Od roku czekają na pieniądze z 500+

Matka samotnie wychowująca trzy córki żyje na granicy ubóstwa, choć od roku powinna dostawać 1500 zł z programu 500+. Urzędnicy mówią, że są bezsilni. Były mąż Natalii Bielińskiej mieszka i pracuje w Wielkiej Brytanii i urząd marszałkowski musi sprawdzić, czy tam nie pobiera świadczeń na dzieci. Dlaczego trwa to już prawie rok?

Natalia Bielińska z Olsztyna jest samotną matką trojga dzieci: 8-letniej Wiktorii, 5-letniego Mikołaja i 2-letniej Liliany. Kobieta w 2014 roku rozstała się z mężem. Od tego czasu jej sytuacja finansowa znacznie się pogorszyła.

- Jestem zarejestrowana w urzędzie pracy, od 2013 roku nie pracowałam i mój dochód to tylko alimenty - 1050 zł na troje dzieci. Wnioskuję czasem do MOPS-u, bo te środki są niewystarczające do życia – mówi. Kobieta korzysta z zasiłków okresowych oraz z pomocy na zakup żywności i posiłków.

- Mieszkanie jest zadłużone, bo nie jestem w stanie płacić całego czynszu. Dzieci chciałyby, żebym zabrała je na wycieczkę, chciałyby na rowery, a ja nie mam za co im kupić – dodaje.

8-letnia Wiktoria marzy, by pojechać na konie i nad morze. Chciałaby też dostać „buty z kółkami, dzięki którym się jeździ na piętach".

Kiedy rok temu wszedł w życie program 500+, pani Natalia miała nadzieję, że los jej i dzieci w końcu się odmieni. 1500 zł miesięcznie, jakie miałaby otrzymywać, to dla samotnej matki ogromna kwota.

W lipcu kobieta złożyła w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej wszystkie potrzebne dokumenty. Myślała, że w ciągu kilku tygodni otrzyma świadczenie. Okazało się jednak, że nie będzie to takie proste, bo były mąż pani Natalii mieszka i pracuje za granicą. Urzędnicy muszą sprawdzić, czy nie pobiera tam zasiłków na dzieci.

- W przypadku pani Natalii nasza rola tak naprawdę skończyła się na przekazaniu dokumentów do organu właściwego, czyli urzędu marszałkowskiego – informuje Elżbieta Skaskiewicz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Olsztynie.

Urząd Marszałkowski wysłał dokumenty pani Natalii do Wielkiej Brytanii. Do wypłacenia świadczenia 500+ potrzebna jest informacja, czy były mąż kobiety nie pobiera za granicą świadczeń dzieci i czy jest legalnie zatrudniony.

- Ustawa weszła w zeszłym roku i gdyby była jasna sytuacja, jeśli chodzi o postępowanie naszych partnerów z krajów unijnych, te decyzje byłyby podejmowane znacznie szybciej. Natomiast przedłużanie procedury po stronie innych państwa powoduje, że jesteśmy w takim zawieszeniu – wyjaśnia Wiesława Przybysz, dyrektor Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Warmińsko-Mazurskiego.

Były mąż pani Natalii w rozmowie telefonicznej zapewnia nas, że żadnych świadczeń na dzieci nie pobiera. - Ośrodek wysłał do mnie papiery, wypełniłem je, odesłałem. To było dobre pół roku temu – mówi Daniel Bieliński.

- Od kwietnia 2016 roku nazbierało się prawie 20 tys. zł (jakie powinna otrzymać pani Natalia z programu 500+ – red.).  Dla mnie to jest bardzo dużo. Mogłabym cały czynsz uregulować za mieszkanie i starczyłoby też, żeby dzieci rozwijały swoje zainteresowania.  To jest mój główny cel: żeby były szczęśliwe – podsumowuje pani Natalia.*

* skrót materiału

PS. Podobno dokumenty z Wielkiej Brytanii właśnie dotarły do urzędników i pani Natalia lada dzień ma otrzymać świadczenie.

Reporter: Paulina Dzierzba

pbak@polsat.com.pl