Strach jeść. Zdjęcia z kuchni 5-gwiazdkowego hotelu Litwor

Ćma w garnku, wielotygodniowy brud na kuchence i w piekarniku, nieprawidłowo przechowywane jedzenie. Dotarliśmy do zdjęć ukazujących skandaliczne zaniedbania w kuchni 5-gwiazdkowego hotelu Litwor w Zakopanem, gdy jeszcze funkcjonował. Mamy również zdjęcia wskazujące na nieprawidłowości w kuchni 4-gwiadkowego hotelu Belvedere. Jak to możliwe, że zakopiański sanepid przez lata nie wykrył w tych obiektach nieprawidłowości?

W Lublinie działają dwie kawiarnie, w których miłośnicy zwierząt mogą zjeść ulubione ciasto i wypić kawę lub herbatę w towarzystwie kilkunastu kotów. Jednak początki Mrau Cafe nie były proste. Właściciele twierdzą, że kiedy uruchomili pierwszy lokal, zderzyli się z niechęcią i złośliwością pracowników sanepidu.

- Natychmiast dostaliśmy mandaty, a dokładniej kary na około 7 tysięcy zł  i nakaz zamknięcia lokalu . Uznaliśmy tę decyzję za bezprawną i zaczęliśmy walczyć. Okazało się, że wiele osób w Lublinie czuje się skrzywdzonych przez sanepid. Na własnej skórze przekonaliśmy się, że można zrobić wszystko super, kuchnia może być otwarta, wszystko widoczne, czyste, a i tak dostać kary. Inaczej niż u innych, gdzie śmierdzi i były zatrucia – opowiadają Ewa i Konrad Białkowie.

Miesiącami państwo Białkowie udowadniali pracownikom sanepidu swoją rację.  Dopiero kiedy zagrozili, że powiadomią media oraz prokuraturę, wówczas okazało się, że swobodnie mogą prowadzić kawiarnię.

- Tak naprawdę nasz lokal został przyjęty w takim stanie, w jakim wcześniej został nieprzyjęty. Ta instytucja jest nieefektywna. Nie spełnia misji, do której została powołana – mówią Białkowie.

Są jednak miejsca w Polsce, gdzie urzędnicy nie widzą brudu zalegającego w kuchniach lokali gastronomicznych. Tak było w pięciogwiazdkowym hotelu Litwor w Zakopanem. Zdjęcia, do których dotarli reporterzy Polsatu, są szokujące.

- Gdybym poszedł do lokalu i został poczęstowany jedzeniem z takiej kuchni, tobym uznał, że zostałem okradziony. Gdzie jest menadżer, szef kuchni... Tam nie pracuje jedna osoba. Tam pracują dziesiątki i są zmiany... Ten ich piec to masakra, widać, że to brud z miesięcy. A sanepid tego nie chciał widzieć? Dlaczego? – zastanawiają się państwo Białkowie, którym pokazaliśmy zdjęcia.

Obecnie hotel Litwor jest zamknięty. Zdjęcia, które prezentujemy, zostały jednak zrobione, kiedy obiekt funkcjonował i przyjmował gości z całego świata. Skandaliczne zdjęcia z pomieszczeń gastronomicznych pokazaliśmy podhalańskiemu sanepidowi i znanemu krakowskiemu restauratorowi.

Reporter: To jest 5 gwiazdkowy hotel Litwor, kiedy jeszcze funkcjonował. Jak to możliwe, ze coś takiego tam zastaliśmy?
Beata Trojańska, powiatowy inspektor sanitarny w Zakopanem: Dość ciężka sytuacja, bo takie obrazki nie powinny mieć miejsca w żadnym obiekcie. Bardzo niska świadomość personelu, który przygotowuje posiłki.
Reporter: To jest ćma (na zdj. widać ją w garnku).
- Muszą być założone siatki w oknach. Nie może tak być.
- Czy tak można rozmrażać (na zdjęciu drób leżący w skrzynce)?
- Absolutnie. Rozmrażamy w lodówkach albo pod bieżąca wodą.
- Proszę zobaczyć piekarnik.
- No, piekarnik jest też tragiczny. Zupy muszą być w pomieszczeniach chłodniczych. Powinny być przykryte pokrywką.
- Jak to możliwe, że doprowadziliście do takiej sytuacji?
- Nie wiem, kiedy kontrola była przeprowadzona. To nie wskazuje, że nie ponosimy odpowiedzialności nadzoru nad tym obiektem. To jest karygodne. Nie może tak być, żeby w obiekcie była prowadzona działalność żywieniowa w taki sposób.

