Z podstawówki na salę porodową! 13-letnia matka

Dwa tygodnie temu 13-letnia mieszkanka małej wsi pod Chojnicami, uczennica szóstej klasy szkoły podstawowej, źle się poczuła. Szkoła wezwała pogotowie do ostrego bólu brzucha, a okazało się, że dziewczyna rodzi. Było to szok dla wszystkich. 13-latka jako ojca właśnie urodzonej córeczki wskazała 20-letniego Adama P.

- To było tak, że do mnie zadzwoniła moja była dziewczyna i powiedziała, że tamta urodziła.  Byłem w szoku, akurat byłem u niego (Adama P.) i mu to powiedziałem. Też był w szoku – mówi Paweł Warnke, kolega 20-letniego Adam P.  Jak twierdzi, P. poczuwa się do ojcostwa.

Matka 13-latki powiedziała nam, że nie wiedziała, że jej córka spotyka się z o 7 lat starszym mężczyzną. Twierdzi też, że nie zauważyła u niej ciąży.

- Ona dużo jadła, tu miała więcej – wskazuje na biodra pani Małgorzata. – No,  trudno, stało się i się nie odstanie. Muszę jej pomóc fizycznie i psychicznie, bo całkiem się załamie. W szpitalu rozmawiała z psychologiem – dodaje.

Zdania na temat rzekomego ojca dziecka są podzielone. - Ja go znam od szkoły. Ćpał, pił – twierdzi Artur Demczuk, sąsiad ze wsi 13-latki.

- Z tego co mi wiadomo, to nie pił, nigdy nie widziałem też, żeby ćpał. Może od czasu do czasu sobie wypił, ale nie tak, żeby się nachlać – opowiada Paweł Warnke.

Prokuratura wszczęła postępowanie karne w sprawie o współżycie z dzieckiem. Śledczy muszą przesłuchać dziewczynkę, ale jest ona w połogu i trzeba poczekać. Adam P. wyjechał do Niemiec do pracy. Oficjalnie nie jest jeszcze o nic oskarżony. Przesłuchiwani są świadkowie.

- To był czwartek, jak urodziła. W piątek wieczorem byliśmy z nim razem w szpitalu, wtedy zobaczył to dziecko. Jak wyszedł, to był roztrzęsiony, ale też się cieszył, że został ojcem. Ona sama mówiła mu na początku, że ma 17 lat. Dopiero potem, jak już się akcja trochę rozwinęła, to ja z moją byłą dziewczyną powiedzieliśmy, ile ona ma lat – twierdzi Paweł Warnke .

- On nie ucieka od odpowiedzialności. To, że wyjechał do Niemiec, to tak się złożyło. Tam jest jego mama, on miał ten wyjazd już od trzech tygodni zaplanowany. Wszyscy wiedzą, gdzie jest – mówi sąsiad 20-letniego Adama P.

Fakt, że 13-latka sama chciała spotykać się z Adamem P. nie wnosi do sprawy nic przełomowego, bo jak mówi Stanisław Kaszubowski z Prokuratury Rejonowej w Chojnicach, „kodeks karny nie pozostawia wątpliwości co do rozstrzygnięcia -  mamy do czynienia z przestępstwem”.

Sprawę prowadzi Sąd Rodzinny w Chojnicach. To od jego postanowień zależą dalsze losy samej 13-latki, jej córeczki, a także jej rodziców. Sąd musi sprawdzić, czy dziadkowie mogą wychowywać nie tylko wnuczkę, ale także córkę, która jest przecież nieletnia.

- Mam rozpoznać sytuację. W zależności od tego, czego się dowiem, będę działał. Z jednym wyjątkiem, obligatoryjnie ustanowimy opiekę prawną dla dziecka. Rodzina do tej pory była poza zakresem zainteresowania służb socjalnych, nigdy nie była notowana – informuje Krzysztof  Biesek z Wydziału Rodzinnego Sądu Rejonowego w Chojnicach.

Jak dodaje, w pierwszym rzędzie będzie szukał kandydatów na opiekunów prawnych w kręgu najbliższej rodziny.

13-latka już myśli o powrocie do szkoły. Pod jej nieobecność dzieckiem planuje zajmować się jej matka.*

* skrót materiału

Reporter: Małgorzata Pietkiewicz

mpietkiewicz@polsat.com.pl