Spalarnia odpadów medycznych za oknami. Mieszkańcy protestują
Mieszkańcy Milicza boją się o własne zdrowie. Chcą zamknięcia przyszpitalnej spalarni odpadów medycznych i weterynaryjnych. Ich zdaniem spalarnia w sposób nielegalny rozwinęła działalność: utylizuje odpady z całego kraju, na co nie ma stosownych zezwoleń, odbiorów i opinii. Nie miała nawet umowy na odbiór ścieków.
W Miliczu w województwie dolnośląskim, w samym sercu parku krajobrazowego Doliny Baryczy w 2009 roku małą przyszpitalną kotłownię przekształcono w spalarnię odpadów. Spalarnia miała utylizować jedynie odpady z milickiego szpitala.
- Ówczesny starosta bardzo często argumentuje, że sprzedał tę kotłownię po to, żeby ratować szpital. Szpital ma teraz ciepło, a w przyszłości będzie miał pacjentów, którzy się będą leczyli na skutek chorób, które nas dotykają przez funkcjonowanie całej tej instalacji – uważa Leszek Żuber, radny gminy Milicz.
W 2012 roku spalarnię odkupiła firma ECO-ABC z Bełchatowa. Część mieszkańców zaczęła się niepokoić ilością przywożonych odpadów medycznych i weterynaryjnych oraz rozbudową spalarni. Wielu z nich oraz kilkoro radnych narzekają na gryzący dym.
- Ja w tym roku trzeci raz zachorowałam na zapalenie oskrzeli. Kolega mówił, że ma ciężki oddech. Mój mąż tak samo ma problem z oddychaniem. Co się dzieje? Dlaczego tak się dzieje? – pyta Janina Radziszewska, mieszkanka Milicza.
- Okno mam naprzeciwko spalarni, nie otworzę go, bo nie idzie oddychać - mówi miliczanka Katarzyna Demeńczuk.
- Państwo sobie nie zdajecie sprawy, co z tego komina leci. Lecą dioksyny, furany - informuje inny mieszkaniec - inżynier Władysław Reichelt.
- Byłam bardzo zdumiona, kiedy dowiedziałam się, że ta spalarnia stała się spalarnią odpadów nie tylko przyszpitalnych, ale regionalną. Jeszcze są odpady weterynaryjne, których nigdy wcześniej nie było – dodała radna powiatu Milicz Dorota Folmer.
Lokalizacja spalarni jest niezgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Spółka nie posiada opinii środowiskowej, ale według marszałka województwa nie jest ona potrzebna. Również Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał decyzję o rozbiórce dobudowanych elementów spalarni, od której ta się odwołała. Mimo to, marszałek nie widzi podstaw do przeprowadzenia kontroli w spalarni.
- Firma ECO-ABC w lipcu tego roku skierowała wniosek do rady miejskiej o zmianę miejscowego planu zagospodarowania w uzasadnieniu pisząc, że ten plan zagospodarowania nie pasuje do tego, co tu już jest. Czyli wybudowali samowolę budowlaną i teraz żądają legalizacji – komentuje radny Leszek Żuber.
- Spalarnia nie posiada odbioru budowlano-technicznego, nie ma pozwolenia na użytkowanie, jest niezgodna z planem zagospodarowania przestrzennego i nie ma opinii środowiskowej – wylicza Janisław Kaczmarek, mieszkaniec Milicza.
- Otrzymałem informację, że firma ABC nie dostarcza ścieków, nie mamy z nimi umowy. Nasi pracownicy odkryli na jej terenie studzienki. Te ścieki były tak agresywne, że rozpuściły nam sączki w badaniach laboratoryjnych – informuje Zbigniew Węgrzyn, były prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Miliczu.
- Firma przedstawia wyniki badań i działa. Według tych wyników jej działalność mieści się w wydanym pozwoleniu – twierdzi Piotr Błaszków z Urzędu Marszałkowskiego woj. Dolnośląskiego.
W 2017 roku Prokuratura Rejonowa w Środzie Śląskiej postawiła zarzuty przedstawicielom spółki ECO-ABC.
- Dotyczą naruszenia prawa budowlanego i przepisów związanych z ochroną środowiska, ponieważ przeprowadzona modernizacja naruszała przepisy prawa budowlanego, jak również zarzucono prezesowi spółki nieodpowiednie magazynowanie odpadów poddawanych termicznemu unieszkodliwianiu – poinformowała Justyna Dubieńska z Prokuratury Rejonowej w Środzie Śląskiej.
Mieszkańcy obawiają się, że postępowania będą trwać latami, a spalarnia dalej działać. Próbowaliśmy umówić się z władzami spalarni, dostaliśmy jedynie oświadczenie:
„Spalarnia odpadów medycznych i weterynaryjnych w Miliczu jest użytkowana w ten sam sposób od momentu jej wybudowania i została jedynie zmodernizowana i unowocześniona tak, aby spełniać wymagania dotyczące ochrony środowiska. Instalacja spalarni w Miliczu jest obecnie instalacją wzorcową z uwagi na poziom ochrony środowiska.”
- My jesteśmy truci i mamy czekać na to, że ewentualnie za 2-3-4 lata być może rozstrzygnięcie będzie pozytywne - komentuje Paweł Ubierała, mieszkaniec Milicza.*
* skrót materiału
Reporter: Klaudia Szumielewicz-Szklarska
kszumielewicz@polsat.com.pl