- Jeżeli mógłbym użyć kwalifikacji prawnej, tobym złożył zawiadomienie o usiłowaniu zabójstwa albo spowodowania bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia. Dla konsumentów.  Na podstawie tych zdjęć to stwierdzam. Takiego brudu to ja nie widziałem nigdy – skomentował fotografie Jan Kościuszko, krakowski restaurator.

Sanepid twierdzi, że kontrolował zakopiański hotel Litwor regularnie, wnikliwie i niespodziewanie. Jednak były pracownik hotelu twierdzi zupełnie coś innego.

- Brud to normalna rzecz. Zawsze ciężko było utrzymać porządek. Pomieszczenia były za małe, a mnogość praktykantów powodowała, że ciężko było na bieżąco sprzątać. Gość nie widzi tego. Kontrole sanepidu były zawsze zapowiedziane. Kuchnia się przygotowała do kontroli i było OK. I tak za każdym razem. Oszczędności były na wszystkim – twierdzi były pracownik hotelu chcący zachować anonimowość.

Na stronach pięciogwiazdkowego hotelu Litwor można przeczytać, że szczyci się on wykwintną gastronomią. Patrząc na zdjęcia zaniedbanej kuchni tego obiektu można mieć wątpliwości, że tak rzeczywiście było. Szefowej zakopiańskiego sanepidu zaprezentowaliśmy również fotografie kuchni innego luksusowego hotelu - Belvedere .
Reporter: Co pani zobaczyła?
Beata Trojańska: Nieprawidłowości. Niewłaściwie zachowanie zasad higieny, przechowywania naczyń, mycia naczyń czy pozostawiane ciasta w niewłaściwych miejscach. Jestem zaskoczona, wyślę tam kontrolę.

Udajemy się do siedziby firmy Trip, która zarządza oboma hotelami. Pokazujemy zdjęcia osobie z kierownictwa firmy.

- Nie wiem, czy te zdjęcia zostały zrobione w którymkolwiek z naszych hoteli. Ja nie będę z panem dyskutować. Proszę umówić się na rozmowę – mówi pracownica firmy.

Obiecano nam, że jeszcze tego samego dnia dostaniemy informację o terminie spotkania. Niestety, mimo upływu kilku tygodni, nikt z firmy TRIP, która zarządza hotelami nie oddzwonił, rezygnując tym samym z zaprezentowania swojego stanowiska. A o zakopiańskim sanepidzie najlepszego zdania nie mają nawet górale handlujący oscypkami.

- Nasi, zakopiańscy są tacy sobie, ale z Krakowa rzetelniejsi, z Krakowa to są mieszczuchy i się znają, a zakopiańscy dużo przymrużą oko – mówi góralka sprzedająca oscypki.

- To jest tak dopóki nie zrobi się w Polsce porządku z prokuratorami, sądami, urzędami, to jest jedna banda. Nic się nie zrobi, to są jaja. To jest gorzej niż za komuny. Kruca fiks! – stwierdził inny góral.

Fotografie z zaniedbanych, zakopiańskich, hotelowych kuchni pokazaliśmy także urzędnikom z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie, jak i Głównego Inspektoratu Sanitarnego z Warszawy. Obiecali interwencję w tej sprawie.*

* skrót materiału

Reporter: Artur Borzęcki

aborzecki@polsat.com.pl