Alkoholowy rajd radnego. Dwa wypadki, zarzut napaści na policjantów!

Nieporęcki radny Roman M. wsiadł po alkoholu do samochodu i spowodował wypadek. A kiedy poszkodowany kierowca wyczuł od niego alkohol, radny odjechał. Kilkanaście kilometrów dalej spowodował kolejny wypadek. Roman M. próbował uciekać, ale został zatrzymany. Usłyszał też zarzut próby wręczenia łapówki i ataku na policjanta. Miał 1,4 promila alkoholu.

- To wspaniały radny, który od lat pełni funkcję przewodniczącego komisji oświaty. Jest nauczycielem i dobrym sportowcem. Ma bardzo duże poparcie. Jeżeli chodzi o ostatnie wybory, zdobył najwięcej głosów z radnych – komplementuje Romana M. Eugeniusz Woźniakowski, przewodniczący rady gminy Nieporęt.

60-letni Roman M. to wieloletni nauczyciel i radny gminy Nieporęt koło Warszawy. Według śledczych 23 stycznia samorządowiec popełnił szereg przestępstw. Wszystko zaczęło się na jednej z ulic w Legionowie. Roman M. kierując fiatem uno uderzył w tył czekającego na czerwonym świetle samochodu pana Adama. Mężczyzna wyczuł od radnego woń alkoholu.
- Powiedziałem, żeby dalej nie jechał, bo wezwę policję, a on w tym czasie odjechał i nie dokończył pisać oświadczenia – powiedział pan Adam.
Tego samego dnia 15 kilometrów dalej w miejscowości Józefów, Roman M. na skrzyżowaniu doprowadził do kolejnej kolizji. Uderzył w samochód, którym jechał mężczyzna z dzieckiem. Radny również usiłował uciec. Kiedy poszkodowany kierowca chciał go zatrzymać, samorządowiec go uderzył.
- Na miejscu policjanci stwierdzili, że kierujący jest pijany.  Dodatkowo radny próbował przekupić policjantów. Oferował łapówkę, a gdy ci się nie zgodzili, rzucił się na tych policjantów - opowiada Mariusz Ciarka z Komendy Głównej Policji.
- Ta oferowana korzyść była w kwocie 3 000 zł. Stężenie alkoholu w krwi to 1,4 promila – informuje Ireneusz Ważny z Prokuratury Rejonowej w Legionowie.
Radnego Romana M. spotkaliśmy przed jego domem. Przyznał, że 23 stycznia był na spotkaniu w podwarszawskim Legionowie i pił tam alkohol. Potwierdził, że jego zachowanie nie przystoi radnemu i dodał, że „nie był sobą”.

Prokuratura postawiła mu cztery zarzuty. Osobno toczyć się będą postępowania wykroczeniowe dotyczące spowodowania kolizji. Radny przyznał się do części popełnionych przestępstw: jazdy w stanie nietrzeźwości i naruszenia nietykalności cielesnej kierowcy. Do próby przekupienia policjantów oraz naruszenia ich nietykalności się nie przyznał.
Okazuje się, że styczniowe zachowanie to niejedyny konflikt radnego z prawem. W 2013 roku prowadząc w szkole podstawowej lekcje wychowania fizycznego był pijany.

- Pedagodzy byli zaniepokojeni jego zachowaniem, policja go wyprowadziła. Miał ponad pół promila. O dziwo nie został zawieszony, dostał tylko naganę, a sąd ukarał go grzywną 1 000 zł – wspomina Jakub Janik, dziennikarz Gazety Powiatowej.

W rozmowie z naszym reporterem Roman M. zapowiedział, że „jak najszybciej" złoży mandat radnego.*

* skrót materiału

Reporter: Artur Borzęcki
aborzecki@polsat.com.pl