On niepełnosprawny, ona się nim opiekuje. Mają zbyt duże świadczenia, by… dostać mieszkanie

Ewelina Czerwińska i jej niepełnosprawny mąż Łukasz z powodu niskich dochodów chcieliby zamieszkać w mieszkaniu komunalnym. Miasto taki lokal ma i jest on spełnieniem marzeń Czerwińskich. Niestety, zamieszkać w nim nie mogą, bo przekroczyli kryterium dochodowe o… 56 zł. To zdumiewające, bo dochody rodziny to jedynie renta pana Łukasza i zasiłek dla opiekuna osoby niepełnosprawnej - pani Eweliny.

O pani Ewelinie i panu Łukaszu opowiadaliśmy w Interwencji już trzy lata temu. Ich historia to dowód na to, że prawdziwa miłość pokona wszelkie trudności.

- Łukasz ma czterokończynowe porażenie mózgowe spastyczne, ma problemy z komunikacją werbalną. Jest inteligentny, więc pisze na komputerze i puszcza tekst przez syntezator mowy - opowiadała wówczas Ewelina Czerwińska.

Dwa lata temu para postanowila się pobrać. Od 14 maja 2016 roku są szczęśliwym małżeństwem. Ale ciągle muszą zmagać się z dyskryminacją.

- Z samym ślubem też były pewne problemy. Poszliśmy do mojej parafii, gdzie byłem znany i chyba nawet lubiany. Gdy ustalaliśmy z wikariuszem datę tego wielkiego dnia, wparował proboszcz i powiedział, żebyśmy poszli do innej parafii, ponieważ on nie wyraża zgody na nasz związek – wspomina Łukasz Czerwiński.

- Kiedyś była sytuacja w MPK, stał koło nas młody chłopak i powiedział do mnie, że ładnie się bratem opiekuję. A ja mu mówię, że to nie brat, tylko narzeczony, bo jeszcze wtedy narzeczeństwem byliśmy. To mi powiedział: „laska, chyba cię powaliło“ Takich sytuacji nadal trochę jest – mówi Ewelina Czerwińska.

Kiedy trzy lata temu odwiedziliśmy Ewelinę i Łukasza z naszą kamerą, para szukala mieszkania do wynajęcia. Udało się znaleźć i wyremontować taki lokal w bloku z podjazdem dla wózków. Ale koszty najmu to poważne obciążenie. Dlatego złożyli wniosek o mieszkanie komunalne.

- Na początku marca zadzwoniono do nas z wydziału spraw mieszkaniowych z fantastyczną informacją, że jest propozycja lokalu dla nas. Kiedy otworzono przed nami drzwi, myślałem ze śnię. Odremontowane 37 metrów kwadratowych, prywatny podjazd od strony balkonu, przestronna łazienka. Brakowało tylko mebli – opowiada Łukasz Czerwiński.

Ale radość nie trwała długo. Kiedy małżeństwo dostarczyło zaświadczenia o dochodach, okazało się, że nie dostanie wymarzonego mieszkania. Po zsumowaniu renty pana Łukasza i zasiłku dla pani Eweliny jako opiekuna osoby niepełnosprawnej, próg dochodów został przekroczony o 56 zł.

- Uchwała nasza przewiduje w przypadku rodziny, że dochod nie może przekroczyć 110 procent najniższej emerytury. Nie ma możliwości podejścia indywidualnego do sprawy. To sztywne kryterium i nie możemy dać mieszkania, jeśli nie jest spełnione. W tym roku chcemy przedstawić propozycję radzie miasta zmiany uchwały, żeby podnieść widełki. Mam nadzieję, że po zmianie uchwały, to kryterium będzie tu spełnione – mówi Ewa Lipińska, dyrektor Wydziału Spraw Mieszkaniowych Urzędu Miasta Lublina.

- Uważam, że miasto powinno zdjąć te progi dla osób niepełnosprawnych, które wykazują się chęcią usamodzielnienia się. Dużo korzystniej byłoby miastu dać mieszkanie osobie niepełnosprawnej, niż utrzymywać ją w domu pomocy społecznej, gdzie miesięczny koszt to około 3 tys. zł – zauważa Łukasz Czerwiński.

Urzędnicy zaproponowali Ewelinie i Łukaszowi ubieganie sie o mieszkanie do remontu, bo tu kryterium dochodowe jest wyższe. Ale takie lokale są zazwyczaj w starych budynkach bez podjazdu.

- Właściciel obecnego mieszkania chce nam je sprzedać za 138 tys. zł. Część tej sumy możemy wygospodarować z prezentów ślubnych i długoletnich oszczędności naszych bliskich, byliśmy w banku pytać o kredyt. Niestety nasze dochody są zbyt małe, żeby go uzyskać – mówi Łukasz Czerwiński.

- Każde małżeństwo dąży do tego, żeby być rodziną, fajnie by było, gdybyśmy mieli dziecko, ale zobaczymy, co pokaże czas i plan kogoś nad nami. My możemy się starać – dodaje Ewelina Czerwińska.*

* skrót materiału

Reporter: Paulina Bąk

pbak@polsat.com.pl