Pół roku bez pensji. Dramat pracowników dawnej stoczni

Pracownicy dawnej stoczni rzecznej z Tczewa od ponad pół roku nie otrzymują pensji. Firma Admiral Boats SA w kwietniu zgłosiła upadłość do sądu, ale ten do dziś nie wyznaczył nawet terminu rozprawy. To oznacza stan zawieszenia dla wszystkich. Sąd może zdecydować o upadłości firmy bądź nie, a od tego zależą nie tylko zaległe wypłaty dla pracowników, ale także losy samej stoczni.

Zaległości w wypłatach pracowniczych szacowane są na ok 300 tys. zł. W kwietniu zarząd spółki akcyjnej Admiral Boats złożył do sądu wniosek o upadłość. Mija osiem miesięcy, a losy firmy nadal są nieznane, a tym samym nie wiadomo, co będzie z zaległymi pensjami.

- Mi wiszą ok. 5300 zł. Za prawie trzy miesiące przepracowane bez wynagrodzenia. Od czerwca praktycznie są zaległości – mówi Dariusz Ekert.

Julian Morawski mówi, że czeka na około 6 tys. zł. - Dowiedzieliśmy się, że osoba zarządzająca obecną firmą, chce wymienić całą ochronę. Mamy umowy do końca roku. A teraz będziemy jeszcze bardziej niewygodni – opowiada  o nagłośnieniu sprawy w mediach.

- Prawda wyszła na jaw w końcu, o to chodzi. Gdyby naprawdę tutaj nie trzeba było pomocy, to nikt by państwa nie wyzwał. Ludzie są zdesperowani, nie mają za co żyć, kilka miesięcy pracowali za darmo. Tutaj jest pani, której mąż tutaj pracował, starszy człowiek, zasłabł w pracy i zmarł. Do dzisiaj ta pani tych pieniędzy nie dostała – dodaje Sławomir Nowak.

75-letni Jerzy Kosman był emerytowanym wojskowym, w spółce dorabiał jako ochroniarz. On także jest na liście osób, które mają niezapłacone należności - w jego przypadku chodzi o dwa miesiące pracy. We wrześniu ub.r  zasłabł podczas służby. Okazało się, że jest nieuleczalnie chory.

- Mięliśmy kredyt i musieliśmy spłacić, dlatego dodatkowo musiał pracować. We wrześniu zachorował na raka płuc. Jak był chory, do ostatniego dnia pytał się, czy dostałam te pieniążki – opowiada Irena Kosman.

Admiral Boats SA czeka na decyzję sądu. Jeśli ten zgodzi się na upadłość połączoną ze sprzedażą, dopiero wtedy pracownicy otrzymają zaległe pensje. Krzysztof P. twierdzi, że nie wiedział o długach spółki, kiedy dwa lata temu zostawał jej prezesem. Dzisiaj prokurator prowadzi śledztwo w sprawie nadużyć finansowych.

- Kiedy przyszedłem do spółki, spółka była w stanie opłakanym, został postawiony warunek doinwestowania spółki, który nie został spełniony, w związku z tym 28 kwietnia 2017 roku został złożony wniosek o ogłoszenie upadłości – wyjaśnia Krzysztof P., prezes zarządu firmy Admiral Boats SA.

- Dłużnik złożył pismo, w którym wskazuje, że będzie zmierzał do sprzedaży tego przedsiębiorstwa. 18 grudnia wpłynęło pismo od dłużnika, że dotychczasowy dzierżawca przedsiębiorstwa zdecydował się na zakup – informuje Tomasz Adamski z Sądu Okręgowego w Gdańsku.

- Jestem jedynym pracownikiem Admiral Boats na dzień dzisiejszy, poza czterema osobami, które przebywają na zwolnieniach lekarskich. Nadal prowadzę proces, który umożliwi odzyskanie środków w celu wypłacenia tych wynagrodzeń – dodał prezes Krzysztof P.
Reporterka: Ktoś doprowadził tę spółkę do takiej zapaści, kto to był i jakie są losy tych ludzi?
Krzysztof P.: Nie odpowiem na to pytanie.
- Dlaczego?
- Dlatego, że jest to objęte postępowaniem prokuratorskim i obowiązuje mnie tajemnica w tym zakresie.
- Rozumiem, że były jakieś nieprawidłowości, które doprowadziły do tego, że wszedł prokurator, a pan…
- Ja złożyłem zawiadomienie do prokuratury. Nie chcę dzisiaj mówić o tym, kto zawinił, jak zawinił, bo to jest objęte postepowaniem.
- Czy to prawda, że spółka ma długi na poziomie 30-40 mln zł?
- Tak, to prawda.
- A jest szansa, żeby wyszła na prostą, pana zdaniem?
- Nie ma takiej szansy.*

* skrót materiału

Reporter: Małgorzata Pietkiewicz

mpietkiewicz@polsat.com.pl

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX