Za 130 tys. zł sprzedała mieszkanie z… babcią
Wnuczka sprzedała mieszkanie razem z babcią. Kiedy 88-letnia Zuzanna Bajińska z Elbląga opowiada, jaką krzywdę wyrządziła jej wnuczka, zdarza się, że traci przytomność. Tak było również podczas naszej wizyty. Pani Zuzanna twierdzi, że kupiła lokal za własne pieniądze. Teraz nie wychodzi z niego nawet do lekarza z obawy, że nowy właściciel wymieni zamki.
Kiedy w naszej obecności pani Zuzanna straciła przytomność, trzeba było wezwać pogotowie. - Doktor poprosiła, żeby pojechała do szpitala, ale pani Zuzanna odmówiła. Bardzo się obawiała, że nie będzie mogła wrócić do mieszkania, bo znowu będzie zamknięte – powiedziała Barbara Lubańska, znajoma pani Zuzanny.
- Z ogłoszenia w prasie jasno wynika, że babcia została sprzedana razem z mieszkaniem. Lokal sprzedano za pół ceny, pod warunkiem, że będzie ona miała opiekę. Ten zapis powinien być w akcie notarialnym, ale o to wnuczka nie zadbała – skomentował Łukasz Nosarzewski, dziennikarz portalu ExpressElblag.pl.
Pani Zuzanna swoją wnuczkę Izę wychowywała samotnie. Rodzice Izy zmarli, kiedy była jeszcze dzieckiem. Staruszka twierdzi, że 20 lat temu postanowiła kupić 70-metrowe mieszkanie z własnych oszczędności. Po zakupie, jako jedyną właścicielkę, wpisała wnuczkę. A ta 4 lata temu sprzedała lokal razem z babcią za 130 tys. zł.
- Od razu kupiłam na nią. Chowałam ją, bo nie miała rodziców. Układało nam się bardzo dobrze, dopóki nie poznała chłopa – uważa Zuzanna Bajińska.
Próbowaliśmy porozmawiać z wnuczką pani Zuzanny. Kobieta nie chciała skomentować sytuacji swojej babci.
88-letnia pani Zuzanna ma 1380 zł emerytury, a nowemu właścicielowi mieszkania musi płacić prawie 1000 zł. Nie stać jej nawet na leki. Staruszka choruje na nowotwór jelita grubego. Pomagają jej sąsiedzi i znajomi.
- Nie ma co jeść, więc kupuję jej. Jak obiad gotuję, to jej przynoszę. To okropne, jaką ona ma starość – wzruszyła się sąsiadka Teresa Rucińska.
- Płaczę, bo straciłam wszystko. Tu meble były, serwis, ale sprzedałam, żeby chleb kupić i zapłacić za mieszkanie – powiedziała Zuzanna Bajińska.
Mieszkanie razem z panią Zuzanną kupił elbląski właściciel agencji nieruchomości. Twierdzi, że wnuczka miała pełne prawa do tego lokalu i mogła z nim zrobić, co chciała. Tym bardziej, że wnuczka z babcią miała zawartą umowę najmu. Staruszka temu zaprzecza. Nowy właściciel twierdzi, że kupił mieszkanie, by „pomóc wnuczce”.
Reporter: To taki charytatywny gest?
- No nie, jestem też handlowcem. Babcia sobie mieszka i nikt jej stamtąd nie wyrzuca. To mieszkanie było od początku mieszkaniem wnuczki, które kupiła z majątku zmarłych rodziców.
Pani Zuzanna zaprzecza. Twierdzi, że to ona kupiła mieszkanie. -Jeszcze jej pieniądze pożyczałam – dodała jedna z jej sąsiadek.
- Jest nagabywana, żeby się wyprowadziła, żeby zrobiła coś ze sobą. Właściciel mieszkania jej nie toleruje – powiedziała Barbara Lubańska, znajoma pani Zuzanny.
- Mówiłam mu, że kupił mieszkanie za opiekę, a on: pani Zuzanno, ja za opiekę to Rumunów wpuszczę i tak dam popalić, że do kuchni pani nie będzie mogła wejść – dodała Zuzanna Bajińska.
Pani Zuzanna nie wychodzi nawet z domu na spacer. Obawia się, że kiedy wróci, to nie będzie mogła wejść do mieszkania. Jak twierdzi, taka sytuacja spotkała ją już dwa lata temu, kiedy to właściciel wymienił zamki w jej drzwiach. Potwierdza to policja.
- Wymienił zamki w pierwszej parze drzwi. Po całej nocy wsadził mnie do samochodu i zawiózł do notariusza. Zmusił, żebym podpisała mu, że będę płacić za wynajem. Inaczej nie weszłabym do mieszkania – stwierdziła pani Zuzanna.
Z właściciel mieszkania zaprzeczył słowom staruszki o wymienionych zamkach.
- Nie kupiłem mieszkania, żeby babcię wyrzucać na bruk. Zresztą, mieszka sobie i doskonale się czuje. Tak myślę, bo nie chodzę do pani Zuzanny, nie odwiedzam jej – oświadczył.
- Opiekunka starszej kobiety zgłaszała, że nie może się dostać do mieszkania, bo wymienione są zamki w drzwiach – poinformował Krzysztof Nowacki z Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Właściciel mieszkania twierdzi, że pobiera miesięcznie od pani Zuzanny jedynie 600 zł opłaty amortyzacyjnej. Kobieta pokazuje pismo, jakie otrzymała kilka dni temu. Od stycznia ma płacić za przebywanie w nim aż 1400 zł.
- Wnuczka zachowała się obrzydliwie i jest autorem tego przestępstwa. A wykonawcą, który dobija staruszkę jest ten pan. Bo to jest przestępstwo. Nękanie jest przestępstwem. Co do wnuczki, spróbujemy znaleźć taki paragraf, który jej dokuczy – zapowiedział Piotr Ikonowicz z Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej, która walczy o prawa lokatorów.
- Wnuczka sprzedała mnie, jak Jezusa sprzedano za 30 srebrników. Jak nie mieć żalu… no, ale ją kocham, bo ją wychowałam – podsumowała pani Zuzanna. *
* skrót materiału
Reporter: Artur Borzęcki
aborzecki@polsat.com.pl