Wyroki, zakaz zbliżania – niebezpieczny sąsiad
Małżeństwo państwa Tomerów ze Szczawy koło Limanowej mieszka na wzniesieniu z dala od innych domów. Ma tylko jednego sąsiada, który utrudnia im życie od wielu lat. Obraża, wyzywa i grozi śmiercią. W ciągu ostatnich 3 lat policja interweniowała w jego sprawie kilkunastokrotnie. Andrzej K. był również skazywany za agresję wobec sąsiadów. Niestety, z roku na rok staje się coraz bardziej niebezpieczny.
- Problemy zaczęły się już kilkanaście lat temu. Mąż wracał z kosiarką z pola, to wyszedł z siekierą na nas – opowiada pani Maria.
Małżeństwo wielokrotnie nagrywało agresję sąsiada. To jedna z jego zaczepek: „Coś się nie podoba? No, podejdź! Nie widzisz mnie? Ci nie pomogą czary, k…, chodź! Stoję, czekam, wierzgasz, k…, jak żaba.
- Wyzywa do bitki, żeby podejść do płotu, używa nieprzyzwoitych słów, gnębi – mówi Józef Tomera.
Jego żona została adoptowana, kiedy miała 1,5 roku. Zamieszkała w rodzinnym domu swojej nowej mamy. 30 lat temu wprowadził się tam także pan Józef - jej mąż. Problem z sąsiadem pojawił się w 2001 roku. Wtedy mama pani Marii przepisała gospodarstwo na córkę i jej męża. Zaczęły się groźby.
- Odgraża się, że nas pozabija, że mamy się wynosić, bo to nie jest nasze – mówi pan Józef.
- Jestem psychicznie zniszczona. Już jak go słyszę, to wydaje mi się, że za chwilę coś spadnie mi na głowę. Ile można tak cierpieć – dodaje pani Maria.
Mężczyzna zagrodził posesję, bo obawiał się sąsiada, ale siatka jest co chwilę niszczona. Pani Maria i pan Józef boją się Andrzeja K. Ostatnie trzy lata to ciągłe interwencje policji.
Reporter: Dlaczego pan utrudnia życie sąsiadom?
Andrzej K.: Ja? A widzieliście mnie?! Słuchaj! Jakbyście byli spokojni, to bym się z wami nie kłócił.
- Ostatnie trzy lata to kilkanaście interwencji pod tym adresem, ich powodem były nieporozumienia sąsiedzkie i groźby kierowane w stronę zgłaszającej. Mężczyzna był zatrzymywany – informuje Jolanta Mól z policji w Limanowej.
Andrzej K. uważa, że nie robi niczego złego. Twierdzi, że to pani Maria i pan Józef prowokują kłótnie. Sąsiad, pomimo kilku wyroków sądowych, nie daje im spokoju. Ostatni atak miał miejsce miesiąc temu. Sprawa jest już w prokuraturze. Pani Maria i pan Józef żyją w ciągłym stresie. Do ich domu nie ma łatwego dojazdu, w razie tragedii pomoc może nie dotrzeć na czas.
- Sąd mu wymierza kary, ograniczenia wolności w zawieszeniu, dozory policyjne, kuratora nawet miał i zakaz zbliżania, ale on się tym nie przejmuje – komentuje pan Józef.
- Mężczyzna był już kilkakrotnie karany za przestępstwa gróźb karalnych. Sad wymierzał kary pozbawienia wolności w zawieszeniu, ponieważ te przestępstwa się powtarzały, niektóre z tych kar zostały zarządzone i w tym roku Andrzej K. przez kilka miesięcy przebywał w zakładzie karnym – mówi Bogdan Kijak z Sądu Okręgowego w Nowym Sączu.*
* skrót materiału
Reporter: Angelika Trela
atrela@polsat.com.pl