Zadał śmiertelny cios - dostał zakaz chodzenia na dyskoteki. Zapadł nowy wyrok

Jest wyższa kara dla Szymona K., który w walentynki 2015 r. zaczepił syna państwa Matuszaków przed dyskoteką i z taką siłą uderzył go w twarz, że 24-latek padł nieprzytomny na ziemię, a kilka dni później zmarł w szpitalu. Rodzice pana Damiana byli zszokowani, gdy kaliski sąd skazał K. na karę nadzoru kuratora i wstrzemięźliwości od dyskotek. Po realizacji naszego materiału zapadł surowszy wyrok sądu II instancji.

We wrześniu 2016 roku pokazaliśmy historię pana Damiana Matuszaka z Kalisza. 24- letni wówczas mężczyzna 14 lutego 2015 roku został uderzony przed dyskoteką przez 16-letniego wówczas Szymona K. Pan Damian kilka dni po pobiciu zmarł.

- On mówił, że chciałby działeczkę małą. Takie miał plany. Teraz synuś ma działeczkę małą: dwa na pięć i jest na cmentarzu – mówił we wrześniu 2016 r. Marek Matuszak, ojciec
Damiana.

Sąd za pobicie ze skutkiem śmiertelnym skazał Szymona K. na nadzór kuratora i wstrzemięźliwość od dyskotek. Rodziców pana Damiana Szymon K. przeprosił czterema linijkami tekstu. Rodzina ofiary nie mogła pogodzić się z takim wyrokiem.

- Ja nie chcę jego przeprosin, tłumaczeń, że nieszczęśliwy wypadek. Nieszczęśliwy wypadek to jest wypadek samochodowy czy coś – komentowała Teresa Matuszak, matka Damiana.

Prokuratura i policja pominęły wątek kopania pana Damiana pod płotem dyskoteki. Żadna z instytucji nie obejrzała nagrania w całości. Prokuratura, która prowadziła postępowanie, nie przeprowadziła sekcji zwłok pana Damiana.

Po nagłośnieniu przez Polsat sprawy prokuratura złożyła apelację od wyroku. Rodzice nieżyjącego mężczyzny doczekali się wyższej kary. Sąd skazał Szymona K. na poprawczak w zawieszeniu na 2,5 roku. Kolejny raz musiał przeprosić rodziców pana Damiana.

- Pani to mi dużo pomogła. Pani mi rozwaliła mur, że chciała prokuratura ze mną porozmawiać. Wejrzeć w te dokumenty. Jakby pani programu nie było, nie byłoby tego nagłośnienia, to wyrok by się uprawomocnił – mówił naszej reporterce Marek Matuszak, ojciec Damiana.

- Szymon K. mógł przewidzieć skutki swojego czynu. Dlatego sąd stwierdził, że zasadnym będzie zastosowanie środka poprawczego – informuje Ewa Głowacka z Sądu Okręgowego w Kaliszu.`

- Ja z wami nie rozmawiam. Pocałujcie mnie w dupę – komentuje Szymon K., gdy próbujemy namówić go na wypowiedź.

Wyższy wyrok to nie jedyna satysfakcja rodziny. Prokuratura po nagłośnieniu sprawy podjęła się postępowania w sprawie osób, które kopały pana Damiana pod płotem. Rodzice mężczyzny, choć nigdy nie pogodzą się ze stratą dziecka, wierzą, że w końcu doczekają sprawiedliwości.

- Nie życzyłam śmierci temu młodemu człowiekowi, bo to by był najłagodniejszy wyrok, jaki by dostał. On ma chodzić i myśleć nad tym, co zrobił. Może kiedyś nadejdzie taki dzień, że będzie myślał. Bo w tej chwili to wydaje mi się, że sobie żyje takim normalnym życiem – mówi Teresa Matuszak, matka Damiana.

- Z panią jak się spotkałem, to od razu wiedziałem, że będzie dobrze. I dziś też mam tę siłę, bo pani do mnie przyjechała i winni poniosą konsekwencje – dodaje Marek Matuszak, ojciec Damiana.*

* skrót materiału

Reporter: Klaudia Szumielewicz-Szklarska

kszumielewicz@polsat.com.pl