Bank upadł, pieniądze za mieszkania przepadły. Dramat setek osób
![](https://ipla.pluscdn.pl/dituel/cp/yh/yhf5zzm7e7nnwa9vsufon4qfyhs969zs.jpg)
Ich mieszkania są już prawie gotowe, ale na lokale, za które zapłacili, mogą jedynie popatrzeć. Przybywa poszkodowanych przez upadek Spółdzielczego Banku Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie, znanego jako SK Bank. Dziś przedstawiamy dramatyczną sytuację osób, które zapłaciły za lokale na jednym z osiedli w warszawskiej dzielnicy Włochy.
Część z osób wpłaciło na mieszkania oszczędności życia, część zaciągnęła kredyty.
- Zakładaliśmy, że w lutym 2016 roku będzie można spokojnie tutaj mieszkać. Miał mieszkać syn – mówi Anna Szczypińska-Stańczak, która na mieszkanie wpłaciła 160 tys. zł.
- Płacę 700 zł miesięcznie za coś, czego nie mam i nie wiem, czy będę mieć – dodaje Ewelina Jurek.
Kolejna z poszkodowanych, Beata Waszkiewicz wpłaciła w sumie 135 tys. zł. - To są dla mnie oszczędności życia, w tej chwili mieszkam z rodzeństwem w jednopokojowym mieszkaniu – opowiada.
Grażyna Radziszewska po długim rozwodzie i podziale majątku wpłaciła ponad 100 tys. zł na mieszkanie dla córki. Cały swój majątek. Pieniądze wpłynęły na konto dewelopera - firmy Dolcan - w SK Banku. Dziś nikt nie potrafi jej powiedzieć, czy odzyska swoje pieniądze.
- Myślałam o córce i jej przyszłości, czułam, że to mój obowiązek, żeby miała mieszkanie – tłumaczy.
Ludzie nie mogą zostać właścicielami swoich mieszkań, gdyż na hipotekę osiedla wpisał się Narodowy Bank Polski. To on jest wierzycielem SK Banku, bo pożyczył pieniądze na jego ratowanie.
- Temat zależy tylko i wyłącznie o NBP i od kilku miesięcy tylko i wyłącznie on jest hamulcowym – uważa jeden z poszkodowanych Jacek Kępa.
- Na hipotece jest wpisane zabezpieczenie w postaci Narodowego Banku Polskiego w kwocie 217 mln zł, bo NBP udzielił pożyczki dla banku finansującego tj. dla SK Banku ta inwestycję w kwocie 500 mln zł – mówi Karol Trzaska, pełnomocnik poszkodowanych.
Czy Narodowy Bank Polski zgodzi się, żeby ludzie zostali właścicielami mieszkań, za które zapłacili?
- Obecnie jedynym podmiotem, który może podjąć decyzję o bez obciążeniowym wyodrębnieniu mieszkań dla klientów dewelopera jest Narodowy Bank Polski. Niestety NBP zwleka z podjęciem tej decyzji – mówi Karol Trzaska, pełnomocnik poszkodowanych.
Komentarz wysłał nam pełnomocnik syndyka upadłego SK Banku.
(…) NBP może w każdym czasie wyrażać zgody na wykreślanie hipotek, zmniejszając wysokość swojej wierzytelności, jednak nie chce czynić tego swoim kosztem, pomimo że udzielając kredytu SK Bankowi powinien wiedzieć o stanie prawnym i faktycznym przedmiotu zabezpieczenia hipotecznego. Taka postawa NBP jest niezrozumiała dla syndyka, niemniej nie ma na to żadnego wpływu.
To nie jedyne osoby poszkodowane po upadku SK Banku. W listopadzie pokazywaliśmy historie rodzin z innych podwarszawskich osiedli: Rembertowa, Białołęki oraz podwarszawskich Marek. Pani Teresa zapłaciła 265 tys. zł, mieszka w lokalu, ale nie ma jego aktu własności. I nie widomo, kiedy go zdobędzie.
- Pracowaliśmy całe życie i teraz chcielibyśmy troszeczkę odpocząć. A nie włóczyć się po sądach, żeby mi ktoś akt wydał, a ja za mieszkanie zapłaciłam. Ja nie śpię po nocach, to coś okropnego – mówiła zrozpaczona Teresa Jaszczołt.
- To jest dla nas bardzo frustrujące, że organizacja w końcu państwa prawa, działa wbrew interesowi obywateli – komentuje Jacek Kępa, poszkodowany.
- Bardzo bym chciała, żeby jakaś z tych instytucji faktycznie wyszła nam naprzeciw, pomyślała o nas jak o ludziach, a nie o swoich pożyczkach i interesach – dodaje inna poszkodowana Grażyna Radziszewska.*
* skrót materiału
Reporter: Aneta Krajewska
akrajewska@polsat.com.pl