Zorganizowały trzy koncerty Iglesiasa. Zamiast zarobić, straciły
Pani Elżbieta i pani Krystyna prowadzą małe agencje artystyczne. Kilka lat temu postanowiły zorganizować w Polsce trzy koncerty Julio Iglesiasa. Bilety na koncerty były sprzedawane za pośrednictwem firmy z Poznania. Choć bilety zostały sprzedane, pieniądzy za nie organizatorki nigdy nie dostały.
Pani Krystyna i pani Elżbieta od wielu lat są fankami muzyki Julio Iglesiasa. Obie prowadzą niewielkie agencje artystyczne. W 2016 roku postanowiły zorganizować w Polsce trzy koncerty ulubionego artysty.
- Okazało się, że Julio Iglesias jest bardzo zainteresowany, bo ostatnio występował w Polsce w 1989 roku i nie był to udany koncert, ponieważ na sali byli sami politycy. Julio Iglesias wiedział, że jesteśmy małymi firmami i nie jesteśmy w stanie płacić całego honorarium od razu, więc szukałyśmy takiej bileterii, która mogłaby nam w ratach miesięcznych spłacać zakupione bilety – mówi Krystyna Pietranek–Kulis, organizatorka koncertów Julio Iglesiasa.
W ten sposób pani Krystyna i pani Elżbieta nawiązały współpracę z poznańską firmą. Umowa przewidywała, że kobiety będą miały stały dostęp do panelu sprzedażowego i co miesiąc będą otrzymywać pieniądze za sprzedane bilety.
- Za miesiąc luty pieniądze wpłynęły w marcu. 29 marca wyłączono panel, ale nie powiedziano nam, że pieniądze nie zostaną nam wypłacone – mówi Elżbieta Purzyńska, organizatorka koncertów. Julio Iglesiasa w Polsce.
Kobiety znalazły się w potrzasku. Zaciągnęły kredyty, żeby koncerty się odbyły. Firma obiecywała, że kilka dni po wyjeździe artysty zapłaci zalegle pieniądze, ale tak się nie stało.
- Pożyczki z banków i instytucji pozabankowych wzrosły do takiego stopnia, że gdyby wypłacili nam pieniądze, to starczyłoby na 50% tych długów, zaległości - mówi Elżbieta Purzyńska organizatorka koncertów Julio Iglesiasa w Polsce.
Pani Krystyna i pani Elżbieta złożyły do sądu w Poznaniu pozwy przeciwko firmie, która zajmowała się sprzedażą biletów. Procesy trwały prawie dwa lata.
- Powódki wystawiły faktury, które nie zostały zapłacone. Tego dotyczyło postępowanie sądowe, oba się zkończyły w pierwszej instancji wyrokami zasądzającymi w całości żadania, z którymi powódki wystąpiły. Jeśli chodzi o wysokość kwot w jednej ze spraw jest to ponad 140 tysięcy złotych, a w drugiej przekracza 220 tysięcy złotych - mówi Joanna Ciesielska
– Borowiec z Sądu Okręgowego w Poznaniu.
Ale kiedy organizatorki koncertów udały się do komornika przeżyły kolejne rozczarowanie. Okazało się, że odzyskanie pieniędzy będzie bardzo trudne.
- Po krótkim czasie dowiaduję się, że egzekucja będzie niemożliwa, bo konta są wyczyszczone, a jedyne konto na którym coś się dzieje, są inni komornicy i mój komornik ustawia się tam w kolejce – mówi Elżbieta Purzyńska organizatorka koncertów Julio Iglesiasa w Polsce.
- Firma pracuje, sprzedaje bilety, a ma puste konta. Dokąd idą pieniądze, które spływają ze sprzedaży biletow bardzo licznych kontrahentów? Nasi wierzyciele nas zadławią. Moje życie osobiste jest zrujnowane kompletnie. Oni będą się cieszyć, bo my ogłosimy upadłość. A oni są cyniczni i wiedzą, że tak sie może stać, ale dokąd żyjemy będziemy walczyć – mówi Krystyna Pietranek – Kulis, organizatorka koncertów Julio Iglesiasa. *
*skrót materiału
Reporterka: Paulina Bąk
pbak@polsat.com.pl