkania zostały wykupione, jednak pani Irena do tej pory mieszkania wykupić nie może. Jak się okazało, w jej korytarzu jest wejście na strych, który jest częścią wspólną. Agencja Nieruchomości Rolnych stwierdziła, że podzieli mieszkanie pani Ireny na dwie części…
Pani Irena Markowicz-Więcek od 24 lat mieszka w Ligocie Małej nieopodal Oleśnicy, w czterorodzinnym zabytkowym budynku. Wraz z mężem tworzy rodzinę zastępczą dla dwojga dzieci. Zajmuje mieszkanie, które dostała jako nauczycielka.
- Dużo sami przywoziliśmy materiałów, firmy zamawialiśmy do prac. Ponad 100 tysięcy złotych wydaliśmy - mówi Irena Markowicz-Więcek.
Budynek należał do Agencji Nieruchomości Rolnych we Wrocławiu. Pani Irena walczyła o remont dachu, który latami ciekł, a potem o wykup mieszkania. W kwietniu 2015 roku taką możliwość dostała. Radość nie trwała jednak długo.
- Zwróciła się do nas Agencja Nieruchomości Rolnych z wnioskiem o określenie samodzielności lokalu. Okazało się, że lokal niestety nie jest samodzielny, bo przez niego jest przejście na strych, który częścią wspólną, czyli wszyscy lokatorzy muszą mieć dostęp do strychu – mówi Piotr Karasek ze Starostwa Powiatowego w Oleśnicy.
- Mam akt notarialny. Kupiłem mieszkanie wraz z częściami wspólnymi. W części wspólne wchodzi dach, strych, elewacja - mówi Grzegorz Patyk, sąsiad pani Ireny.
- Kiedy dach przeciekał, kiedy dachówki leciały, nikt się tym nie interesował. Teraz, kiedy to właśnie postarałam się, żeby zmienić dach, mieszkańcy przypomnieli sobie o tym strychu – mówi pani Irena.
Pani Irena jako jedyna mieszkania wykupić nie może, ma za to udostępnić sąsiadom wejście na strych, które znajduje się w jej przedpokoju. Agencja Nieruchomości Rolnych ma nawet pomysł, jak to zrobić. Postawić ścianę w korytarzu i podzielić mieszkanie rodziny na pół!
- Ciekawe, czy ktokolwiek zgodziłby się, żeby ktoś obcy wchodził przez mieszkanie? Kto da klucz do swojego do domu? Nikt nie da klucza – mówi Mirosław Więcek, mąż pani Ireny.
By zażegnać konflikt, Agencja Nieruchomości Rolnych chciała przenieść wejście na strych w inne miejsce, ale na to nie zgodzili się sąsiedzi pani Ireny.
- Ja już mieszkanie wykupiłam, to teraz mają mi tutaj rozwalać? Nikt na to się nie zgodzi - mówi sąsiadka pani Ireny.
- Najprostsze rozwiązanie, to zagrodzić, zamurować to wejście na strych - mówi pani Irena.
- Myślę, że Agencja Nieruchomości Rolnych nie zrobiła dokładnej analizy. Zapomnieli po prostu o strychu - mówi Piotr Karasek ze Starostwa Powiatowego w Oleśnicy.
Z agencją usiłowaliśmy się umówić przez tydzień. Kiedy pojawiliśmy się z zapowiedzianą wizytą, nie było nikogo, kto mógł z nami porozmawiać. Otrzymaliśmy za to oświadczenie, z którego wynika, że Agencja żadnego problemu nie widzi.
- Często nie mogę spać. Myślę o tym i w ogóle nie mogę wyobrazić sobie takiej sytuacji. To jest jak zły sen, przyśniło mi się i to minie – mówi pani Irena. *
*skrót materiału
Reporterka: Irmina Brachacz – Przesmycka
ibrachacz@polsat.com.pl