Sam z trzema córkami. Pieniędzy z "500+" nie ma!

Ojciec samotnie wychowujący trzy córki od 11 miesięcy nie może doprosić się o pieniądze z programu "500+". Ryszard Spendowski z Kudowy-Zdroju jeździ do pracy do Czech. Utrzymuje rodzinę za około 2300 zł. To na tyle mało, że należy mu się po 500 zł na każdą z córek. Niestety, urzędy nie potrafią wydać decyzji o przyznaniu świadczenia. W jednym z nich wniosek przeleżał blisko 7 miesięcy!

Ryszard Spendowski samotnie wychowuje trzy córki: 11-letnią Kasię, rok starszą Magdę i 17-letnią Karolinę. Nie zawsze był sam. Los postawił go przed takim zadaniem 4 lata temu.

- Żona odeszła. Miała problemy z alkoholem i to dość spore. Nie chciała sobie dać pomóc. Wybrała taką drogę i odeszła – mówi pan Ryszard. Jego córki mówią, że ojciec radzi sobie bardzo dobrze z prowadzeniem domu.

Ponieważ żona nie płaciła ani złotówki na dzieci, pan Ryszard otrzymywał z funduszu alimentacyjnego po 300 zł na każdą córkę. Nie narzekał. Pracował. Najpierw w pobliskiej masarni, ale kiedy biodro odmówiło posłuszeństwa i przeszedł operację wszczepienia endoprotezy, musiał poszukać pracy w oddalonych o kilka kilometrów Czechach.

- W Polsce nie mam możliwości zarobku, jestem po przeszczepie endoprotezy i nie dopuszczą mnie do pracy. Miodu nie ma. Ciężko jest, szczególnie zimą, ale jakoś trzeba sobie radzić i tę bidę pchać do przodu - tłumaczy pan Ryszard.

Mężczyzna wierzył, że da radę. Niestety jego żona zmarła, a wraz ze śmiercią fundusz natychmiast zakończył wypłatę alimentów. Szansą na polepszenie bytu były pieniądze z wchodzącego wtedy w życie programu "500+".

- Pan Ryszard złożył wniosek o świadczenie wychowawcze na 3 dzieci 22 kwietnia 2016 roku i my ten wniosek jeszcze tego samego dnia, wraz z kompletem dokumentów przekazaliśmy do Dolnośląskiego Ośrodka Polityki Społecznej we Wrocławiu – mówi Monika Bębynowska-Maszczak z Ośrodka Pomocy Społecznej w Kudowie-Zdroju.

A ten wysłał dokumenty do Czech dopiero w listopadzie, a więc po blisko 7 miesiącach. Skąd ta skandaliczna zwłoka?

- Mogę dodać tylko tyle, że podstawowym problemem jest brak środków finansowych na wdrożenie tego programu. Ja do tej pory nie mogę zatrudnić dodatkowych pracowników - twierdzi Magdalena Tomicka-Paluszczak z Dolnośląskiego Ośrodka Polityki Społecznej we Wrocławiu.

Pan Ryszard do dziś nie otrzymał ani złotówki. Urzędnicy od prawie roku ustalają, jak wygląda jego sytuacja jako czeskiego pracownika. Dopóki tego nie zrobią, mężczyzna nie otrzyma świadczenia nawet na drugie i trzecie dziecko, a na pierwsze również mu się należy, bo nie przekracza kryterium dochodowego.

- Przez 11 miesięcy dostałem tylko 3 dokumenty, z których w sumie nic nie wynika. Nie ma w nich żadnej konkretnej informacji. Jest tylko informacja, że wysłali to do Pragi, w ramach kontroli jakiejś i wszystko – pokazuje dokumenty pan Ryszard.

- Sprawy idą szybko, kiedy rodziny są zatrudnione albo bezrobotne w Polsce. Najgorsze są przypadki całych małżeństw, gdzie obydwoje rodzice pracują za granicą, albo tak jak u pana Ryszarda, że jest samotnym ojcem i ma pracę za granicą. Procedura jest bardzo skomplikowana – tłumaczy Monika Bębynowska-Maszczak z Ośrodka Pomocy Społecznej w Kudowie-Zdroju.

- Zarabiam około 15 000 koron, czyli 2300-2400 zł – mówi pan Ryszrad.

Problemem jest to że pan Ryszard nigdy w Czechach  żadnych pieniędzy na dzieci nie pobierał. A zdaniem polskich urzędników to Czesi najpierw muszą
wypłacić mu świadczenie rodzinne. Dopiero potem się okaże, czy nasze „500+” w ogóle mu przysługuje.

- Na pewno to trwa długo. W swoim imieniu mogę przeprosić za tak długą procedurę, która  generalne nie wynika z naszej złej woli – twierdzi Magdalena Tomicka-Paluszczak z Dolnośląskiego Ośrodka Polityki Społecznej we Wrocławiu.

- Te pieniądze bardzo by się przydały. Człowiek w coraz większe długi popada, żeby jakoś funkcjonować. Tu muszę coś pożyczyć, tam pożyczyć – podsumowuje pan Ryszard.*

* skrót materiału

PS Jest nadzieja, że pieniądze w końcu pojawią się u pana Ryszarda. W dniu naszej wizyty w Dolnośląskim Ośrodku Polityki Społecznej… nieoczekiwanie wydano decyzję o przyznaniu mężczyźnie świadczenia. Sprawdzimy, czy otrzyma pieniądze.

Reporter: Irmina Brachacz-Przesmycka

ibrachacz@polsat.com.pl