Do emerytury brakuje mu jednego dnia pracy

Pan Józef całe życie zawodowe przepracował jako monter konstrukcji na wysokościach. Do 2008 roku jego ten zawód był wpisany na listę zawodów specjalnych. Kiedy pan Józef chciał przejść na emeryturę pomostową, okazało się, że świadczenie mu nie przysługuje, bo powinien przepracować jeden dzień w takich warunkach po 2008 roku. Pan Józef pracował do 2012 roku.

Pani Gabriela Tomaszewska z Mysłowic jest spokojną kobietą. Pracowała w bibliotece, wychowała dzieci. Dziś cieszy się  emeryturą, zdrowiem i dorastającymi wnukami. Lubi wspominać z mężem swoje dotychczasowe życie. Szczęście zakłóca jednak ciągły niepokój.


Mąż pani Gabrieli, Józef  Tomaszewski, też chciałby już cieszyć się emeryturą.  Od trzech lat  pracuje jako pracownik dołowy w Kopalni Staszic w Katowicach. Jest tam ślusarzem.  Wcześniej, przez ponad trzydzieści lat był monterem konstrukcji stalowych na wysokościach.


- Bardzo trudna była ta praca, warunki atmosferyczne, szelki nie szelki, bo to była różna wysokość – mówi Józef  Tomaszewski, który walczy o emeryturę.


- Zmarźnięty przychodził, chory do pracy chodził, przemoczony, latem było za ciepło – mówi Gabriela Tomaszewska, żona pana Józefa.


W maju ubiegłego roku Pan Józef postanowił przejść na tak zwaną emeryturę pomostową, czyli przysługującą osobom, które pracowały w określonych okolicznościach i w szczególnych warunkach.  Niestety ZUS świadczenia odmówił. W tej sprawie winne są przepisy. W 2009 roku weszła w życie ustawa o emeryturach pomostowych, która przyznawała prawo do świadczenia osobom o określonym stażu pracy. I ten warunek pan Józef spełnił.


- Od 1979 roku pracowałem.  Chodzi o jeden dzień, brakuje mi po 2008 roku jednego dnia,  bo ZUS coś tam zmieniał,  ale ja nadal pracowałem w tym zawodzie do 2012 roku – mówi pan Józef.


Warunkiem przyznania emerytury jest jednak przepracowanie chociaż jednego dnia po 2008 roku. I tego warunku pan Józef nie spełnił, ponieważ jego zawód wykreślono tą samą ustawą z listy prac o szczególnym charakterze. I mimo że dalej pracował w ciężkich warunkach, specjalna emerytura mu nie przysługiwała. A firma, w której pracował, jest w stanie likwidacji.


- Rozumiem rozgoryczenie pana Józefa, tym bardziej, że przepracował on bardzo długi czasu w warunkach szczególnych. Natomiast  pan Józef złożył wniosek o emeryturę pomostową i żeby otrzymać tę emeryturę, po 2008 roku musiałby przepracować w warunkach o szczególnym charakterze,  zgodnie z wytycznymi o emeryturach pomostowych. Pan Józef czegoś takiego nie miał – mówi Beata Kopczyńska z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Rybniku.


Argumentację ZUS podzielił także sąd, w którym pan Józef założył sprawę o przyznanie świadczenia. Panu Józef, jeżeli chce iść na pomostówkę, powinien znaleźć zatrudnienie w zawodzie znajdującym się na liście prac szczególnych.


- Fajnie mówi się, tylko  gdzieś iść?  Po 60-tce to gdzie mnie przyjmą? Na czarno albo umowę zlecenie – mówi pan Józef.


- Ustawodawca zmieniając przepisy o emeryturach w warunkach szczególnych uznał, że niektóre zawody nie będą już pracą w warunkach szczególnych. Jedyne, co można rozważać, to ewentualnie przepracowanie pewnego okresu w ramach innej pracy. W innym zawodzie – mówi Katarzyna Tryniszewska, adwokat. *

 

*skrót materiału

 

Reporterka: Marta Terlikowska

 

mterlikowska@polsat.com.pl