Działka z drogą-widmo. Urzędnicy sami nie wiedzą, czy istnieje

Pan Stanisław Kidawa 6 lat temu wpadł na pomysł innowacji mogącej mieć zastosowanie w budownictwie. Opatentował swój wynalazek i chciał rozpocząć produkcję na swojej działce w Dąbrowie Górniczej. Ale nie może, bo okazało się, że działka nie ma dojazdu. Pan Stanisław twierdzi, że był on zawsze, droga w tajemniczy sposób zniknęła z urzędniczych map.

Pan Stanisław zdobył prawie wszystkie dokumenty potrzebne do uzyskania pozwolenia na budowę. Ostatnim, którego brakowało, było oświadczenie o dostępie działki do drogi publicznej. W tym miejscu zaczęły się problemy.

- Urząd odmówił mi wydania oświadczenia, twierdząc że w miejscu, gdzie chcę korzystać z dojazdu, nigdy takiego dojazdu nie było i nie ma. To nieprawda, bo dojazd był zawsze – tłumaczy pan Stanisław.

Wraz z nim udalliśmy się na miesce spornej drogi.

- To jest droga, której nie ma – pokazuje pan Stanisław.
Reporter: Tutaj widzimy kanał – ciek wodny, ale ktoś zbudował tutaj przepływ?
- Przepust zbudowała GDDKiA, a właściwie jej poprzedniczka.
- Która teraz twierdzi, że nie ma tutaj drogi?
- Tak. Generalna Dyrekcja opiera się na informacji Urzędu Gminy, który podała im, że tutaj drogi nie ma.
- Cały problem rozbija się o odcinek tych 20 metrów dojazdu do pańskiej działki?
- Tak.

Urzędnicy, z którymi pan Stanisław od 6 lat bezskutecznie walczy, są podzieleni. Część z nich twierdzi bowiem, że w tym miejscu nigdy nie było żadnej drogi, a pozostali uważają, że droga kiedyś była, ale już jej nie ma.

- Dzisiaj my nie mamy w rejestrze naszych dróg jakiejkolwiek infrastruktury drogowej w tym rejonie. Takiej drogi po prostu tam nie ma i nie przypominam sobie, żeby przez ostatnie 20 lat coś takiego tam funkcjonowało – mówi Paweł Gradzik z Wydziału Komunikacji i Drogownictwa Urzędu Miasta w Dąbrowie Górniczej.

Pan Stanisaw wskazuje nam, że w miejsu zjazdu z drogi krajowej w drogę prowadzącą do jego działki namalowana jest linia ciągła. - W 2011 zwróciłem się do GDDKiA o potwierdzenie korzystania z tego zjazdu. (To było warunkiem uzyskania pozwolenia na budowę). GDDKiA, mając to pismo, zamiast mi potwierdzić od razu, posłała ekipę i namalowali linię ciągłą. A przedtem była przerywana. Linię ciągłą namalowali i napisali, że tam nie ma drogi, bo potwierdziła im to gmina – twierdzi Stanisław Kidawa.

- Ulica Świerkowa została zlikwidowana. W tej chwili jest tam pas drogi S1 – tłumaczy Arleta Grzesik, naczelnik Wydziału Geodezji i Kartografii UM w Dąbrowie Górniczej. Pan Stanisław: Zlikwidowana? Jednak? Czyli była?
Reporter: A była pani tam?

Arleta Grzesik: Tak, proszę pana i droga nie jest połączona z drogą publiczną. Nie ma zjazdu z tej drogi.
Pan Stanisław: Jak nie ma zjazdu, jak zjazd potwierdziła GDDKiA, że wybudowała zjazd na ul. Świerkową, w tej chwili Cisową.

Poszczególne departamenty Urzędu Miasta w Dąbrowie Górniczej nie są w stanie osiągnąć porozumienia, które umożliwiłoby panu Stanisławowi rozpoczęcie budowy. Mężczyzna jednak nie zamierza się poddawać.*

* skrót materiału

Reporter: Jan Kasia

jkasia@polsat.com.pl