Walczy o życie. Czworo dzieci może stracić mamę

Zaledwie 30-letnia Magdalena Pomińska ze Szczecina prosi o pomoc w ratowaniu życia. Kobieta od trzech lat leczy się onkologicznie, walcząc ze złośliwym nowotworem szyjki macicy i przerzutami. Jej organizm jest tak wyczerpany chemioterapią, że aby wrócić do leczenia, musi się wzmocnić kosztowaną terapią witaminową. Pani Magdalena boi się, że osieroci czworo dzieci w wieku od 4 do 10 lat.

Magdalena Pomińska nigdy nie miała łatwego życia, ale zawsze marzyła o własnej rodzinie, a potem szczęściu dla swoich dzieci. Gdy w końcu los się do niej uśmiechnął, przyszła choroba, która może zabrać dzieciom ich matkę.

- Teraz jest o wiele gorzej. Mój stan zdrowia nie pozwala mi na to, abym mogła samodzielnie się opiekować dziećmi. Nie sądziłam, że spotka mnie kiedyś takie coś. Że będę musiała walczyć z dnia na dzień, żeby po prostu być – mówi.
 
Pani Magdalena samotnie wychowuje czworo dzieci w wieku od 4 do 10 lat. Zawsze starała się być dla nich oparciem. Nawet wtedy, gdy zmarł ich ojciec. Niestety los nie oszczędził 30-latki. Trzy lata temu dowiedziała się, że choruje. Wtedy musiała zrezygnować z pracy i poprosić przyjaciółkę o pomoc.

- Zachorowałam w 2015 roku na złośliwy nowotwór szyjki macicy. Zrobiły się przerzuty do węzłów chłonnych na pachwinach. I na dzisiaj zrobił się przerzut do płuc. W styczniu miałam ostatnią chemię. Na drugą zgłosiłam się, ale wyniki były jednoznaczne. Nie można było mi jej podać, bo kolejna by mnie zabiła – opowiada Magdalena Pomińska.
I dodaje, że dzieci ciężko znoszą całą sytuację.

- Nie radzą sobie. Są świadomi, że jestem chora, ale nie wiedzą, co będzie za jakiś czas. Czy będą mieli mamę, czy nie będą mieli – mówi. 

- Pani Magda jest bardzo dobrą mamą, bardzo zaangażowaną pomimo swojej choroby. Największa trudność w tej codzienności, to ta niepewność, jaki będzie kolejny dzień. Czy będzie to dzień lepszy, czy gorszy. Staramy się ją wspierać, jak i sąsiadkę, która na co dzień pomaga jej w opiece nad dziećmi – informuje Maciej Homis z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Szczecinie.

- Postaram się zrobić wszystko, żeby jej pomóc, żeby ulżyć jej w cierpieniu, żeby dzieci nie odczuwały tak mocno braku mamy. Jestem z nią w każdej chwili. W szpitalu, w domu, próbuję robić wszystko – mówi Małgorzata Biskupska, przyjaciółka pani Magdaleny.

Pani Magdalenie każdego dnia towarzyszy niewyobrażalny ból, który łagodzi morfina. Choroba osłabiła ją, dlatego poddała się terapii witaminowej, która ma umożliwić dalsze leczenie. Niestety kobiety, która utrzymuje się z zasiłków, nie stać na drogą terapię. Miesięczny jej koszt to nawet 10 tys. zł. A koszt całego leczenia może sięgnąć nawet 100 tys. zł.

- Terapia witaminowa ma pomóc mi w odbudowaniu organizmu, dużo już dała. Nie muszę iść do szpitala, nie mam przetaczanej krwi. Jest inaczej. Ona po prostu działa. Nie można tego jednak przerwać. Jak już się zacznie, to trzeba kontynuować. Na razie mam dwa razy w tygodniu – opowiada Magdalena Pomińska.

- Organizm jest wzmacniany dużą dawką witaminy C. Każdy myślał, że witamina C to jest tylko na układ odpornościowy, ale ona ma szerokie spektrum działania. Usuwa wolne rodniki, działa jako antyoksydant. Odbudowuje, regeneruje i wzmacnia organizm – wyjaśnia Andrzej Miszczyszyn, ratownik medyczny.

- Każda rzecz, która może iść równolegle, która nie szkodzi pacjentowi, może być wykorzystana. Więc terapia witaminą C jak najbardziej. Wzmocnienie organizmu i danie też chwili oddechu, a potem przejście do dalszego leczenia – mówi Ida Karpińska z ogólnopolskiej organizacji Kwiat Kobiecości.

- Postaram się zrobić wszystko, żeby Magda wyzdrowiała. Stąd te zbiórki, stąd te wlewy. Wierzę w to, że uda się zebrać te pieniądze, że uratujemy ją i że będzie z dziećmi – dodaje Małgorzata Biskupska, przyjaciółka pani Magdaleny.

Na chemioterapię pani Magda może wrócić dopiero w lipcu, o ile stan jej zdrowia na to pozwoli. 30-latka prosi o pomoc w sfinansowaniu terapii. Do tej pory udało się zebrać kwotę potrzebną na podstawowe dawki, ale to kropla w morzu potrzeb. A czasu jest coraz mniej.

- Muszę wychować dzieci i dać im jakąś przyszłość. To jest mój cel w życiu – mówi pani Magdalena.*

* skrót materiału

Jeżeli chcą państwo pomóc pani Magdzie, prosimy o kontakt z reporterem: pgregorowicz@polsat.com.pl lub redakcją: interwencja@polsat.com.pl, tel: 22 514 41 26

Reporter: Paweł Gregorowicz