Najemcy grożą i ubliżają. Nie można się ich pozbyć

79-letnia Krystyna Urbaniak od dwóch lat walczy o usunięcie uciążliwej rodziny z mieszkania, jakie jej wynajęła. Twierdzi, że małżeństwo M. obraża i wyzywa ją oraz jej bliskich, a nawet grozi z siekierą w ręku. Małżeństwa M. dosyć mają również inni sąsiedzi. Niestety, w Polsce nie tak łatwo jest się pozbyć nieuczciwych najemców z mieszkania.

Krystyna Urbaniak mieszka wraz z córką Bernadettą, zięciem i ich dwojgiem dzieci  w miejscowości Buk niedaleko Poznania. Rodzina od kilku lat żyje w strachu. A wszystko przez Sławomira oraz Małgorzatę M. - nieuczciwych najemców.  

Pani Krystyna jest właścicielką starej kamienicy. Jedenaście lat temu wynajęła jedno z  mieszkań małżeństwu M. Rodzina wraz z 4-letnia wówczas córką zamieszkała w pokoju z kuchnią. Przez kilka lat płaciła 200 złotych czynszu. Nie sprawiała żadnych problemów. Wszystko zmieniło się w 2015 roku.

- Bezczelni są. Nie mają zameldowania, zięć wysłał  im wypowiedzenie, ale nie chcą wyjść. Powiedzieli mi on, że mogę tym pismem d… wytrzeć – twierdzi Krystyna Urbaniak.

Urbaniakowie twierdzą, że Sławomir  M. oraz jego żona  są agresywni. Opowiadają, że są obrażani, wyzywani, obrzucani papierosami i wyśmiewani. Rodzina boi się o własne życie. - Ona w twarz chciała mnie uderzyć, a on mi zeszłego roku na jesieni drzewo siekierą groził – opowiada pan Krzysztof, zięć pani Krystyny.

W strachu żyją też sąsiedzi.

- Rzucają nam butelkami od wódki pod drzwi, rozsypują zapałki na schodach, nie wiemy jakie mogą to być znaki, może chcą nas podpalić – mówi sąsiadka pani Magdalena.

- Nikt by nie chciał chyba mieszkać z takimi ludźmi, oni mają melinę w domu, czepiają się – dodaje sąsiad pan Damian.

Krystyna Urbaniak już wielokrotnie wypowiedziała umowę najemcom. Co więcej mieszkanie zaczęło się rozpadać. Kilka miesięcy temu Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowalnego w Poznaniu wydał najemcom nakaz natychmiastowego opuszczenia lokalu. Jednak państwo M. nie płacą i nie chcą opuścić mieszkania.

- Przeprowadzona kontrola jednoznacznie stwierdziła zagrożenie bezpieczeństwa mieszkańców . W związku z powyższym już po kilku dniach wydaliśmy decyzję nakazującą opróżnienie tego lokalu mieszkalnego i przeprowadzenie robót naprawczych – informuje Ryszard Biernacki z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Poznaniu.

- Stwierdzili, że może nawet dach im spaść na głowę, ale nie pójdą. Już im pada do domu – opowiada Bernadetta, córka pani Krystyny.

Próbowaliśmy porozmawiać  z najemcami lokalu, ale ci zatrzasnęli przed nami drzwi. Sławomir M. stwierdził, że nigdy się nie wyprowadzi.

Pani Krystyna nie może od kilku lat wejść do mieszkania. O pomoc poprosiła policję, ale ta bez sądowego orzeczenia o eksmisji, niewiele może. 

- Nie możemy tych państwa wyrzucić z mieszkania. Ten pan twierdzi, że jakby była wola miasta, jakby było mieszkanie socjalne, żeby mógł płacić, to może się wyprowadzić – przekazał interweniujący na miejscu policjant.

- Gmina obecnie nie dysponuje wolnymi mieszkaniem, które mogłaby zaoferować temu państwu. Na te chwilę trzy rodziny oczekują na przyznanie im lokalu – informuje Aleksandra Wawrzyniak, wiceburmistrz Buku.*

* skrót materiału

Reporter:Żanetta Kołodziejczyk-Tymochowicz

interwencja@polsat.com.pl