Przez lekarzy został kaleką. Miażdżąca opinia biegłych
Pan Józef osiem lat temu miał wypadek, w wyniku którego musiał mieć operację złamanej nogi. Według mężczyzny noga została źle zoperowana, jednak lekarze nie podzielali opinii pacjenta. Pan Józef przez osiem lat walczył o prawdę, w końcu ma opinię biegłych, którzy wyliczają szereg błędów lekarzy.
Pan Józef ma 59 lat. Mieszka samotnie w Rogoźnie w Wielkopolsce. 15 sierpnia 2009 roku, tuż przed swoim domem uległ wypadkowi.
- Wracałem z pracy. Dojeżdżałem do domu i zostałem potrącony przez samochód osobowy - mówi Józef Kowalski, który czuje się poszkodowany przez lekarza.
Pan Józef ze złamaniem lewej nogi trafił do szpitala w Obornikach, gdzie przeszedł operację.Jak twierdzi zaraz po operacji zauważył, że z nogą jest źle.
- Zwracałem się kilka razy do lekarza. Wspominałem mu, że noga jest zniekształcona, on nie zwracał na to uwagi o twierdził, że tak ma być. Przez 15 miesięcy, co miesiąc jeździłem do niego na kontrolę. Chodziłem wtedy jak kaczka, nie wiem jak on mógł to tolerować – mówi pan Józef.
Pan Józef chciał ratować nogę w prywatnej klinice. Z 1000 złotych renty nie było to możliwe. Zwrócił się, więc do obornickiego szpitala o 50 tysięcy złotych zadośćuczynienia, ale szpital odesłał go z kwitkiem.
- Poczuli się urażeni, że ja chcę coś od nich wyłudzić, a te pieniądze wystarczyłyby mi na operację, rehabilitację, opiekę i lekarstwa – mówi pan Józef.
Pan Józef kolejny raz spróbował leczenia państwowego. Tym razem udał się do szpitala w Chodzieży. Tu odbyła się kolejna operacja.
- Po kolejnej operacji stan nogi pogorszył się, noga została całkowicie skrzywiona – mówi pan Józef.
Zrozpaczony pan Józef napisał do prokuratury zawiadomienie o przestępstwie. Ta w styczniu 2015 roku zajęła się sprawą.
- Śledztwo prowadzone jest w sprawie spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci zniekształcenia lewej nogi, po przeprowadzonej operacji u pokrzywdzonego – mówi Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Śledczy powołali w tej sprawie biegłych. Po 15 miesiącach oczekiwania pan Józef doczekał się opinii.
- Po raz pierwszy po 8 latach ktoś mi przyznał rację. Opinia nie zostawia na lekarzach, którzy mną się opiekowali suchej nitki – mówi pan Józef.
Fragment opinii biegłych:
„Obecny stan lewej kończyny dolnej pokrzywdzonego, jest następstwem braku odpowiednich działań lekarskich, w szczególności akceptacji błędnych wyników własnych operacji.Przyjęte modele postępowań ortopedycznych nie były prawidłowej(...)”
Pan Józef jest w swej walce zupełnie sam. Żony i dzieci nigdy nie miał, a dwa lata temu zmarła mu mama i brat.
- On nie chce jałmużny od szpitala. On chce zadośćuczynienia za błąd, za to co zrobili – mówi Andrzej Rączkowiak, kolega pana Józefowa.*
*skrót materiału
Reporterka: Irmina Brachacz – Przesmycka
ibrachacz@polsat.com.pl