Rękoczyny na cmentarzu. Walka o rodzinny grób
Ciąg dalszy sporu o grób w miejscowości Rusko, gdzie pochowany jest mąż 72-letniej Olgi Małkowicz z Legnicy. Rodzina męża uważa, że pani Olga nie ma prawa do grobowca i zapowiada, że doprowadzi do ekshumacji ciała mężczyzny. W spór zaangażowano już policję i prokuraturę. Emocje są tak duże, że między stronami dochodzi do rękoczynów.
Rodzinny grobowiec od lat jest kością niezgody w miejscowości Rusko na Dolnym Śląsku. Z jednej strony Olga Małkowicz twierdzi, że rodzina jej zmarłego męża przywłaszczyła sobie jej grobowiec. Z drugiej - Helena Mucha, siostra zmarłego, która uważa, że grób jest własnością jej rodziny, a pani Olga weszła w jego posiadanie za ich plecami. Zgody brak.
- Chcę, by ją zabrali stąd i żebym ja tu mogła leżeć, bo ja nie pożyję długo. Ja wam powiem jedno: spływajcie na drzewo i tyle. A kto was tu zapraszał na to miejsce, żeście się wcisnęli – powiedziała Olga Małkowicz do Heleny Muchy i jej rodziny.
Helena Mucha, rodzona siostra męża pani Olgi uważa, że to ona wypełniając ostatnią wolę swojej zmarłej siostry, Marii Małkowicz, wykupiła grób. Ten fakt potwierdza pani Zuzanna, pierwsza właścicielka miejsca na cmentarzu w Rusku.
- Osobą, która jest oszukana, jestem ja, bo w grobie mojego ojca robi się dziwne rzeczy. Ona zapomniała powiedzieć, że to jest grób mojego ojca. Ja dowiedziałam się, że tam jest zrobiony grobowiec, że pochowano brata mojego ojca po fakcie. Nigdy bym nie wyraziła na to zgody. Tam miał kiedyś spocząć brat mój, który nie żyje od sześciu lat i niestety przez to, że został tam pochowany wujek, musieliśmy brata pochować gdzie indziej – stwierdziła Zuzanna Kieloch.
Mimo wszystko pani Olga uważa, że grób należy do niej, i że wykupiła go w 2008 roku. Podobnie jak pani Helena ma na to fakturę. Olga Małkowicz liczyła, że doprowadzi do ekshumacji szwagierki i sama w przyszłości będzie mogła spocząć przy mężu.
Jacek Wajdel, syn pani Heleny: Od kiedy to jest twoje? To było Zuzki, było i zostanie.
Olga Małkowicz: Ja cię nie znam, chłopie.
Jacek Wajdel: Nie znasz? Masz sklerozę? Zmieniła tablicę nagrobną. Gdzie jest wujek Adolf? Gdzie jest główny sponsor, Maria Małkowicz? Gdzie oni są? A ona siebie tu wcisnęła.
- Ja zażądałam od Olgi Małkowicz, żeby tablica, która stanowiła, że to był grób mojego ojca, wróciła na miejsce – przekazała Zuzanna Kieloch.
- Zaproponowałem, że może to jest właśnie rozwiązanie najlepsze dla wszystkich, żeby po prostu męża przenieść tam, gdzie ona jest. Będzie jej łatwiej, a tutaj jednocześnie wygaśnie spór. My jako parafia możemy ponieść tego koszty – powiedział ks. Marek Krysiak, proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela w Jaroszowie.
Olga Małkowicz odrzuciła propozycję twierdząc, że jej mąż chciał być pochowany w obecnym miejscu.
- Mama chce tu być pochowana, tak jak rodzina, bo my się trzymamy razem. Później będzie miał kto przy grobowcu chodzić. A mama do tego grobu nie ma wstępu – ocenił Jacek Wajdel, syn pani Heleny.
Na cmentarzu w Rusku wrze. Rodzina Heleny Muchy zapowiada skierowanie sprawy do prokuratury oraz niedopuszczenie, by kiedykolwiek pani Olga była tam pochowana. Olga Małkowicz również nie zamierza odpuszczać.
Jacek Wajdel: Przykro nam, że tak się stanie, ale będziemy żądać ekshumacji wujka. A ona tu nie będzie pochowana, bo ta ziemia nie przyjmie jej tutaj.
Olga Małkowicz: Przyjmie mnie, bo tutaj leży mój mąż.
Jacek Wajdel: Jeszcze raz powtórzę: ciebie to trzeba tak pochować, żeby cię nawet IPN nie znalazł.*
* skrót materiału
Reporter: Paweł Gregorowicz
pgregorowicz@polsat.com.pl