Zastrzegł dowód w urzędzie, przestępcy wzięli na niego kredyty
Michał Nagi ze Słupska dowiedział się, że ktoś zaciągnął na niego trzy kredyty w parabankach. Przestępca użył do tego numer starego dowodu osobistego, który pan Michał kilka miesięcy wcześniej unieważnił, wymieniając go na nowy w urzędzie miasta. Skąd oszuści mieli dostęp do danych?
33-letni pan Michał Nagi ze Słupska w październiku ubiegłego roku musiał wymienić dowód osobisty. Na początku miesiąca mężczyzna oddał zniszczony dokument. Nowy dowód osobisty odebrał 4 listopada 2016 roku.
- Został on (stary dowód - red.) przy panu Michale unieważniony przez obcięcie rogu i włączony do dokumentacji dowodowej. W systemie przy wydawaniu nowego dowodu osobistego, nie ma innej opcji, żeby ten dowód nie został unieważniony – informuje Wiesława Łukaszuk z Urzędu Miasta w Słupsku.
W maju tego roku pan Michał próbował wziąć pożyczkę w banku. Wtedy okazało się, że mężczyzna figuruje w Biurze Informacji Kredytowej z uwagi na trzy niespłacone kredyty w wysokości 4 tys. zł, zaciągnięte w parabankach.
- Ja nie brałem tych pożyczek. Nie podpisywałem umów, a mam łącznie trzy kredyty.
W jaki sposób dowód został wykorzystany? Czy kserokopia, skan był danych?
Tego nikt mi nie powiedział – komentuje pan Michał.
Mężczyzna odkrył, że pożyczki zaciągnięte w parabankach ktoś wziął posługując się jego starym dowodem osobistym. Na umowach nie zgadza się jednak adres zamieszkania. Co więcej, zostały one zaciągnięte po zostawieniu starego dokumentu w urzędzie i jego unieważnieniu. Mężczyzna zgłosił sprawę na policję. Pojechaliśmy pod adres wskazany w umowie pożyczki.
- Tam są działki niezabudowane jeszcze w ogóle – mówi nam mieszkaniec Rusinowa, którego pytamy o adres.
- Pokrzywdzony ze Słupska, który złożył zawiadomienie, wskazał nam pewien trop, który oczywiście sprawdziliśmy. W tej chwili wiemy, że jest jedną z osób pokrzywdzonych w tej dużej sprawie, która jest bardzo rozwojowa – informuje Robert Czerwiński z policji w Słupsku.
Reporter: Skoro ten dowód jest przecięty, unieważniony, jest u państwa, to skąd w takim razie akurat na ten stary dowód ktoś wziął te pożyczki?
Wiesława Łukaszuk z Urzędu Miasta w Słupsku: Ja myślę, że wcześniej już te dane ze starego dowodu gdzieś były podawane. W tym momencie ktoś wykorzystał to. Innego wytłumaczenia nie widzę.
Pan Michał nie wie, kto i w jaki sposób wziął kredyty na jego dane. Mężczyzna twierdzi, że nigdy nie zgubił dowodu, a od roku stary dowód powinien być unieważniony. Urzędnicy urzędu miasta w Słupsku twierdzą, że dowód jest nieważny i bezradnie rozkładają ręce.
- Na pewno nie zostały te dane udostępnione w naszym urzędzie – zapewnia Wiesława Łukaszuk z Urzędu Miasta w Słupsku.
- Mi się wydaje, że te parabanki dały ten kredyt nie patrząc właśnie, czy jest zastrzeżony ten dowód. Zagadką jest, na jakiej podstawie w ogóle wypłacili te pieniądze, jak nie mieli tego dowodu przy sobie – mówi Małgorzata Skiba, przyjaciółka pana Michała.
- Proszę pana, takich jak pan jest wiele osób – powiedział panu Michałowi jeden z urzędników, gdy ten próbował wyjaśnić sprawę.*
* skrót materiału
Reporter: Klaudia Szumielewicz-Szklarska
kszumielewicz@polsat.com.pl