Strach przed piromanem. Mieszkańcy pilnują zabytkowego kościoła

Seria podpaleń budzi grozę wśród mieszkańców małopolskich miejscowości. W okolicy Suchej Beskidzkiej ktoś pod osłoną nocy wznieca pożary opuszczonych lub przeznaczonych na sprzedaż budynków. W obawie przed piromanem mieszkańcy Lachowic od kilkunastu dni organizują patrole. Pilnują zabytkowego, drewnianego kościoła z 1789 roku.

Od kilku tygodni na południu Polski dochodzi do serii zagadkowych podpaleń. Tajemniczy piroman podkłada ogień pod opuszczone lub przeznaczone na sprzedaż domy i budynki gospodarcze. Tylko w niewielkich małopolskich Lachowicach od kwietnia spłonęły już dwa domy i tartak.

- Sprawca jest sprytny i działa w podobny sposób. Zawsze miedzy 23 a 24 w nocy. W pobliskich miejscowościach było 14 czy 15 pożarów – opowiada ks. Władysław Wąsik, emerytowany proboszcz parafii w Lachowicach.

- Budynki, które się paliły, stwarzały zagrożenie dla innych budynków. Przykładem może być budynek obok, kościół. Ogień mógł przenieść się na niego i inne budynki – tłumaczy Łukasz Białończyk z Państwowej Straży Pożarnej w Suchej Beskidzkiej.

Mieszkańcy Lachowic pokazali nam spalony doszczętnie dom i budynek gospodarczy w sąsiedniej miejscowości. Przed pożarem nieruchomość była przeznaczona na sprzedaż.  Ludzie są przerażeni, boją się o swoje bezpieczeństwo.  

- W tym momencie znajdujemy się na terenie innej gminy, 10 km od centrum Lachowic. Ten budynek spłonął tej samej nocy, co budynek w Lachowicach – opowiada Józef Pochopień, strażak ochotnik z Lachowic.

- Policjanci w Suchej prowadzą 3 dochodzenia pod kątem umyślnego zniszczenia mienia. Jest to zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności. Te sprawy się łączą o tyle, że są to budynki, które były bardzo blisko drogi, niezamieszkałe – informuje Anna Gąsiorek-Rezler z Komendy Powiatowej Policji w Suchej Beskidzkiej.

Mieszkańcy Lachowic obawiają się, że kolejnym celem piromana może stać się zabytkowy kościół z 1789 roku. Powołali więc straż obywatelską. Pilnują przez całą noc świątyni, dzwonnicy i organistówki.

- O godzinie 21 przychodzą osoby, które zapisały się do harmonogramu dyżurowania. Chodzą sobie wokół kościoła i obserwują, czy ktoś nie zbliża się do kościoła – mówi Grzegorz Krawczyk, sołtys Lachowic.

Kościół był już kiedyś pilnowany przez mieszkańców: w czasach zaborów oraz podczas okupacji mieszkańcy pełnili wartę. Przekazywano sobie wówczas historyczny krzyż wartowniczy. Tak jest i dziś.

Kilka dni temu towarzyszyliśmy mieszkańcom w nocnej warcie. Wówczas koło kościoła pojawił się tajemniczy mężczyzna. Został zatrzymany przez dwóch mieszkańców oraz dwóch strażaków. Okazało się, że również oni pilnowali w ukryciu okolic świątyni.
Jak się okazało, zatrzymany mężczyzna, wracał z pracy.

- Najbardziej niebezpieczne są godziny nocne. Wtedy przychodzi w ukryciu ten, co zabija, co niszczy – mówi ks. Władysław Wąsik, emerytowany proboszcz parafii w Lachowicach.
 
Również policja wzmocniła patrole w okolicy drewnianego kościoła. Radiowozy oznakowane i nieoznakowane pojawiają się tam kilkanaście razy na dobę wspierając mieszkańców.

- Bezpieczeństwo jest najważniejsze.Te patrole obywatelskie w Lachowicach są nam pomocne. To może odstraszyć sprawcę. Apeluję do osób, które mają wiedze na temat tych zdarzeń o przekazanie jej nam.  Gwarantujemy anonimowość – zapewnia Anna Gąsiorek-Rezler z policji w Suchej Beskidzkiej.

Dla pewności policjanci i strażacy także w dzień doglądają kościoła. Podobne patrole obywatelskie odbywają się w oddalonej o 16 kilometrów od Lachowic miejscowości Gilowice. Tam znajduje się kościół z 1547 roku.

- Sytuacja wynika z tego, że kilkanaście lat temu podpalono kościół w sąsiedniej miejscowości, Łękawicy. Też drewniany. Dlatego mieszkańcy podnieśli inicjatywę, że będą pilnować naszego kościoła. Jest specjalna budka i przebywają w niej obserwujący – opowiada Leszek Frasunek, wójt Gilowic.

- Nie wiemy, czym się kieruje podpalacz. Boimy się o swoje domostwa, że zacznie on podpalać budynki zamieszkałe – podsumowuje Józef Pochopień, strażak ochotnik z Lachowic.*

* skrót materiału

Reporter: Artur Borzęcki

aborzecki@polsat.com.pl