Zakład pogrzebowy nie chce oddać ciała
Ojciec pani Elżbiety umarł trzy miesiące temu na terenie Niemiec. Rodzina chciała, żeby był pochowany w Polsce. Zleciła przewiezienie zwłok specjalistycznej firmie. Niestety od trzech miesięcy do pogrzebu nie doszło. Zakład pogrzebowy nie chce oddać ciała rodzinie.
Pani Elżbieta od trzech lat mieszka w Niemczech. Kobieta trzy miesiące temu straciła ojca i wciąż nie może go pochować, wszystko przez walkę z zakładem pogrzebowym.
- Wydaje się, że postępowanie przedsiębiorcy pogrzebowego jest niewłaściwe w tej sprawie, bo zwłoki powinny być pochowane, a ewentualne roszczenia wzajemne powinny być rozstrzygane na drodze postępowania cywilnego. Zwłoki nie powinny być przedmiotem zastawu – mówi Roman Witkowski z Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim.
Ojciec pani Elżbiety kilkanaście lat temu wyjechał do Niemiec. Mężczyzna chciał zarobić na remont rodzinnego domu w Zabrzegu. Niestety nie zdążył. Po ciężkiej, nowotworowej chorobie zmarł na początku kwietnia.
- Jeszcze brat do mnie dzwonił, jak był w szpitalu. Myślałam, że będzie dobrze, że ułoży się – mówi Mariola Dzikowska, siostra pana Grzegorza.
- Jego ostatnim życzeniem był powrót do Polski. Chciał wrócić do domu rodzinnego, do Polski, bo bardzo tęsknił. Nie zdążył – mówi Elżbieta Adamiec, córka pana Grzegorza.
Zrozpaczona pani Elżbieta razem z siostrą szukały zakładu pogrzebowego, który pomógłby sprowadzić zwłoki do Polski. Znalazły firmę spod Gorzowa Wielkopolskiego. Pani Elżbieta podpisała z umowę, z której wynika, że zakład pogrzebowy zobowiązał się do załatwienia wszelkich formalności.
- Byliśmy umówieni tak, że ojciec zostanie skremowany u nich w krematorium, po czym przewieziony tutaj do nas do Zabrzega, gdzie miał być pochowany. Sam przewóz miał kosztować 6 tysięcy złotych, kremacja 2 tysiące złotych - mówi pani Elżbieta.
Pani Elżbieta przygotowała pochówek dla zmarłego ojca, niestety pogrzeb jeszcze nie odbył się, bo zwłoki nadal przebywają w zakładzie pogrzebowym. Według firmy kobieta jest winna pieniądze i nie załatwiła wszystkich formalności związanych z pogrzebem.
- Zażądali ode mnie zapłaty z góry, więc ja zażądałam rachunku. Napisał mi, że ostatecznej faktury nie może wystawić, pośredniej też. Nie byłam pewna dokąd te pieniądze powędrują – mówi pani Elżbieta.
- Rodzina zobowiązała się do załatwienia dokumentów telefonicznie – mówi pan Adrian z firmy zajmującej się sprowadzaniem zwłok z zagranicy.
Reporter: W umowie nie ma takiego zapisu. W umowie zapisane jest, że zobowiązujecie się do załatwienia wszelkich dokumentów.
- Na podstawie aktu Unii Europejskiej mieliśmy zgodę na wywiezienie zwłok tylko do naszej siedziby, dalsze czynności zostały zlecone rodzinie, żeby dostarczyła dokumenty – mówi pan Adrian z firmy zajmującej się sprowadzaniem zwłok z zagranicy.
Reporter: Czy ma pan potwierdzenie na piśmie?
- Umowy w formie pisemnej nie mamy, ale mamy nagrania rozmów – mówi pan Adrian z firmy zajmującej się sprowadzaniem zwłok z zagranicy.
Dziś pani Elżbieta jest w tragicznej sytuacji. Za każdy dzień przechowywania zwłok pana Grzegorza musi zapłacić 270 złotych. A minęły już trzy miesiące i nie może ojca pochować.
- Chcę, żeby miał godny pochówek – mówi pani Elżbieta. *
*skrót materiału
Reporterka: Żanetta Tymochowicz- Kołodziejczyk
zkolodziejczyk@polsat.com.pl