Mimo regularnych opłat, zakręcono wodę. Dramat starszego małżeństwa

Barbara i Marian Nicponiowie wołają o pomoc. Małżeństwo od 36 lat żyje w prywatnej kamienicy w Częstochowie. Odkąd jej właścicielkami zostały Justyna B. i Karolina O. małżeństwo musi walczyć o godne warunki życia. Starsza para żyje bez bieżącej wody w mieszkaniu i prądu na klatkach schodowych. Doszło do tego, że zbiera deszczówkę. Kamienica jest w opłakanym stanie, a nadzór budowlany niewiele może, bo właścicielki nie odbierają korespondencji.

67-letnia Barbara Nicpoń i jej 74-letni mąż mieszkają w Częstochowie. Oboje są niepełnosprawni. Pani Barbara jest po operacji raka piersi. Pan Marian po wielu operacjach bioder  porusza się z trudem jedynie o kulach. Niestety zamiast leczyć się, państwo Nicponiowie  od ponad roku walczą o godne życie. 

Ich problemem są warunki mieszkaniowe w kamienicy. Pani Barbara żyje w niej z mężem od 36 lat. Zajmują niewielki pokój z kuchnią. Kamienica zawsze należała do prywatnych właścicieli. Było ich już kilku. Pani Barbara twierdzi, że żaden nie interesował się remontami, pomimo regularnie wnoszonych opłat. Małżeństwo wiele lat temu chciało lokal zamienić, ale nie udało się. 

- Prywatne zrzeszenie powiedziało nam, że nie może nic zrobić, bo właściciele nie wyrażają zgody na zamianę. Ani grosza nie byliśmy zadłużeni przez 36 lat – opowiada Barbara Nicpoń.

Cztery lata temu pojawili się nowi właściciele. Kamienice kupiły dwie kobiety: Justyna B. i Karolina O. Od tego mementu, jak twierdzi pani Barbara, zaczął się ich życiowy koszmar. Starsi, chorzy ludzie  od roku żyją bez wody oraz prądu na klatkach schodowych.

- Nie wiem, ile jeszcze wytrzymam. Chyba aż nie zasłabnę i padnę. Tak się nie żyje w XXI wieku – mówi Barbara Nicpoń

Inni mieszkańcy twierdzą, że z właścicielkami kamienicy nie ma żadnego kontaktu. Nawet nie odbierają telefonów.
Pani Barbara wystawia miski i garnki, by zgromadzić deszczówkę. Wodę wykorzystuje do spłukiwania ubikacji.
Budynek jest w bardzo złym stanie technicznym. Pani Barbara wielokrotnie próbowała porozumieć się z właścicielkami. Bez rezultatu. 

- Cały czas działamy, chcemy doprowadzić budynek do stanu zgodnego z przepisami. Przy czym właściciele nie chcą wykonywać zaleceń lub nie odbierają w ogóle korespondencji. Dostarczyliśmy do tych ludzi korespondencję, stosując postępowanie wykroczeniowe – informuje Krystyna Prokopska z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Częstochowie.

Jak tłumaczy, do wykonania jest wiele prac, przede wszystkim takich, które sprawią, że kamienica będzie bezpieczna dla mieszkańców. - Te panie najprawdopodobniej  nie zdają sobie sprawy, że to na nich ciąży odpowiedzialność, podchodzą do tego tak, jak podchodzą. Nie mamy na to wpływu – dodaje Krystyna Prokopska.  

Dotarliśmy do jednej z właścicielek kamienicy  – Justyny  B. Kobieta nie chciała oficjalnie  rozmawiać przed kamerą. Pani Barbara zadzwoniła do wodociągów, ale nic nie wskórała ws. przywrócenia wody. Kazano jej porozumieć się z właścicielkami budynku.

Pani Barbara i jej mąż żyją z małych emerytur. Starsi ludzie pozostają sami w tak dramatycznych warunkach. I nikt i nic nie jest w stanie im pomóc.

- Niestety  w tej sprawie jesteśmy bezradni, ponieważ to właściciele muszą zapewnić dostęp do wody najemcom. Pani Barbara składała wniosek o lokal komunalny, niestety nie spełnia kryteriów – mówi Agnieszka Marciniak, kierownik Biura Gospodarki Lokalowej i Usług Komunalnych Urzędu Miasta w Częstochowie.

- Nie wyobrażam sobie dalszej starości  w tym mieszkaniu. Jestem schorowana, mąż też, nie da się tutaj dalej żyć – podsumowuje Barbara Nicpoń.

* skrót materiału

Reporter: Żanetta Kołodziejczyk-Tymochowicz

interwencja@polsat.com.pl