Fabryka zamieniła się w sortownię śmieci. Mieszkańcy oburzeni

Mieszkańcy osiedla Smyków w Bochni są oburzeni działaniami miasta, które zgodziło się, by tuż obok ich domów powstała sortownia śmieci. Kiedy firma Ekombud wykupiła pobliski teren, tłumaczono im, iż powstanie tam fabryka stalowych kontenerów. Później okazało się, że będzie to sortownia magazynująca 200 ton odpadów dziennie.

Niespełna trzy tygodnie temu mieszkańców osiedla Smyków w Bochni spotkało bardzo niemiłe zaskoczenie. Okazało się bowiem, iż powstająca w bliskim sąsiedztwie inwestycja będzie zajmować się w przyszłości czymś zupełnie innym, niż wstępnie deklarowano.  

- Sprawa firmy Ekombud pojawiła się w roku 2016. Doszła do nas wiadomość, że wykupiła ona teren po sąsiedzku z oczyszczalnią miasta. Ponieważ wiemy, czym firma się zajmuje, postanowiliśmy tych panów zaprosić na spotkanie - opowiada Zbigniew Włosiński, mieszkaniec osiedla.

Na spotkaniu przedstawiciele Ekombudu zapewnili, że chcą wybudować zakład produkujący stalowe kontenery.
- Byliśmy troszeczkę podejrzliwi, bo wiemy, że oni zajmują wywożeniem nieczystości i odpadów komunalnych. Ale pojawili się na zebraniu i uderzając się w piersi zapewniali, że nie ma takiej opcji, że chcą wybudować halę, w której będą spawać kontenery na śmieci – dodaje Zbigniew Włosiński.

- Na tym spotkaniu zadeklarowałem, że nic nie będzie się tam działo, biorąc za podstawę to, co powiedzieli inwestorzy. Oni zadeklarowali, że będą kontenery - to będą kontenery. Przepraszam za to, że nie śledziłem tego zupełnie indywidualnie – dodaje Stefan Kolawiński, burmistrz Bochni.

Mieszkańcy osiedla zupełnie przypadkowo dowiedzieli się jednak, że nie dość, że plany inwestora się zmieniły, to jeszcze owa zmiana została zaakceptowana przez bocheński magistrat. A zapowiadana fabryka kontenerów będzie jednak sortownią odpadów komunalnych.

– To wyszło przez przypadek, na spotkaniu z burmistrzem miasta. Nie było żadnych analiz, żadnych informacji. Konsultacja społeczna to było wywieszenie jednego ogłoszenia w polu, zupełnie nie przy drodze. Jesteśmy oburzeni, bo to się działo za naszymi plecami – uważa Bogusława Pogon, mieszkanka osiedla.

- Magazynowanych ma tam być 200 ton śmieci dziennie – dodaje inna mieszkanka, Zenona Banasiak. Sortownia, ma stanąć zaledwie 300 metrów od najbliższych budynków.

- Sprawa została nagłośniona, udostępniona mieszkańcom w sposób zwyczajowo przyjęty. Mamy obowiązek umieszczać takie informacje na tablicach ogłoszeń i to zostało umieszczone. Natomiast kwestia tego, czy mieszkańcy przeczytali, czy nie przeczytali, to jest sprawa innego rodzaju – odpowiada Stefan Kolawiński, burmistrz Bochni.

4 lutego zbulwersowani mieszkańcy zorganizowali kolejne spotkanie. Tym razem zarówno burmistrz, jak i przedstawiciel inwestora przeprosili za zaistniałą sytuację. Co jednak wcale nie oznacza, że inwestycja zostanie wstrzymana.

- Rzeczywiście spotkanie miało taki burzliwy przebieg. Mieszkańcy czują się oszukani – relacjonuje burmistrz Bochni.

- W decyzji mają zapisane, że oddziaływanie na środowisko zamyka się w granicach działki. Jakim cudem ten smród się zamknie w granicach działki? Nie mieliśmy prawa o tym wszystkim wiedzieć, bo nikt nie został potraktowany jako strona w tej sprawie i nie został powiadomiony – twierdzi Zbigniew Włosiński.

Prezes Ekombudu Mariusz Skowronek przeprasza za zamieszanie. - Jesteśmy nastawieni na dialog, chcielibyśmy przekonać mieszkańców poprzez konkretne fakty do działań naszej firmy – mówi.

- W czasie sortowania, przetwarzania, ubijania roznoszą się ogromne ilości mikroorganizmów, szczególnie bakterii gronkowca – wskazuje Bogusława Pogon, mieszkanka osiedla.

Mieszkańcy osiedla zaskarżyli wydaną przez Urząd Miasta decyzję do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Nie ma jednak żadnej gwarancji, iż kolejne działania przyniosą efekt.

- 15 lat temu zamknęliśmy jedno wysypisko śmieci, które było troszeczkę dalej usytuowane. Smród, szczury, epidemie – wszystko żeśmy to już przeżyli. Teraz mamy troszeczkę bliżej i to samo będzie – podsumowuje Zenona Banasiak, mieszkanka osiedla.*

* skrót materiału

Reporter: Jan Kasia

jkasia@polsat.com.pl