Miały być niższe rachunki, są kary

Około 200 poszkodowanych i sprawy w kilku prokuraturach. To efekt działalności jednej firmy telekomunikacyjnych. Osoby poszkodowane twierdzą, że zgadzały się obniżyć abonament za telefon, a zmieniły operatora. W dodatku nie udało im się odstąpić od umowy, choć wysłały pisma w terminie.

- Wiemy, że Telekomunikacja Cyfrowa w ogóle nie zostawia konsumentom jakiejkolwiek umowy ani wzoru oświadczenia, który ułatwia odstąpienia od umowy. Nie ma cennika, ani regulaminu. Konsument później orientuje się z faktury, że zmienił operatora telekomunikacyjnego – mówi Agnieszka Majchrzak z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

44-letni Stanisław Kieliński z małej wsi pod Wejherowem jest niepełnosprawny od urodzenia. Telefon i internet, to duże udogodnienie w codziennym życiu. Kiedy dostał ofertę niższych opłat, był przekonany, że to promocja jego dotychczasowego operatora.

- Kurier odchodzi, patrzę 18,45 zł przez pierwsze dwa okresy rozliczeniowe, a pozostałe okresy rozliczeniowe 36 zł. To już od razu tknąłem, że jestem oszukany.

Patrzę na umowie jest data 22, a podpisywałem 27, ale się zmieściłem w ciągu tych 14 dni, bo zaraz następnego dnia składałem rezygnację z umowy

– opowiada Stanisław Kieliński.
Odstąpienie od umowy jednak wróciło z adnotacją o zmianie adresu firmy. Później przyszła nota obciążeniowa tytułem zerwania umowy na kwotę 550 zł. Mężczyzna zgłosił sprawę w prokuraturze.

- Prokuratura Rejonowa w Wejherowie po przesłuchaniu zawiadamiającego poleciła wszczęcie dochodzenie w kierunku doprowadzenia pokrzywdzonego niekorzystnego rozporządzania mieniem, wprowadzenia w błąd, co do podmiotu świadczącego usługi telekomunikacyjne – informuje Tatiana
Paszkiewicz z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

88-letni Ryszard Rogala jest emerytowanym profesorem Politechniki Wrocławskiej. On podpisując umowę także był przekonany, że zmienia taryfę,  a nie operatora.

- Tata mówił, że nie podpisze, bo oferta mu jednak nie odpowiada. Na to kurier, że przejechał cały Wrocław specjalnie dla niego. Tak go długo nagabywał, tatę nogi bolały, w końcu podpisał. Następnego dnia wysłał jednak poleconym rezygnację i sprawę uznaliśmy za załatwioną – opowiada Małgorzata Malitowska, córka pana Ryszarda.

Mimo to, po jakimś czasie do mężczyzny przyszedł rachunek.

- Zadzwoniłam tam i pan powiedział, że nie widzi żadnego listu odstąpienia od umowy. To się trochę ugotowałam, bo mam ślad w internecie, że przesyłka została przez nich odebrana. Stwierdził, że on nie widzi. Powtarzaliśmy ten manewr cztery razy – mówi Małgorzata Malitowska.

Kolejny poszkodowany to Janusz Jewsiewicki  z Wrocławia. Mężczyzna padł ofiarą oszusta, który podrobił jego podpis i złożył dokumenty u nowego operatora.

- Dostałem telefon, że następnego dnia następuje zmiana mojego operatora telefonicznego. Złożyłem sprzeciw, ale następnego dnia już miałem telefon wyłączony. Dowiedziałem się, że moim operatorem jest Telekomunikacja Cyfrowa z Warszawy. A nie podpisywałem umowy. Nie miałem do czynienia z żadnym przedstawicielem tej firmy – mówi Janusz Jewsiewicki .

Mężczyzna również złożył doniesienie do prokuratury.

- Na chwilę obecną jest 16 osób pokrzywdzonych. Niewykluczone, że będzie ich znacznie więcej – informuje Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

Telekomunikacja Cyfrowa to nowa firma na rynku telekomunikacyjnym. Jednak już niektórzy klienci, np. nasi bohaterowie,  nie zgadzają się na ich działania. Sprawy prowadzi kilka prokuratur na terenie kraju. Od roku firmę kontroluje także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

- My się nią zajmujemy od końca marca 2016 roku. Otrzymaliśmy ok. 200 sygnałów dotyczących tej spółki. Nasze postępowanie wyjaśniające jest na końcowym etapie i nie wykluczamy postawienia zarzutów przedsiębiorcy – twierdzi Agnieszka Majchrzak z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Na stronie internetowej nie ma żadnego telefonu kontaktowego do firmy, maile wracają. Udaliśmy się do siedziby w Warszawie. Mieści się w centrum stolicy, w otoczeniu luksusowych biurowców. Odpowiedzi na nasze pytania przedstawiciel firmy wysłał nam przez e-mail. To fragment odpowiedzi.

„Wszystkie nasze umowy zawierane są w zgodzie z dobrymi praktykami rynkowymi. Kontakt z Pani strony jest właściwie pierwszą sytuacją, kiedy spotkaliśmy się z kontaktem mediów i negatywnym kontekstem pytań.”


* skrót materiału

Reporter: Małgorzata Pietkiewicz

mpietkiewicz@polsat.com.pl