Znalazła pracę, urzędnicy odebrali mieszkanie

Pani Elżbieta i pan Eugeniusz z Łodzi dostali 30 dni na opuszczenie mieszkania socjalnego. Kiedy zaczęło im brakować pieniędzy na leki dla pana Eugeniusza, pani Elżbieta poszła do pracy. Okazało się, że przez 1400 zł, które zarabia, para przekroczyła limit dochodu, który uprawnia do mieszkania w lokalu socjalnym.

Pani Elżbieta i pan Eugeniusz z Łodzi  poznali się 17 lat temu i od tej pory tworzą nieformalny związek. Ich poprzednie rodziny z różnych przyczyn rozpadły się. Byli szczęśliwi, że trafili na siebie.  Pan Eugeniusz pracował. Kilka lat temu zdiagnozowano u niego  bardzo poważną chorobę . Po operacji wszczepienia rozrusznika serca nie mógł już podjąć zatrudnienia.

- Mam drugą grupę inwalidzką i orzeczoną niezdolność do pracy na stałe. Mam około 18 procent zdrowego serca – mówi pan Eugeniusz.

Sytuacja finansowa pary pogorszyła się diametralnie, dlatego zmuszona była prosić o pomoc Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Pan Eugeniusz dostał 604 zł renty. Radość była ogromna, kiedy para w 2010 r. dostała 21-metrowe mieszkanie socjalne.

- To była bajka dla nas, że mamy to swoje, że nie musimy tyle komornego płacić – opowiada pani Elżbieta.

Kiedy zaczęło brakować pieniędzy na lekarstwa dla pana Eugeniusza, w czerwcu 2016 roku pani Elżbieta poszła do pracy. Jest salową w szpitalu. 

- No, Boże, każdy się cieszył, że jak pójdzie do roboty i będzie więcej pieniędzy, to będzie lżej. Będzie sobie można pozwolić na lepsze wyżywienie, na leki – wspomina pan Eugeniusz.

Co roku pani Elżbieta i pan Eugeniusz musieli składać wniosek do miasta o przedłużenie umowy najmu lokalu socjalnego. W sierpniu tego roku przeżyli szok , kiedy na pismo złożone w październiku 2016 r. dostali odpowiedź, że muszą opuścić mieszkanie.

- W komornym nie mamy zaległości, w niczym nie mamy. Czujemy się wyrzucani na bruk – komentuje pani Elżbieta.

Jolanta Baranowska z Biura Prasowego Urzędu Miasta Łodzi poinformowała, że powodem takiej decyzji są zbyt duże dochody pani Elżbiety i pana Eugeniusza.

- My nie możemy państwu tego mieszkania dłużej wynajmować. Są to mieszkania naprawdę dla najbardziej potrzebujących, dla najuboższych osób w najtrudniejszych sytuacjach. Nie zmienimy prawa - dodała. 

Wyrzucana z mieszkania para może starać się o lokal komunalny, ale jak zaznaczyła Baranowska, „to nie jest tak, że ktoś kto nawet spełnia wszystkie warunki, żeby takie mieszkanie komunalne wynająć, on je natychmiast wynajmie”. Trzeba czekać w kolejce.

- Nikt nie wziął pod uwagę, że my nie mamy po 35 lat, nam dochodzi 60 i za rok może się wszystko zmienić. Co my zrobimy, gdzie pójdziemy? Naszych lat nikt pod uwagę nie wziął- uważa pan Eugeniusz.

15 września pani Elżbieta i pan Eugeniusz muszą opuścić mieszkanie. Nie stać ich na wynajem lokalu na wolnym rynku, bo 1900 zł, które mają wspólnie, na to nie wystarcza. Boją się o swoją przyszłość.

- Nawet namiotu nie ma gdzie postawić, bo swojego placu nie mamy – podsumowuje pan Eugeniusz.*

* skrót materiału

Reporter: Małgorzata Frydrych

mfrydrych@polsat.com.pl