Miała być naturystyczna sielanka, a jest wojna.
Pan Janusz i pan Dariusz są sąsiadami. Żyli w zgodzie, prowadząc naturystyczną agroturystkę. Niestety doszło między nimi do konfliktu i sąsiedzka sielanka skończyła się. W trakcie narastającego sporu pan Dariusz zakręcił wodę z panu Januszowi, co uniemożliwia prowadzenie dotychczasowej działalności.
Turza Nowa to mała wieś w województwie kujawsko-pomorskim. Mieszka w niej pan Janusz Szydłowski. Mężczyzna od kilku lat prowadzi naturystyczną agroturystkę. Taką samą prowadzi jego sąsiad Dariusz W.
- Początkowo mój pomysł był taki, żeby to było miejsce na wakacje, żeby można było wyjechać, odpocząć. Darek jest naturystą, ja także. Szybko złapaliśmy nitkę porozumienia i stwierdziliśmy, żeby na tych 35 hektarach zrobić pierwszy z prawdziwego zdarzenia kemping naturystyczny. Wszystko było w porządku do momentu, jak zaczęli do mnie przyjeżdżać pierwsi goście - mówi Janusz Szydłowski.
Od pewnego czasu mężczyźni są w konflikcie. Efektem tego jest brak wody w gospodarstwie pana Janusza. Wszystko przez to, że przy budowie wodociągu licznik pana Janusza został założony na działce jego sąsiada.
- Wodociąg kończy się na budynkach pana Dariusza, a pan Janusz korzystał z tej wody. W tej chwili pan Dariusz zakręcił wodę i pan Janusz nie ma dostępu - mówi Beata Żuchowska, sołtys wsi Turza Nowa.
- To w ogóle nie jest życie, bo póki jest lato, to wskoczę do stawu i się wykąpię, ale teraz już nie. W zimie też nie, nie ma takiej opcji, żeby nie można było się umyć - mówi pan Janusz.
- Namawiałam ich, żeby doszli do porozumienia, ale pan Dariusz nie chce rozmawiać, nie chce podjąć rozmowy. Przypuszczam, że jakiś mediator by się przydał - mówi Beata Żuchowska, sołtys wsi Turza Nowa.
- Jak zapłaci po 10 złotych za metr, to będzie miał wodę. Jak na mnie doniesie znowu gdzieś, to będzie 20 zł. Z takim człowiekiem nie da się żyć – mówi sąsiad pana Janusza.
Postanowiliśmy porozmawiać z Dariuszem W. i przekonać go do odkręcenia wody. Mężczyzna był nieugięty.
- Tu był wójt z zastępcą i błagali mnie, żebym go podłączył. Jak mi pan Janusz podskoczy, to ja mu wodę zakręcę. Podskoczył, bo nie zapłacił, to mu zakręciłem wszystko – mówi sąsiad pana Janusza.
Pan Janusz nie może prowadzić działalności ani gospodarstwa bez wody. Mężczyzna poprosił o pomoc władze gminy.
- W tym miejscu wystarczy 1,5 godziny roboty, żeby wykonać trójnik i podłączyć sieć wodociągową, tylko na to potrzeba zgody pana Dariusza – mówi Krzysztof Dąbkowski, Wójt Gminy Tłuchowo.
- Dialog mogą prowadzić ludzie, którzy chcą ze sobą rozmawiać. On do dialogu nie chce doprowadzić, nie chce go nawiązać – mówi pan Janusz. *
*skrót materiału
Reporterka: Angelika Trela
atrela@polsat.com.pl