Kamienica jak kraina lodu

Widmo zbliżającej się zimy spędza sen z powiek mieszkańcom kamienicy przy ulicy Bytomskiej w Zabrzu. Administracja wymieniła piec, wybudowano komin, ale ze względu na wybuchy i przypadki zatrucia czadem, ogrzewanie zostało wyłączone. Dopiero po naszej wizycie administracja podjęła natychmiastowe kroki, żeby pomóc mieszkańcom kamienicy.

W Zabrzu w kamienicy przy ulicy Bytomskiej nadchodzącą zimę mieszkańcy mogą spędzić bez centralnego ogrzewania. W kamienicy mieszkają rodziny z małymi dziećmi i starsze, schorowane osoby.


- Jest problem, sami nie wiemy gdzie: czy w opale, czy w źle zaprojektowanym piecu. Administracja nas zwodzi. Przyjeżdża straż pożarna, musi gasić, nawet ogień się do piwnic z tej palarni dostaje – mówi Klaudia Siwirska,  która nie ma w domu ogrzewania.


Pani Klaudia ma czworo dzieci, z piątym jest w ciąży. Mieszkanie dogrzewa piecykiem elektrycznym. Kobieta boi się zimy, mrozów i gigantycznych rachunków za elektryczność.


- Jest problem z kąpielą dzieci. Dogrzewamy się grzejnikami elektrycznymi. Zima ma być mroźna, już teraz jest zimno, a dzieci chorują – mówi Klaudia Siwirska,  która nie ma w domu ogrzewania.


- Jak przyjdą mrozy, to sobie nie wyobrażam. Już sobie pokój zmniejszyliśmy, bo zimą miałam 7 stopni. My zamarzniemy – mówi Wiesława Paździor, która nie ma w domu ogrzewania.


Z piecem, który ogrzewa wszystkie mieszkania, problemy są od kilku lat. Piec wymieniono na nowy, wybudowano też komin. Nic to nie pomogło. Dochodziło do wybuchów i zatruć czadem. Ogrzewanie więc ludziom odcięto.


- Przyczyna jest tylko jedna. Jest wybuch kotła, rozerwanie przewodu łączącego piec z kominem, cały czad, ogień wydostaje się poza kotłownię.  Kotłowania jest pod moim mieszkaniem. W kwietniu tego roku mieliśmy zaczadzenie mieszkania. Synowa, wnuk i syn trafili  do szpitala – mówi Marian Toczkowski, który nie ma w domu ogrzewania.


- Jak sąsiadka powiedziała, że wezwie telewizję, to powiedzieli: to niech wam telewizja zagrzeje. I to była odpowiedź pana technika – mówi Marek Śmigielski,  który nie ma w domu ogrzewania.


Mieszkańcy kamienicy nie wiedzą, kiedy ciepło trafi do ich domów. Zdesperowani poprosili o pomoc redakcję Interwencji. Odpowiedź administracji była natychmiastowa.


- Chciałem bardzo przeprosić za to, że tak długo mieszkańcy muszą czekać na nasze decyzje.  Jest to związane z zapewnieniem bezpieczeństwa. Będzie nowa kotłownia, rozmawialiśmy z trzema firmami i jutro podpisujemy umowę. Firma deklaruje nam, że zrobi to ogrzewanie do dwóch tygodniu – mówi  Tomasz Saternus z Jednostki Obsługi Finansowej Gospodarki Nieruchomościami w Zabrzu. *

 

*skrót materiału

 

Reporterka: Aneta Krajewska

 

akrajewska@polsat.com.pl