Hałas, pył, i odpady. Mieszkańcy Lidzbarka mają dosyć mleczarni

Gigantyczny zakład mleczarski uprzykrza życie części mieszkańców Lidzbarka Warmińskiego. Ludzie skarżą się, że jest on głośny, emituje pyły i brzydki zapach oraz zanieczyszcza przepływającą obok rzekę. Swoje zastrzeżenia mają również władze miasta oraz inspektorat ochrony środowiska.

Lidzbark Warmiński to malownicze, historyczne miasteczko na Warmii. Jego zabytki i okoliczna przyroda przyciągają turystów. Ale nawet podczas krótkiego pobytu można przekonać się, że życie w Lidzbarku wcale nie jest sielanką.

- Zatruwamy się tu wszyscy, smród jak w szambie, są tu małe dzieci. Zaprosiłam gości do pięknego Lidzbarka, ale wszyscy zaczęli uciekać. Powiedzieli, że co z tego, że mamy piękne miasto, kiedy nie można po nim się przejść czy normalnie zjeść – opowiada Marta Pawluszkiewicz, mieszkanka Lidzbarka.

- To zabiło życie w mieście na trzy tygodnie, leciało w samym szczycie sezonu. Nie można było wyjść na dwór – dodaje Waldemar Turzec z Lidzbarka.

Źródłem kłopotów mieszkańców Lidzbarka jest zakład produkcyjny należący do Grupy Polmlek. Przedsiębiorstwo część swoich ścieków odprowadza bezpośrednio do przepływającej przez miasto rzeki. I jak się okazuje, nie zawsze są one odpowiednio oczyszczone.

- Mieliśmy sytuację w drugiej połowie sierpnia, że do rzeki dostawał się tzw. nadmierny osad. To substancja, która powinna być wywieziona na pola jako dobry nawóz, o który rolnicy zabiegają u nas. To wygląda źle, ale to nic groźnego dla środowiska – wyjaśnia Marcin Witulski, prezes firmy Polmlek w Lidzbarku Warmińskim.

Ale innego zdania są mieszkańcy, władze miasta i co najważniejsze Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska z Olsztyna. Inspektorzy przez ostatnie tygodnie kontrolowali ścieki, które zakład spuszcza do rzeki. Jednak szefostwo zakładu uważa, że cała sprawa ma inne niż tylko ekologiczne tło.

- Mamy wrażenie, że w Lidzbarku odbywa się konkurs, kto lepszy film wrzuci naszego odpływu na stronę internetową urzędu miasta. Do tego wszystkiego trzeba podejść ze zdrowym rozsądkiem i nie nagłaśniać tych drobnych incydentów, a próbować zażegnać
sytuację – twierdzi Marcin Witulski, prezes Polmleku.

- Niestety podczas kontroli wyszły nieprawidłowości i dość znaczne przekroczenia norm – informuje Joanna Kazanowska,  Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Olsztynie.

- Były problemy ze smrodem, były problemy z substancjami, które dostają się do rzeki Łyny i z hałasem. One nie zostały zmienione – dodaje Jacek Wiśniowski, burmistrz Lidzbarka Warmińskiego.

Lidzbarski zakład w poprzednich latach był już karany za spuszczanie zbyt zanieczyszczonych ścieków. Jednak kary były odraczane na poczet inwestycji w nową zakładową oczyszczalnię ścieków. Jak deklaruje prezes, w najbliższym czasie zostanie ona uruchomiona i dzięki temu skończą się problemy z zanieczyszczaniem rzeki.*

* skrót materiału

Reporter: Leszek Tekielski

ltekielski@polsat.com.pl

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX