Znosiła dorosłego wnuka po schodach. Pomogliśmy w zamianie mieszkania

Panią Bożenę i jej niepełnosprawnego, dorosłego już wnuka dzieliło od świata 18 stopni schodów. Tyle musiała pokonać, by wyjść z Kamilem z mieszkania komunalnego w Kamiennej Górze. Nie była w stanie znosić go sama, od lat prosiła więc urzędników o zamianę na inny lokal. Burmistrz miasta obiecał przed naszą kamerą, że w ciągu miesiąca takie mieszkanie znajdzie. Słowa dotrzymał. Rodzinie pomogli też widzowie Interwencji.

Historię pani Bożeny Grzyb z Kamiennej Góry na Dolnym Śląsku przedstawiliśmy pod koniec marca tego roku. 62-letnia kobieta zajmuje się swoim niepełnosprawnym wnukiem. Pani Bożena od 26 lat robi to sama, ponieważ matka mężczyzny opuściła go, kiedy był niemowlęciem.

- Przywiozłam go z córką do domu, córka była ze mną i dzieckiem przez 3 miesiące, później stwierdziła, że nie da rady się opiekować dzieckiem. Dowiedziałam się, że Kamilek jest chory, ma dziecięce porażenie mózgowe, czterokończynowe i obustronną głuchotę – opowiadała wówczas pani Bożena.

- Niecałe 40 lat dziewczyna miała, mąż jej umarł, mogła życie sobie zawiązać, a ona zrezygnowała i poświęciła się dla wnuka – mówiła Marianna Kwiatkowska, przyjaciółka pani Bożeny.

Pani Bożena żyje w mieszkaniu komunalnym. W lokalu nie ma łazienki. W dodatku znajduje się on na pierwszym piętrze, co okazuje się barierą nie do pokonania dla 62-latki i jej wnuka. Pani Bożeny nie stać na lepsze mieszkanie, bo dla siebie i wnuka ma niecałe 1500 zł na miesiąc.

- Mieszkanie w dużym stopniu wyremontowała sama, za własne pieniądze, zadłużając się, skutkiem czego ma teraz komornika – tłumaczyła Emilia Krzemińska z Regionalnego Tygodnika Informacyjnego.

- Jak chce na spacer, w ciepłe dni słoneczne, to wylatuje na chodnik przed blok od ulicy, zatrzymuje przechodniów, żeby przyszli. Jeden przyjdzie, drugi nie - mówiła Marianna Kwiatkowska, przyjaciółka pani Bożeny.

- Potrzebuję dwie osoby, żeby znieśli wózek z Kamilem. Mi już siadł kręgosłup i nie mogę dźwigać. Muszę nosić gorset. Do pokonania jest 18 stopni schodów. Jestem uwiązana z wnukiem – opowiadała pani Bożena.

Babcia pana Kamila zwracała się wielokrotnie do władz miasta z prośbą o zamianę mieszkania. Niestety przez lata nie udało się znaleźć dla niej odpowiedniego lokalu.

- W ubiegłym roku mieliśmy trzy takie przypadki, dwa zostały załatwione, ten przypadek, przepraszam, jeszcze nie został załatwiony, ale mam nadzieję, że w najbliższym czasie zostaną przedstawione kolejne propozycje pani Bożenie i uda nam się ten temat załatwić – zadeklarował wówczas Krzysztof Świątek, burmistrz Kamiennej Góry.

Po emisji materiału nasi widzowie nie zawiedli. Pani Bożena i jej wnuk otrzymali paczki z najpotrzebniejszymi rzeczami.

- Dostałam paczkę dla Kamila z rzeczami, środki higieniczne z Anglii, środki materialne z Niemiec dla Kamila i pieniążki od pana Adama, żebym miała na farby – wylicza pani Bożena.
 
Również burmistrz nie zawiódł i dotrzymał słowa. Miesiąc po interwencji naszej i lokalnej gazety znalazło się mieszkanie dla pani Bożeny. Lokal wymaga remontu, ale 62-latka i jej wnuk cieszą się, że za chwilę nie będą już uwięzieni.

- Cieszymy się, że udało się dotrzymać słowa danego przez burmistrza Kamiennej Góry. Tak naprawdę to mieszkanie zwolniło się już we wrześniu, niestety procedura jego odzyskiwania od dotychczasowych najemców musiała potrwać. Pani Bożenie bardzo to mieszkanie się podoba, zaakceptowała je. Przede wszystkim mieszkanie dostosowane jest do jej potrzeb – przekazał Marcin Ryłko, rzecznik Urzędu Miasta Kamienna Góra.

- To jest niski parter, w bardzo dobrym punkcie, blisko do sklepu – zachwala Bożena Grzyb.

Rzecznik urzędu informuje, że ekipa remontowa za chwilę zacznie prace w mieszkaniu i w przeciągu miesiąca powinno ono zostać odremontowane.

- Będą wymalowane ściany, usunięte kasetony z sufitu, wykonamy inne drobne prace, które wskazała pani Bożena. Postaramy się zrobić to we współpracy z nią, bo to mieszkanie jest przede wszystkim dla niej - mówi.

- Dzięki państwu mam to mieszkanie, inaczej dalej musiałabym dźwigać i nie wychodziłabym na spacery z Kamilem. Dzięki pomocy telewizji mam wszystko to, co powinnam mieć 25 lat temu – podsumowuje pani Bożena.*

* skrót materiału

Reporter: Angelika Trela

atrela@polsat.com.pl