Rodzice o procesie ws. potrącenia 16-latki. „Ktoś przehandlował śmierć mojej córki”

- On nie poniósł do tej pory żadnych konsekwencji. Czuje się bezkarny i ja to wiem – mówi tata 16-letniej Magdy, która zginęła potrącona przez jadący z nadmierną prędkością samochód na warszawskim Targówku. Sprawca tego głośnego wypadku uciekł. Do winy przyznał się dopiero pod koniec procesu. Proces być może będzie musiał rozpocząć się od nowa, bo zachorowała sędzia prowadząca sprawę.

Magda miała 16-lat i całe życie przed sobą. Ponad dwa lata temu została śmiertelnie potrącona na Targówku. Sprawca uciekł z miejsca wypadku. Rodzicie nastolatki do dziś walczą o sprawiedliwość.

- Ja żyję dlatego, że muszę żyć, mam jeszcze młodszą córkę, bo gdybym jej nie miała, to mnie też by nie było. Nie ma znaczenia, że mam pracę i rodzinę, moje życie nie miałoby sensu – rozpacza Katarzyna Sosnowska, mama Magdy.

- Można się przyzwyczaić do życia z bólem, on nie jest mniejszy. On jest taki sam, a czasami większy – dodaje Paweł Sosnowski, tata Magdy.

Sprawcą wypadku okazał się 23-letni wówczas Adrian M. Wcześniej był karany za przestępstwa narkotykowe. Nigdy nie miał prawa jazdy. Na policję zgłosił się po kilku tygodniach z adwokatem. 

- Ludzie doskonale wiedzieli, że to jest człowiek, który handluje narkotykami, jeździ bez prawa jazdy i jeździ jak wariat. Niektórzy mówili, że to tylko kwestia czasu, żeby kogoś zabił – twierdzi tata Magdy.

Adwokatem rodziny Sosnowskich jest Marta Zakrzewska. Jak tłumaczy, Adrian M. „nigdy nie miał prawa jazdy, a jeździł pojazdem bodajże od 16 roku życia, jest również osobą silnie uzależnioną od narkotyków”.

- Dla mnie to nie jest człowiek, to jest totalne zero. To jest ktoś, to ma mózg wyprany przez narkotyki. Dla niego chęć pozyskania pieniędzy jest najważniejsza – ocenia mama Magdy.

Sprawa wypadku w sądzie trwała dwa lat. Adrian M. nie przyznawał się do winy. Aż do jednej z ostatnich rozpraw. Wówczas przyznał się do spowodowania wypadku i złożył wyjaśnienia.

- Chcieliśmy zamknąć tę sprawę w grudniu 2017 roku, byliśmy przekonani ze to już wszystko, żeby zamknąć proces i ogłosić wyrok. Niestety pani sędzia zachorowała. I od tamtej pory czekamy na ogłoszenie nowego orzecznika i na rozpoczęcie postępowania od początku – tłumaczy Paweł Sosnowski, tata Magdy.

A to oznacza, że rodzina zmarłej 16-latki przez wszystko będzie musiała przejść jeszcze raz na sali sądowej.

- W Sądzie Rejonowym dla Pragi-Północ od 1 kwietnia sprawy są losowane pomiędzy wydziały i z problemami technicznymi sprawa oczekuje na wyznaczania referenta. Będzie on wyznaczony w najbliższym czasie, mam nadzieję, że w ciągu w dwóch tygodni – informuje
Joanna Zaremba z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga.

Adrian M. zaczął współpracę z wymiarem sprawiedliwości i dzięki jego zeznaniom, jak nieoficjalnie się mówi, zatrzymano kilkadziesiąt osób, którym prokuratura zarzuca handel narkotykami. Prokuratura zażądała utajnienia spraw narkotykowych, ale również sprawy wypadku, w którym zginęła Magda.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga przesłał nam oświadczenie:

„Potwierdzam, że wyżej wymieniony występuje w jednej ze spraw jako pokrzywdzony przestępstwem podżegania do zabójstwa. Jednocześnie Adrian M. ma status podejrzanego w innym ze śledztw dotyczących przestępstw narkotykowych. (…). Z uwagi, iż dwa powyższe postepowania zawierają informacje niejawne, nie jest możliwym wypowiedź przed kamerą i udzielnie dalszych informacji.”

- Rykoszetem konsekwencje konieczności zapewnienia mu ochrony w sprawie narkotykowej, odbiją się na sprawie z tytuły wypadku, co powoduje wrażenie, że nie do końca jest wszystko w tej sprawie w porządku – mówi Marta Zakrzewska, adwokat Sosnowskich.

A tata Magdy mówi wprost: „Ktoś przehandlował śmierć mojej córki w zamian za to, by móc posadzić kilkunastu lub kilkudziesięciu bandziorów, którzy zajmują się handlem narkotykami.” - Z punktu widzenia bezpieczeństwa tego kraju, to jest może i słusznie, ale z punktu widzenia nas, jako rodziców i wszystkich rodziców, to jest jakaś absurdalna historia, żeby umarzać przestępstwa bandytom za to, że idzie na współpracę – dodaje Paweł Sosnowski.*

*skrót materiału

Reporter: Aneta Krajewska

akrajewska@polsat.com.pl