Od siedmiu miesięcy czeka na wypłatę świadczeń

Pani Julia jest matką trojga dzieci. W zeszłym roku rozwiodła się z mężem, który pracuje za granicą. Od kilku lat składała wnioski o świadczenia rodzinne i 500+. Nigdy nie miała problemu, nawet kiedy razem z mężem pracowała za granicą. Problem pojawił się pod koniec zeszłego roku i od tamtej pory pani Julia ma wstrzymane wszystkie świadczenia.

Niedaleko Jarocina mieszka pani Julia Juskowiak. W zeszłym roku rozwiodła się. 27-latka samotnie wychowuje troje dzieci. Pani Julia pracuje, ale zarabia niewiele. Otrzymuje alimenty na swoje dzieci od byłego męża. W listopadzie zeszłego roku złożyła do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Jarocinie wniosek o zasiłek rodzinny i 500+.


- Wszystkie wypełnione zaświadczenia były dostarczone, dokumenty dotyczące pobytu byłego męża za granicą również. Mieli pełen komplet dokumentów  -  mówi Julia Juskowiak.


- Poznań sprawdził, czy zięć za granicą nie pobierał pieniędzy na dzieci. On nie pobierał żadnych pieniędzy i tak ją po prostu w konia robią! Od osła do posła odsyłają i nic – mówi Henryka Tworek, matka pani Julii.


Od ponad pół roku pani Julia czeka na wydanie decyzji. Nie pomagały telefony do MOPS-u ani do urzędu wojewódzkiego, który przejął całą dokumentację.


- Dzwonić kazali mi co miesiąc, nieraz dzwoniłam nawet co dwa tygodnie.  Na początku wszystko ładnie, pięknie, potem zrobili automatyczną sekretarkę, która jak jest za dużo oczekujących, rozłącza automatycznie. Jeśli odbiorą, to jest jedno wytłumaczenie: nie mamy pracownika, jest na szkoleniu, proszę cierpliwie poczekać na dokumenty od nas – mówi pani Julia.


- Mamy dwie osoby, które obsługują punkt obsługi klienta,  który jest z dniem 11 stycznia powołany u nas w urzędzie do obsługi klientów,  którzy chcą pozyskać informacje. Stąd na dzień dzisiejszy rzeczywiście jest trudno. Urząd wojewódzki w Poznaniu otrzymał takich wniosków 15 tysięcy. Więc zainteresowanie jest dosyć duże – mówi Aneta Sławińska z  Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.


Według wyliczeń urząd powinien wypłacić jej około 16 tysięcy złotych. Pani Julia traci nadzieję. Bieżące wydatki przekraczają jej dochód. Musi prosić o pomoc swoją rodzinę.


- Zasiłek 500+ zawsze miałam na troje dzieci, czyli 1500 złotych, plus świadczenie rodzinne na troje dzieci w granicach 500 złotych, czyli wychodzi 2 tysiące miesięcznie – mówi pani Julia.


Urzędnicy uspokajają i proszą o cierpliwość. Długi czas oczekiwania na decyzję tłumaczą dużą liczbą wniosków. Problem w tym, że za chwilę do urzędu wpłyną kolejne.


- Za dwa miesiące będzie składać nowe wnioski o 500+, a jeszcze starego nie dostała – mówi matka pani Julii.


- Postaramy się i robimy wszystko,  żeby czas oczekiwania był jak najkrótszy i zgodny z kodeksem postępowania administracyjnego, ale chciałabym jeszcze raz zwrócić uwagę na to,  że ustalanie koordynacji,  a to jest niezbędne do wydania decyzji, ustalanie koordynacji jest postepowaniem szczególnego rodzaju i nie ma tutaj ram czasowych określonych przepisami – mówi Aneta Sławińska z Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.


- Nie jest łatwo, bo gdyby one były regularnie wypłacane, to człowiek wtedy nie myśli, skąd wziąć z dnia na dzień czy z miesiąca na miesiąc – mówi pani Julia. *

 


*skrót reportażu


Reporterka: Angelika Trela


atrela@polsat.com.pl