Jechała nad morze, wsiadła do obcego auta. Policja szuka zabójcy 19-latki
19-letnia Alicja z Trzebnicy zginęła 21 lat temu w drodze do Łeby. Miała 19 lat. Jej nagie ciało znaleziono w lesie. Zabójcy nie złapano do dziś. Ostatni raz Alicję widziano żywą w Lęborku, gdy szukała podwózki w stronę Łeby. Ten fakt łączy zbrodnię z innymi, do których w tamtym czasie doszło na Pomorzu. Ginęły młode dziewczyny, również podróżujące tzw. okazją.
Alicja Baran miała 19 lat. Mieszkała w Trzebnicy koło Wrocławia. Była uczennicą liceum ekonomicznego. Nie miała wrogów. Aż do sierpnia 1997 roku...
- Pamiętam te wakacje. Wróciła z Anglii i chciała koniecznie pojechać nad morze – opowiada Teresa Baran, matka Alicji.
Dziewczyna wybiera Łebę. Jedzie tam z koleżanką. W połowie wypoczynku decyduje się na chwilę wrócić do rodziców, by wziąć udział w rodzinnym weselu.
19 sierpnia Alicja ponownie wsiada do pociągu jadącego nad morze. Około 18:00 dociera na dworzec w Lęborku, gdzie ma zaplanowaną przesiadkę do Łeby. Niestety, jej pociąg przyjeżdża zbyt późno. To, co dzieje się potem, do dziś pozostaje tajemnicą.
- Najprawdopodobniej poszła na rogatki w Lęborku i zatrzymywała okazję, żeby dojechać – mówi Teresa Baran.
Słowa matki Alicji potwierdzają świadkowie, którzy widzieli 19-latkę wsiadającą do auta, niestety nie zapamiętali do jakiego.
Ciało Alicji odnajduje się miesiąc po zaginięciu. 18 września natrafia na nie przypadkowy grzybiarz. Zwłoki są porzucone w lesie, cztery kilometry od Łeby. Wszystko wskazuje na to, że dziewczyna padła ofiarą morderstwa.
- To były zwłoki w stanie rozkładu. Nie było możliwości, żeby na taki pierwszy rzut oka stwierdzić ani płci, ani wieku, czegokolwiek. Do tej chwili jest kilka hipotez, natomiast nie jest do tej chwili wiadomo, jak zginęła Ala – informuje Magdalena Zielke z policji w Lęborku.
- Przy Ali nie było żadnych ciuchów, tylko dwie skarpetki i jeden but – wspomina Adam Baran, ojciec Alicji. Ubrań ani niebieskiego ortalionowego plecaka i jego zawartości nie udało się odnaleźć.
- Może zabrał to jako trofeum, a może i przypadkowo, bo np. włożyła torbę, plecak do bagażnika i odjechał z tymi rzeczami. Natomiast bardzo często tacy przestępcy wręczają takie rzeczy swoim żonom, partnerkom – tłumaczy Justyna Poznańska, psycholog śledczy, biegła sądowa.
Jej zdaniem wielce prawdopodobne jest, że zabójca mieszka lub mieszkał w pobliżu miejsca zdarzenia.
- Polowanie, atak na ofiarę miał miejsce na jego terenie. Sprawcy tego typu działają w sposób seryjny. Nie wiemy, czy ten konkretny się hamuje i nie działa. To, że nie mamy bezpośrednich dowodów jego aktywności, nie oznacza, że on aktywny nie jest – dodaje psycholog Justyna Poznańska.
Trzy lata przed zabójstwem Alicji na Pomorzu doszło do podobnej zbrodni. W czerwcu 1994 roku w Leźnie zamordowana została 18-letnia Justyna W. Rok później w Sierakowicach to samo spotkało 15-letnią Ewę M. Podobnie jak Alicja, obie dziewczyny przed śmiercią podróżowały tzw. okazją.
- Ciało Justyny znaleziono jakieś 30 km od miejsca zaginięcia. W samym centrum Sierakowic zaginęła druga z ofiar, czyli Ewa. To wszystko tworzy taki trójkąt – mówi oficer operacyjny policji.
Kilka tygodni po zabójstwie Alicji na policję w Lęborku zgłasza się świadek. Twierdzi, że w jednym z barów podsłuchał przerażającą rozmowę. Bawiący się tam mężczyzna miał przechwalać się, że to on zabił dziewczynę. Śledczym udało się sporządzić jego portret.
Kilka miesięcy później mają miejsce kolejne zagadkowe zdarzenia. Do jednego z hoteli w Trzebnicy przyjeżdża tajemniczy mężczyzna. Jest mieszkańcem Lęborka. W hotelu spędza jedną noc. Następnego dnia obsługa znajduje w jego pokoju gazetę otwartą na artykule o zabójstwie Alicji.
- Pamiętam, że przyjechał Polonezem Truckiem z takim plastikowym dachem – mówi Artur Balczun, właściciel hotelu.
- Ten człowiek tuż po opuszczeniu hotelu wybrał się w drogę powrotną, okazało się, że doszło do wypadku komunikacyjnego, w którym zginął – dodaje Paula Stock z portalu Zbrodnie z Archiwum X.
Kilka tygodni temu sprawą Alicji zainteresowało się policyjne Archiwum X. Śledczy chcą sprawdzić, czy jej zabójca mógł dokonać też innych zbrodni. Jeżeli żyje, ma dziś około czterdziestu lub pięćdziesięciu lat. Niewykluczone więc, że uderzy ponownie.*
* skrót materiału
Reporter: Rafał Zalewski
rzalewski@polsat.com.pl