„Jesteś tak brzydki i głupi, że cię nie chcę”. Szokujące nagrania i walka o dziecko

Pan Michał, podejrzewając, że żona bije i znęca się nad ich synem, zaczął nagrywać dyktafonem, co dzieje się w domu pod jego nieobecność. Z szokującymi nagraniami poszedł do sądu. W odpowiedzi został oskarżony o molestowanie syna. I choć sprawę umorzono, to 9-letni Mikołaj trafił do rodziny zastępczej. Sprawą zajął się Rzecznik Praw Dziecka.

38-letni pan Michał z Legionowa koło Warszawy jest w trakcie rozwodu. Od dwóch lat stara się też o to, by jego 9-letni syn z nim zamieszkał.  

- Najgorsze jest to, że widuję się z synem raz na dwa tygodnie. W siedzibie PCPR-u, więc jest to nieciekawa sytuacja, bo syn nie czuje się dość swobodnie. Jestem cały czas pomawiany przez moją żonę i rodzina zastępcza najwyraźniej zraziła się do mnie poprzez to, co słyszy – twierdzi pan Michał.

- My nie chcemy, by Mikołaj był pod opieką ojca. Ojciec nie wyjaśnił dlaczego? Tak postanowił sąd. Widocznie ma jakieś do pana Michała zarzuty. Nie chcemy rozdmuchiwać tej sytuacji, bo żadne dziecko nie byłoby szczęśliwe, że ma takiego ojca – odpowiada Małgorzata P., babka Mikołaja.

Pan Michał podkreśla, że jego małżeństwo nie było udane. Gdy Mikołaj skończył 7 lat, mężczyzna zauważył, że syn boi się matki. Dlatego pod swoją nieobecność zaczął zostawiać w domu dyktafon. To fragmenty tego, co nagrał:

„Jesteś tak głupi, że cię nie chcę. Wredny, głupi, podły bachor! Wredna, mała gnido.”
„Z tatuniem zostaniesz, p*** bachorze. Już cię nie chcę. Nie chcę cię znać nawet.”
„Mordę będziesz piłował? Do spania zap***, już!”
„Nie obchodzisz mnie w ogóle, mogą cię zabrać. Nie obchodzisz mnie.”
„Jesteś tak brzydki i głupi, że cię nie chcę. Nie chcę cię. Rozumiesz to?
- Tak.”

- Zdarzały mu się w dużej ilości siniaki na nogach, ale zawsze żona tłumaczyła to tym, że on jest bardzo ruchliwy, że często się potyka, albo że się obija gdzieś siedząc, bo macha nogami. Syn bał się zostawać z żoną coraz bardziej. Bał się jej powrotów do domu – twierdzi pan Michał.

Mając dowody na to, że matka znęca się nad Mikołajem, pan Michał skierował sprawę do sądu.

- Nigdy nie znęcałam się nad dzieckiem. W tej chwili toczy się sprawa karna, której wynik końcowy będzie w lutym – twierdzi Karolina W., matka Mikołaja.
Kilka dni po tym, jak sprawa Karoliny W. trafiła na policję, pan Michał również został oskarżony.

- Żona zgłosiła, że molestuję syna seksualnie.  Twierdziła, że wróciła do domu, że ja podciągałem spodnie, a syn biegał nago. Takie kompletnie wyimaginowane stwierdzenia, które miały sugerować, że go molestowałem w jakiś sposób. W międzyczasie syn został przesłuchany w sprawie o znęcanie się matki nad nim i z dnia na dzień został umieszczony w pieczy zastępczej – opowiada pan Michał.

Mikołaj trafił do rodziny zastępczej. Po roku prokuratura umorzyła sprawę przeciwko panu Michałowi. Natomiast sprawa matki Mikołaja nadal toczy się przed warszawskim sądem. Jednak syn pana Michała nadal pozostaje w rodzinie zastępczej.

- W lutym 2017 roku odbyła się rozprawa, na której matka zastępcza stwierdziła, że syn nie powinien zostawać ze mną sam na sam. Że uważa, że jest za wcześnie na jego powrót do mnie. Po oczyszczeniu mnie z jakichkolwiek podejrzeń, rodzina zastępcza zaczęła też bardzo mocno krytykować moje postawy rodzicielskie. Że nie stawiam dziecku granic, że niewłaściwie sprawuję opiekę nad nim. Choć przecież nigdy nie byli tego świadkami – mówi pan Michał.

Rodzina zastępcza wydała opinię, w której nie zgadzała się, by Mikołaj wrócił do matki i babki. Nie wiadomo, dlaczego później zmieniła zdanie. Wiadomo, że po jej zeznaniach Małgorzata P., babka Mikołaja, może się widywać z wnukiem częściej niż jego ojciec. Pan Michał nadal liczy, że uda mu się odbudować dobre relacje z synem.

- Obawiam się, że mimo, że mam z synem silnie więzi, to zaczną one słabnąć. Może stracić wiarę we mnie, w to, że jestem w stanie doprowadzić do jego powrotu i sprawić, żeby był szczęśliwy – podsumowuje pan Michał.*

* skrót materiału

Reporter: Paweł Gregorowicz

pgregorowicz@polsat.com.pl