Mimo trzech wyroków, działa dalej. Oszustwa mechanika z Warmii
Nawet 1,2 mln zł mógł wyłudzić mechanik z podolsztyńskich Ruszajn od osób, które m.in. wpłacały mu pieniądze za sprowadzanie aut z zagranicy. Radosław T. ma już na swoim koncie trzy prawomocne wyroki w zawieszeniu. Mimo to nadal jest na wolności. Na dodatek w sądach w całym kraju toczy się kilka innych spraw przeciwko niemu, a na policję zgłaszają się kolejni poszkodowani. Prawomocny wyrok usłyszała też jego żona Ewa.
Do naszej redakcji zgłosili się poszkodowani mieszkańcy z Warmii. Twierdzą, że przekazali oszczędności swojego życia Radosławowi T. Mężczyzna prowadzący z żoną serwis samochodowy w Ruszajnach koło Olsztyna trudni się także sprowadzaniem samochodów.
- Od 2014 r. Radosław T. zalega mi 18 tys. euro – mówił Janusz Dorosz.
- Mi Ewa i Radosław T. zalegają 25 tys. zł – wyliczał Piotr Wojtkiewicz.
- Za bezumowne korzystanie z warsztatu Ewa T. zalega mi 286 tys. zł, a Radosław T. 7 tys. euro za obiecane sprowadzenie pojazdu – dodał Stanisław Skindel.
Kolejny poszkodowany, Krzysztof Barnikowski podsumował wszystkie kwoty oszukanych ludzi. - Wyszło mi milion dwieście tysięcy złotych – opowiadał.
Mężczyźni twierdzą, że mimo przekazania pieniędzy Radosławowi T., samochodów nigdy nie dostali. W naszej obecności poszli do jego domu i warsztatu, ale mężczyzna na nasz widok schował się w domu.
- Ten człowiek nie ma nic na siebie. Żadnych środków trwałych. Na ich domu jest hipoteka. Ma też dwa samochody i lawetę w leasingu. Nie możemy zabrać, bo nie jest jego – mówili mężczyźni.
W kwietniu przed posesją małżeństwa T. poszkodowane przez nie osoby zorganizowały pikietę. Wśród protestujących był Stanisław Skindel.
- Wynajmowała u mnie warsztat pani Ewa T. Początkowo opłacali, ale nagle przestali. Wypowiedziałem im umowę, ale jeszcze przez 2 lata bezumownie korzystali z tych warsztatów. Nie chcieli się wyprowadzić – opowiadał.
Przed olsztyńskim sądem toczą się dwie sprawy przeciwko wyłudzeniom Radosława T. Kolejne przed sądami w Koszalinie, Szczecinie i Sokółce na Podlasiu. Okazuje się, że mężczyzna był już wcześniej karany. Zawsze w zawieszeniu.
- W sądzie w Olsztynie pan był dwukrotnie wcześniej skazywany za podobne przestępstwa. Jeden z wyroków uprawomocnił się w 2014 roku, drugi w 2016 roku. Z karty karnej wiemy, iż mężczyzna został skazany również za oszustwa w sądzie w Augustowie. Sąd dał mu szansę, żeby spłacił wierzycieli – przekazała Agnieszka Żegarska z Sądu Okręgowego w Olsztynie.
Jeden z poszkodowanych, pan Krzysztof w zeszłym roku zaczął mobilizować wszystkich poszkodowanych do wspólnej batalii o odzyskanie pieniędzy. Wówczas Radosław T. zwrócił mu wszystkie zaległe pieniądze. I to z odsetkami.
- Oddali kasę tylko mnie, bo myśleli, że odpuszczę, ale ja nie odpuszczę i dopóki będę mógł, to będę pomagał innym – powiedział pan Krzysztof.
- Proceder trwa nadal. Prowadzimy kolejną sprawę oszustwa. Mamy kilkanaście osób poszkodowanych i cały czas zgłaszają się kolejne, z całej Polski – poinformowała Anna Balińska z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie.
Radosław T. nadal przebywa na wolności. Jednak po interwencji mediów pojawiła się szansa, że mężczyzna niebawem trafi za kratki.
- W marcu 2017 roku olsztyńska prokuratura złożyła wniosek o wykonanie zawieszonej kary w związku kolejnymi przestępstwami. 30 maja decyzja sądu – poinformowała Agnieszka Żegarska z Sądu Okręgowego w Olsztynie.
Reporter: Artur Borzęcki
aborzecki@polsat.com.pl