30-letni Paweł R. współżył z 12-latką. Sprawa umorzona!

13-letnia dziś Karina twierdzi, że została zgwałcona przez 30-letniego Pawła R. Jej płacz, krzyki i wołanie o pomoc usłyszeli sąsiedzi mężczyzny. Wyważyli drzwi do pokoju i uratowali dziewczynkę. Wołomińska prokuratura postępowanie ws. gwałtu umorzyła. Biegli potwierdzili, że R. współżył z Kariną, co ścigane jest z urzędu, ale nawet za to mężczyzna nie został ukarany.

Czwartego października 2016 roku trzynastoletnia dziś Karina z Warszawy nie zapomni nigdy. Wtedy, według jej relacji, została wykorzystana seksualnie przez prawie 30-letniego Pawła R.   

- Do dzisiaj mam w pamięci widok 12-letniej dziewczynki, dużo drobniejszej niż teraz, zapłakanej, trzęsącej się, mówiącej, że została zgwałcona. Pamiętam zakrwawione prześcieradło – opowiada pani Bożena, sąsiadka Pawła R.

- Karinka w tej chwili to już nie jest ta dziewczynka. Była spokojna, opanowana, wiecznie  śmiejąca się, w tej chwili to jest dziecko-burza – mówi pani Małgorzata, babcia Kariny.

Trzynastoletnia Karina od prawie 10 lat mieszka z dziadkami. Rodzice Kariny zostali pozbawieni władzy rodzicielskiej.  
- To jest najukochańsza wnuczka, chciałam dać jej normalne życie – mówi pani Małgorzata.

W ubiegłym roku dziadek Kariny przeszedł udar. Babcia postanowiła na ten czas umieścić wnuczkę w pogotowiu opiekuńczym. Niestety, Karina uciekła z ośrodka, ale do dziadków już nie dojechała.  

- Ośrodek, który nami się zajmuje, wręcz powiedział nam, że mam dziecko tam zawieźć, gdyż sobie nie poradzę przy mężu po udarze – twierdzi babcia Kariny.

12-letnia wówczas dziewczynka uciekła z pogotowia, ale babcia namówiła ją, by do niego wróciła. Karina szukała drogi do metra. O pomoc poprosiła przypadkowego przechodnia - Pawła R.

Paweł R. zabrał Karinę do wynajętego przez mężczyznę pokoju w jednej z podwarszawskich miejscowości. W nocy sąsiedzi usłyszeli dziewczynkę przerażająco wołającą o pomoc. Wyważyli drzwi do pokoju.

- Ta zapłakana dziewczynka wtuliła się w żonę i powiedziała, że on ją zgwałcił. A Paweł R. powiedział, że to nieprawda i zaczął wychodzić. Zaczął się ze mną przepychać, a później uciekać – opowiada pan Sławomir, sąsiadka Pawła R.

- Chciałam wybiec, ale zamknął drzwi. Szarpałam się z nim, udało mi się go odepchnąć i wtedy podarł mi bluzkę. Krzyczałam, żeby tego nie robił, ale on nie słuchał. Starałam się myśleć, że to się nie dzieje, że mi się to śni – mówi Karina.
   
Mężczyzna został zatrzymany. Paweł R. był formalnie podejrzany o gwałt. Postepowanie w Prokuraturze Rejonowej w Wołominie toczyło się kilka miesięcy. Mężczyzna na ten czas dostał jedynie dozór policyjny. Ostatecznie prokurator gwałtu się nie dopatrzył i postępowanie umorzył, chociaż tak pisał w umorzeniu:  

„Opinia biegłego z zakresu genetyki potwierdziła, że materiał genetyczny zabezpieczony na miejscu zdarzenia należał do podejrzanego i małoletniej pokrzywdzonej, zatem opinia potwierdza jedynie fakt, że między Pawłem R. a Kariną doszło do stosunku płciowego.”

Co więcej, Paweł R.  nawet za współżycie z dwunastolatką nie został w żaden sposób  ukarany.  

- Według mnie absolutnie nie powinno dojść do umorzenia postępowania . Przestępstwo obcowania płciowego z małoletnią jest ścigane z urzędu, więc prokurator, mając taką wiedzę,  powinien zmienić kwalifikację czynu – twierdzi Przemysław Ligęzowski, radca prawny.

Próbowaliśmy odnaleźć Pawła R. w domu, gdzie wynajmował pokój. Niestety, nikt nie wie, gdzie teraz jest mężczyzna.

Próbowaliśmy dowiedzieć się w prokuraturze, dlaczego Paweł R. nie został ukarany. Niestety śledczy odmówili komentarza przed kamerą. W przesłanym oświadczeniu wyjaśnili jedynie, że „postanowienie o umorzeniu śledztwa nie jest prawomocne, co oznacza, że postępowanie do chwili obecnej nie jest zakończone. Brak prawomocności orzeczenia wynika z wadliwego jej doręczenia stronom postępowania.”

Rodzina Kariny będzie walczyć. Dziewczynka spędziła po tragicznych przeżyciach pół roku w szpitalu psychiatrycznym. Dziadkowie chcą zrobić wszystko, by Paweł R. został ukarany. *

* skrót materiału

Reporter : Żanetta Kołodziejczyk-Tymochowicz

interwencja@polsat.com.pl