Od dwóch lat prosi o swój… rachunek za prąd

- Były wysłane pisma, były telefony. Co mogliśmy, to zrobiliśmy – twierdzi Wioleta Krupa, synowa pana Romana.

Inni mieszkańcy wsi też nie otrzymywali rachunków za prąd od dostawcy - firmy Energa. Ale w końcu, po kilku miesiącach, dostali. Roman Krupa jest rekordzistą, reklamuje i czeka. Bez efektu.

- Nie otrzymywaliśmy rachunków przez kilka miesięcy. Po jakimś czasie przyszedł pan i chciał odciąć prąd. Za jakiś czas dostałam w końcu rachunek listem poleconym, to było 4 tys. zł – wspomina Hanna Wolska, mieszkanka Bierzgłowa.

Pan Roman składał pisemne reklamacje. Firma twierdziła w odpowiedziach, że zmienia system. A rachunki jak nie przychodziły, tak nie przychodzą.

- Dwa lata to chyba wystarczający argument, żeby coś z tym zrobić – zauważa Wioleta Krupa, synowa pana Romana.

W naszej obecności sołtys po raz kolejny postanowił zadzwonić na infolinię firmy Energa. W sumie rozmowa - z kilkoma konsultantami - zajęła mu 46 minut. Kiedy otrzyma rachunek - nie dowiedział się.

- Dziękuję za cierpliwość, jak tę sprawę konsultowałam z naszymi specjalistami. Przepraszam pana w imieniu firmy, ale pana punkt poboru jest w takim naszym pliku do spraw pilnych. Sprawa jest w trakcie realizacji, jest monitorowana przez naszych specjalistów - powiedział jeden z konsultantów.

Poprosiliśmy o komentarz Energę. Odpowiedź otrzymaliśmy przez e-mail.

"Pragnę poinformować, że w większości przypadków związanych z interwencjami, które dotyczą obsługi klientów czas przygotowania odpowiedzi to około 3 dni robocze. Dołożymy starań, aby w podanym czasie wyjaśnić zgłoszony przez problem."*

* skrót materiału

Reporter: Aneta Krajewska

akrajewska@polsat.com.pl