Zapłacą za długi dewelopera? Chodzi o prawie 4 mln zł!
To miała być inwestycja i zabezpieczenie na jesień życia. Dziś pani Dorota z Wrocławia boi się, że będzie musiała zapłacić prawie 4 miliony złotych nie swojego długu. Kobieta kupiła dwa mieszkania w jednym budynku - dla siebie i starszych rodziców. Rodzina wydała na ten cel ponad 500 tys. zł. Część z kredytu, część z oszczędności. Później okazało się, że deweloper ma długi i bank może zlicytować ich mieszkania. Osób w podobnej sytuacji jest znacznie więcej.
- Mama miała jakieś złoto, samochód. Człowiek sprzedał cały majątek, by kupić te mieszkania – mówi pani Dorota.
Okazało się, że deweloper wziął kredyt, którego nie spłacił, dlatego bank wpisał się na hipotekę mieszkań. Teraz Alior Bank żąda spłaty kredytu od właścicieli lokali.
- W sumie to są banku mieszkania, bo byliśmy zmuszeni wziąć z hipoteką – mówi pani Dorota.
Reporterka: Pani była świadoma, że podpisała akt notarialny z hipoteką?
Pani Dorota: Oni powiedzieli, że jak teraz nie podpiszę, to te mieszkania przepadną.
Deweloper dał właścicielom mieszkań propozycję nie do odrzucenia. Musieli wynająć mieszkania, a on zrobił tam hotel. Firma płaci ludziom za wynajem. To jedyna szansa, żeby właściciele mogli regulować swoje kredyty. Ale już wkrótce bank może zlicytować ich mieszkania, więc ludziom zostaną tylko same kredyty do spłaty.
- Zmusili nas do tego (wynajmu - red.) . Oni powiedzieli, że będą nam płacić raty kredytu – twierdzi pani Dorota.
- Zapłacili dwa czy trzy razy, potem nie płacili przez kilka lat. Ta suma urosła do 60-80 tys. zł. Jest to tak duża machina związana z prowadzeniem tego hotelu, z nieruchomością, z zadłużeniem hipotecznym, z prokuraturą, z sędziami, z urzędem skarbowym, że szary człowiek nie jest w stanie sobie poradzić – dodaje Krzysztof Jaśniak, którego syn kupił mieszkanie.
Pan Kadet jest emerytem po udarze. Właśnie rehabilituje się w szpitalu. Deweloperowi
z Wrocławia wpłacił ponad 200 tys. zł. Mieszkania nie otrzymał, bo deweloper się rozmyślił. A pieniądze, które emeryt wpłacił, deweloper oddaje starszemu panu… w ratach.
- Dowiedziałem się na sali sądowej, że moje mieszkanie zostało sprzedane, więc jak zostało sprzedane, to pieniądze powinny być – zauważa Kadet Stemplewski.
Poprosiliśmy o komentarz byłego pełnomocnika dewelopera, który kontaktuje się z właścicielami mieszkań – Witolda S. Komentarz do sprawy otrzymaliśmy przez e-mail, jednaj Witold S. nie zgodził się na zacytowanie swojego stanowiska.
- Ten temat jest już poruszany prze 2,5 roku i cały czas coś stoi na przeszkodzie. Pan S. tłumaczy się, że bank nie wykazuje żadnej dobrej woli, że oni nie chcą, że chcą zająć wszystkie mieszkania, że oni proponują im różnego rodzaju rozwiązania, ale bank tych rozwiązań nie akceptuje – mówi Krzysztof Jaśniak, którego syn kupił mieszkanie.
Alior Bank, który żąda zapłaty od właścicieli lokali, nie chce wypowiadać się przed kamerą, powołując się na tajemnicą bankową. Twierdzi, że jego działania są zgodne z prawem. A właściciele lokali czują się oszukani. Boja się, że stracą dorobek całego życia. Sprawę zgłosili do prokuratury.
- Bank jest na prawie w tej sytuacji, a my jesteśmy jak pyłki na wietrze. Nie mamy nic do gadania – podsumowuje pani Dorota.*
* skrót materiału
Reporter: Aneta Krajewska
akrajewska@polsat.com.pl