Wygrali z TBS-em. Chciano pozbawić ich mieszkania
Mariusz i Monika Darasowie dowiedzieli się, że w ciągu 30 dni mają porzucić mieszkanie, w którym rodzina pana Mariusza żyła od lat 60. Zarządca, TBS z Piotrkowa Trybunalskiego uznał, że panu Mariuszowi prawo do lokalu nie przysługuje, choć przysługiwało jego ojcu i dziadkowi. Darasowie oddali sprawę do sądu, a ten nie pozostawił TBS-owi złudzeń. Rodzina ma mieszkać dalej, a sądowy spór był niepotrzebny.
Historię Mariusza i Moniki Darasów, którzy mieszkają z trojgiem dzieci w budynku zarządzanym przez Towarzystwo Budownictwa Społecznego pokazywaliśmy dwa miesiące temu. W 2016 roku państwo Darasowie otrzymali decyzję o opróżnieniu lokalu, w którym mieszkają.
- Ja mam teraz wyjść, bo co, bo ktoś potrzebuje? Ja i moja rodzina też potrzebujemy – mówił wówczas pan Mariusz.
- Nie jesteśmy rodziną patologiczną, awanturnikami. Za czynsz płacimy, nie mamy żadnych zadłużeń. Nie wiem, co jest dla TBS-u czy urzędu miasta podstawą prawną, żeby nie podpisać z nami umowy – dodawała pani Monika.
TBS wypowiedział umowę najmu głównemu najemcy – ojcu pana Mariusza, ponieważ wyprowadził się on z mieszkania. Rodzina myślała, że skoro od tylu lat mieszkała i płaciła za lokal, podpisanie z nią umowy najmu będzie tylko kwestią czasu, ale tak się nie stało.
- Pani powiedziała, że inni też chcą mieszkać, że to jest z góry przesądzone, kto tam będzie mieszkał i jak nam
się nie podoba, to "zbierać hołotę i wynocha" - cytowała słowa urzędniczki pani Monika.
Darasowie twierdzą, że spełniają większość kryteriów, by zostać najemcami lokalu. Mimo to TBS złożył wniosek do sądu o eksmisję rodziny z mieszkania, bez wskazania do innego lokalu. Darasowie wielokrotnie składali wnioski o podpisanie z nimi umowy najmu. TBS, choć mógłby, to nie chce tego zrobić.
- Za każdym razem odpowiedź jest negatywna. Najpierw było przeszkodą nasz próg dochodowy, 22 listopada złożyliśmy drugi wniosek z kryterium dochodowym z odwołaniem. I dostaliśmy też negatywną odpowiedź – mówiła pani Monika.
Dziś Monika i Mariusz Darasowie mogą odetchnąć z ulgą. Sąd przyznał rację rodzinie i uznał, że może ona pozostać w swoim mieszkaniu. Towarzystwo Budownictwa Społecznego podpisało umowę najmu mieszkania na czas nieokreślony z Darasami.
- Nie mieli racji, nie działali zgodnie z prawem, a ja musiałem to po prostu udowodnić. Było to dość ciężkie i bolesne, ale opłacało się. Czego nie robi się dla rodziny – powiedział pan Mariusz.
- Nawet sędzia sam powiedział, że to nie było wcale potrzebne. Można to było rozwiązać bez sądu, bez nerw, bez straty czasu i pieniędzy – dodała pani Monika.
* skrót materiału
Reporter: Klaudia Szumielewicz-Szklarska
kszumielewicz@polsat.com.pl